"Janek! Nie obronisz tego. Łamiesz prawo!". PiS nie chce oddać władzy w sejmiku woj. śląskiego

Tak gorącej sesji w Sejmiku Województwa Śląskiego nie było od czterech lat. - Janek, łamiesz prawo! - krzyczy marszałek Jakub Chełstowski do przewodniczącego Jana Kawuloka. Radni Prawa i Sprawiedliwości już wiedzą, że stracą władze w województwie i nie chcą do tego dopuścić. Jan Kawulok nie dopuszcza do głosowania wniosków formalnych, ignoruje też formalne sprzeciwy opozycji. Ogłosił kolejną przerwę. Tym razem nie na dwie, a na trzy godziny.

UMWŚ
Jan Kawulok

W poniedziałek, 21 listopada, podczas 50. w tej kadencji sesji Sejmiku Województwa Śląskiego obserwujemy prawdziwy przewrót. Marszałek Jakub Chełstowski z trzema radnymi Prawa i Sprawiedliwości zamierza przejść na stronę szeroko rozumianej opozycji. Nie jest już tajemnicą, że zamierza wstąpić do Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski".

W związku z tym marszałek złożył wniosek o powołanie na stanowisko wiceprzewodniczącego Stanisława Gmitruka (PSL). Poprosił również, aby poddać to pod głosowanie przed punktem dotyczącym odwołania przewodniczącego Jana Kawuloka (PiS), który złożyli wcześniej radni Koalicji Obywatelskiej.

Wniosek został przyjęty przez większość radnych. Przewodniczący uparł się jednak, że to on - wbrew opinii mecenasa Józefa Koczara, dyrektor biura obsługi prawnej i nadzoru właścicielskiego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego - zdecyduje o tym, w jakim punkcie obrad podda go pod głosowanie. Z powodu różnicy zdań Jan Kawulok ogłosił dwie godziny przerwy, aby „zasięgnąć opinii prawnych”.

Sprzeciw zgłosił Jakub Chełstowski i radni opozycji. W związku z tym powinno dość do głosowania nad wnioskiem o przerwę, ale przewodniczący w pośpiechu opuścił salę obrad.

"Janek! Łamiesz prawo!"

Po przerwie radny Mirosław Mazur (KO) złożył kolejny wniosek formalny o zmianę porządku obrad.

- Przewodniczący kolejny raz udowadnia, że nie nadaje się na to stanowisko. Składam wniosek formalny, aby na samym początku obrad zająć się punktami dotyczącymi wyboru wiceprzewodniczącego sejmiku oraz odwołania przewodniczącego Jana Kawuloka. Wtedy będziemy mieli na sali jasną sytuację - powiedział Mirosław Mazur.

O zabranie głosu poproszony został mecenas Józef Koczara, ale przewodniczący Jan Kawulok nie dopuścił go do głosu.

- Janek, łamiesz prawo! - krzyczał do niego Jakub Chełstowski.

- Cztery lata temu, w bardzo ciężkiej atmosferze, siedziałem na miejscu przewodniczącego. Nie będę państwu tego przypominał, bo wszyscy doskonale to pamiętamy. Proszę mi wierzyć, że mimo nacisków z sali, nie przyszło mi ani na moment do głowy, aby nie przeprowadzić tej sesji od początku do końca. Zrobiłem to bez obstrukcji. Bez uprawiania tanich gierek. Bez próby desperackiego zyskania na czasie. To ubliża tym murom, które pamiętają naprawdę wzniosłe czasy - powiedział Tadeusz Sławek (KO).

Dyskusja na ten temat trwała kilkadziesiąt minut. Ostatecznie do głosu dopuszczony został mecenas, który potwierdził, że przewodniczący nie ma racji. Mimo to Jan Kawulok nie zmienił zdania. Zignorował też kolejne wnioski formalne o zmianę porządku obrad. Ostatecznie, przyparty do muru, ogłosił już nie dwie, ale trzy godziny przerwy.

- Janek! Nie obronisz tego. Niszczysz swój autorytet. Jesteś rozsądnym facetem. Wiesz, że musisz poddać pod głosowanie te wnioski - krzyczał ponownie marszałek.

Przewodniczący nie reagował na głosy sprzeciwu wobec przerwy i opuścił salę obrad.

Wszystko to dzieję się równe cztery lata po pamiętnej wolcie Wojciecha Kałuży.

Sejmik Województwa Śląskiego

Może Cię zainteresować:

Cyrk na obradach sejmiku. Obserwujemy wielki przewrót? Zarządzono dwugodzinną przerwę

Autor: Patryk Osadnik

21/11/2022

Jan Kawulok

Może Cię zainteresować:

Koalicja Obywatelska chce odwołać przewodniczącego sejmiku. "Strażnik machiny do głosowania PiS"

Autor: Arkadiusz Nauka

14/11/2022

Wojciech Kałuża. Protest

Może Cię zainteresować:

"Kałuża, oszukałeś 25 tys. osób. Oddaj mandat!". Czas mija, a wyborcy pamiętają

Autor: Patryk Osadnik

26/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon