Pixabay
Ludzik lego

Ks. Jacek Siepsiak: Boli marnotrawienie zasobów ludzkich, promowanie nieudaczników i trwonienie „know-how”

Ks. Jacek Siepsiak: Boli marnotrawienie zasobów ludzkich, promowanie nieudaczników i trwonienie „know-how”

autor artykułu

Jacek Siepsiak

<<569 robotnic z kopalni „Nowa Helena” pod Szarlejem podało petycją do sejmu niemieckiego przeciwko wydać się mającemu prawu, zakazującemu używania kobiet i niedorosłych chłopców przy kopalniach nad ziemią>> („Katolik”, 3.12.1880, nr 40).

Argumentowano, że jeżeli ten zakaz zostanie wprowadzony, to kobiety zostaną pozbawione pracy blisko domu i będą musiały przenieść się do Saksonii. Pojawiły się jednak i przeciwne głosy twierdzące, że młode dziewczęta (po szesnastce) zamiast iść na służbę do gospodarzy, gdzie mogłyby się nauczyć prowadzenia gospodarstwa domowego, idą do pracy przy kopalni. Zarabiają na tyle dużo, że przyzwyczajają się do niezależności. I potem marne z nich żony, bo nie tylko w domu nic nie potrafią zrobić, to jeszcze żądają od mężów dużych zarobków, porównywalnych z tym, co same zarabiały.

Prawdą jest, że praca była ciężka, zabierała dużo czasu i do tego często dojście pieszo do niej kosztowało kilka godzin dziennie. A jednak widać, iż ktoś bał się kompetencji jakie kobiety nabywały na kopalni. Widział, że trudno odejść od pracy zawodowej (zwłaszcza, gdy zarobek jest godziwy oraz umiejętności wzrastają) i zajmować się domem. Taka „redukcja” bywa odbierana jak krzywda. Tak bywało w latach osiemdziesiątych XIX wieku.

Ktoś powie, że maksyma „do większych rzeczy jestem stworzona/stworzony” jest przejawem pychy. Choć powstała w kontekście religijnym i miała przeciwstawiać to, co niebieskie, temu co przyziemne. Ale z drugiej strony szacunek dla kompetencji jest podstawą zarządzania zasobami ludzkimi. Marnotrawstwo i tutaj jest naganne.

W ostatnich latach coraz więcej słychać o ludziach pracujących poniżej swoich kompetencji. I nie chodzi tutaj o osoby starsze, którym wiek i choroby nie pozwalają już pracować tak jak kiedyś. Choć trzeba zauważyć, jak trudne po zamknięciu kopalni jest znalezienie zajęcia, które by wymagało kompetencji nabytych w przemyśle wydobywczym.

Jednak teraz, zwłaszcza w budżetówce, np. w instytucjach związanych z kulturą lub mediami, bardziej bierze się pod uwagę wierność linii „partii” niż kompetencje. To wszyscy wiemy. Co nie oznacza, że wiemy, co z tym robić. Od dawna sztuka piętnuje służalczość, ukrywanie własnego zdania, wyczuwanie skąd wiatr wieje.

Nie każdy może zmienić pracę i „wyjechać do Saksonii”. Ludzie trzymają się swojego źródła utrzymania kosztem tego, że teraz w niewielkiej mierze wykorzystują swoje kompetencje. Przedtem zajmowali się poważnymi tematami, a teraz obsługują populistyczne imprezy. Przez lata rozwijali się, a teraz wracają do prościutkich zadań. Nieraz jest tak dlatego, że nowi szefowie boją się ich kompetencji. Podobnie jak bano się kompetencji wspomnianych kobiet z Piekar. Mogą okazać się lepsi od nowych przełożonych. Lepiej nie dawać im takiej okazji.

Wolny rynek teoretycznie powinien być wolny od takich sytuacji. Jeśli ktoś nie jest zadowolony z pracy, z wykorzystania swojego potencjału, to może ją zmienić. Ale czy zawsze i wszyscy możemy wybierać i „wyjechać do Saksonii”?

Myślę, że mało zwraca się uwagę na szerszy kontekst, tzn. marnotrawstwo. Co innego, gdy już nie potrzebują moich kompetencji, bo „wyrośli” nowi, może bardziej kompetentni i przejmują pałeczkę. Nadszedł czas zejścia ze sceny i być może zajęcia się przekazywaniem swoich umiejętności, wychowywaniem, szkoleniem… i odpoczynkiem. A co innego, gdy widać, że nie ma kto dobrze zająć się tym, co zostało wypracowane. „Nowy” nie potrafi ani kontynuować, ani rozwijać. Prowadzi „gospodarkę rabunkową”. Szuka krótkowzrocznych korzyści „partyjnych”. Wtedy boli marnotrawienie zasobów ludzkich, promowanie nieudaczników i trwonienie „know-how”.

Wojna ukraina pixabay

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: głosowanie na tych, którzy nawołują, by troszczyć się tylko o swoich, to wyrzucanie nas na margines polityki światowej

Autor: Jacek Siepsiak

07/06/2023

Man 349265 1920

Może Cię zainteresować:

Ksiądz Jacek Siepsiak: Co zrobić, by ofiary nie stawały się katami? Jak walczyć z przyzwoleniem na przemoc?

Autor: Jacek Siepsiak

22/05/2023

Gliwice rynek pixabay

Może Cię zainteresować:

Ks. Jacek Siepsiak: "Lokal do wynajęcia" czy walczymy dalej? Reforma życia jest trudna, ale opłacalna

Autor: Jacek Siepsiak

11/05/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon