Jerzy Markowski o kryzysie węglowym: Węgiel płynie do Polski. My się chwalimy, że kupiliśmy, tylko nie ten, którego potrzebujemy

Zdecydowaliśmy się na odchodzenie od węgla bez tworzenia alternatywy dla węgla. Dopóki był węgiel w Rosji, można było mówić, że mamy go gdzie kupować. Teraz nie kupujemy. W Rosji, oczywiście. Zagranicą próbujemy, ale tak naprawdę nie potrafimy - Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i ekspert górniczy, podsumowuje kryzys węglowy w Polsce.

Jerzy Markowski

Prezydent Andrzej Duda znów mówi, że Polska ma węgla na 200 lat.
Cóż, sam mu to kiedyś powiedziałem: że Polska ma zasobów węgla na 200 lat. Zakładając obecny poziom eksploatacji.

To co poszło nie tak?
To są zasoby geologiczne. Żeby je wydobyć, trzeba budować kopalnie. Tyle węgla jest w ziemi. Węgla brunatnego mamy na 150 lat. Ale on sam spod ziemi nie wyjdzie.

Więc co poszło nie tak?
Nie tak poszło to, że zdecydowaliśmy się na odchodzenie od węgla bez tworzenia alternatywy dla węgla. Dopóki był węgiel w Rosji, można było mówić, że mamy go gdzie kupować. Teraz nie kupujemy. W Rosji, oczywiście. Zagranicą próbujemy, ale tak naprawdę nie potrafimy. Na marginesie: tona zagranicznego węgla jest dziś 6-krotnie droższa od tony węgla wydobywanej w Polsce.

„Nie potrafimy” – w jakim sensie?
To bardzo proste. Handel węglem polega na tym, że każdy rodzaj tego surowca ma swojego użytkownika. I on ten węgiel zamawia, taki, który jest mu potrzebny. Określa parametry: wilgotność, zapopielenie, zasiarczenie...etc. I ktoś tego węgla szuka na rynkach. Tak to się robi, w skrócie. Polska nie zamawia węgla, który jest jej potrzebny, tylko odbiera ten, który jest do sprzedaży zagranicą. Jak świat się zorientował, że węgla brakuje, różne grupy interesów wymyśliły sobie, że przygotują surowiec na zbyt: z Kolumbii, Mozambiku, RPA, Indonezji czy Australii. Pamiętajmy, że w obrocie światowym jest 1,4 mld ton węgla. A my potrzebujemy 9 mln ton. Operatorzy węglowi zamówili surowiec w kopalni kolumbijskiej, załadowali na statek i powiedzieli, że mogą go dostarczyć do Polski. Taka firma musi mieć akredytywę, formę zabezpieczenia płatności, poręczenie na całą wartość transportu, bo banki w Europie nie udzielają żadnych kredytów na węgiel. Więc ktoś taki się zjawia, węgiel płynie do Polski, my się chwalimy, że kupiliśmy, tylko nie wiemy, gdzie on się będzie nadawać. Nie wiemy nawet, że np. w Kolumbii nie wydobywa się grubego węgla. A nawet, gdyby tam taki był, zanim wyląduje na składzie w Polsce, jest z 6 razy przeładowywany: kopalnia, pociągi, jeden port, drugi, pociągi w Polsce, ciężarówki... Z tych kolumbijskich kęsów i tak zrobi się miał.

I nikt tego nie przewidział?
Nikt tego nie wiedział. Co ja poradzę? Węgiel do Polski przypłynie, ale nie ten. Rząd mówi: pomożemy, damy człowiekowi 3 tys. zł. Człowiek potrzebuje 5 ton węgla na zimę, za który zapłaci 15 tys. zł. Dostał 3 tysiące, zabraknie mu 12 tys. Główny problem jest taki, że w tym kryzysie dominuje wciąż język polityki. A on nie przynosi realnego rozwiązania, co najwyżej doraźne, wobec nastrojów wynikających z deficytu węgla.

Na rynku odbiorców indywidualnych nadal brakuje grubego węgla?
Oczywiście. I będzie brakowało. Z 6-7 mln ton. W niewielkim stopniu tę dziurę zapełniliśmy. Spływa do nas węgiel niskokaloryczny, wysokozasiarczony z Kolumbii, który zrujnuje nam parametry ekologiczne. Co zrobią ludzie? Będą kupować i palić tym, co będzie. A kto za to zapłaci? Prawdopodobnie budżet państwa, dla świętego spokoju. Czyli my wszyscy.

Wiosną pół rządu mówiło: nie kupujcie węgla jak jest drogi, poczekajcie do jesieni. I co teraz?
I węgiel nadal drożeje, bo nadal jest panika na rynku. Ludzie widzą, że drożeje, że jest go coraz mniej. Limity sprzedaży oferowane przez PGG są coraz mniejsze.

Załóżmy: Jerzy Markowski wchodzi do rządu. Pańskie rozwiązanie?
W ciągu miesiąca w czynnych kopalniach znajduję 1,5 mln ton węgla grubego, do wydobycia do końca roku. W przyszłym roku kolejne 2-3 mln. Uruchamiam w inwestycje w kopalniach, bo sytuacja się nie zmieni. Nasze kopalnie mają zasoby węgla, ale nieudostępnione.

Skąd pieniądze?
Z zysków. Dziś ceny są takie, że nie sposób zrobić stratę w górnictwie i mam nadzieję, że właściciel te zyski zostawi na inwestycje, których nie ma od 15 lat, a nie zabierze w formie dywidendy. Czy kopalnia, która w zasobach ma węgiel energetyczny i koksowy, musi wydobywać akurat koksowy, który jest tani i niepotrzebny w Polsce? Na tym polega zarządzanie górnictwem. Widzimy czym się kończy prowadzenie kopalń pod dyktando polityków.

A propos. Powrót Krzysztofa Tchórzewskiego – co to oznacza i co zmieni?
Cóż… Wiceminister Pyzik spełnił oczekiwania...

Jakie?
No, przecież wiedzieliśmy, że on nic nie potrafi. A Tchórzewski? Gdy był sekretarzem stanu, za pierwszych rządu PiS, całkiem dobrze przysłużył się górnictwu: miał pomysł i rozumiał rolę węgla. Jako minister energii zlikwidował dwie potężne kopalnie na Śląsku. Gdyby nie to, Makoszowy i Krupiński wydobywałyby 4,5 mln ton węgla. Ten pan za to odpowiada. 5 lat temu to on opowiadał, że w Polsce wybudujemy dwie nowe kopalnie.

Prywatne inwestycje w górnictwie – to jakiś ratunek?
Problem polega na tym, że dziś prywatni inwestorzy nie wierzą w akceptację państwa dla ich przedsięwzięć. Wszyscy inwestorzy z ostatnich 10-15 lat sądzą się z Polską. Jak ci ludzie mają zaciągać kredyty, kto im je da w państwie, które już raz wycofało się z umów? Budowa kopalni kosztuje ze 400 mln dolarów. Poważne firmy sądzą się na tak poważne kwoty, że nie chcą już u nas wydobywać, wolą odzyskać pieniądze.

Czym ten kryzys się skończy?
Zimą będzie kłopot: ludzie będą się ratować i palić wszystkim. Potem prawdopodobnie międzynarodowy kapitał zacznie budować połączenia transgraniczne z polskim systemem energetycznym. Będzie docierać do nas energia elektryczna i jakoś to będzie. Zarządzać tym wszystkim będą inni i wcale nie jestem pewien, czy będą mądrzejsi.

Tchórzewski Krzysztof

Może Cię zainteresować:

Tchórzewski zamiast Pyzika? Dominik Kolorz i Jerzy Markowski komentują roszady w rządzie

Autor: Michał Wroński

24/08/2022

Jarosław Kaczyński

Może Cię zainteresować:

Jarosław Kaczyński: „Trzeba w tej chwili palić wszystkim”. Ustawa pozwala zawiesić normy jakości paliw

Autor: Patryk Osadnik

04/09/2022

Chimneys gcd793e96a 1920

Może Cię zainteresować:

Dodatek węglowy czyni cuda. Ludziom rozmnożyły się piece, urzędnicy zaskoczeni

Autor: Michał Wroński

05/09/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon