stock
Wybory

Ks. Jacek Siepsiak: Kiedy reguły są zmieniane w trakcie gry, narasta poparcie dla trzeciej drogi, drogi przemocy

Ks. Jacek Siepsiak: Kiedy reguły są zmieniane w trakcie gry, narasta poparcie dla trzeciej drogi, drogi przemocy

autor artykułu

Jacek Siepsiak

Zazwyczaj, kiedy ktoś zmienia reguły gry podczas jej trwania, inni gracze powinni od niej odstąpić. Tak byłoby najuczciwiej. Jednak nie zawsze da się zrezygnować z gry.

Przyjęło się, że zmian w ordynacji wyborczej dokonuje się nie na najbliższe wybory, ale na następne. Tak jest uczciwie. Kiedy ktoś łamie tę zasadę, właściwie należałoby nie brać udziału w tych zmianach. Ale to oznaczałoby wyrzeczenie się jakiegokolwiek wpływu na nowe reguły wyborcze. Do tego, trudno sobie wyobrazić, by opozycja zrezygnowała ze startu w wyborach dlatego, że została złamana powyższa zasada.

Można sobie wyobrazić, że ktoś bojkotuje zawody sportowe dlatego, że reguły danej dyscypliny zostały złamane w czasie trwania przygotowań do zawodów. Choć jest to zawsze trudna decyzja dla kogoś, kto poświecił kawał życia i ogromny wysiłek na treningi i przygotowania do występu. Natomiast w polityce taka decyzja może zostać uznana za porzucenie wyborców i ich aspiracji, jakie powierzyli danej partii.

Decyzja, by nie współpracować w żaden sposób z reżimem i zatem nie legitymizować jego bezprawnych działań, jest zawsze obarczona ryzykiem. Mianowicie trzeba się liczyć z odpowiedzialnością za to, co taki reżim zrobi i co zniszczy, jeśli da mu się wolną drogę. Z drugiej strony jednak, często widać, że władza może niszczyć prawo tak jak chce, niezależnie od protestów i bojkotów czy ich braku. Opozycja jest bezradna wobec zmian reguł gry. Jest jak sportowiec, który w trakcie zawodów dowiaduje się, że od dziś nie wolno mu stosować taktyki, jaką sobie wypracował zgodnie z obowiązującymi zasadami. Do tego okazuje się, że był podsłuchiwany po to, by zmieniający owe reguły mogli wiedzieć, w jakim kierunku idzie jego trening i jakie zmiany wprowadzić w regulaminie gry, by zniweczyć jego wysiłki.

Co zatem wybrać? Rzucić wszystkim i odejść od stołu, z ringu czy z boiska? Czy raczej stanąć do rywalizacji na nierównych prawach i próbować mimo wszystko pokonać przeciwnika? To odwieczny problem. I jest tym trudniejszy, gdy walczy się nie tylko o swoje. Gdy jest się wystawionym do zawodów w imieniu wielu kibiców. Rezygnacja może być wtedy postrzegana jak zdrada.

A przecież wzięcie udziału w nieuczciwych zawodach to zdrada zasad. To godzenie się na bezprawie, na przestępstwo. To zgniły kompromis. Do tego nie zawsze kończy się zwycięstwem. Takim jak w hollywoodzkich produkcjach. Lub jak się udało Kozakiewiczowi wbrew sztucznie regulowanemu „przeciągowi” na stadionie w Moskwie. Czy zatem rezygnować z walki?

To nie miejsce na ocenianie Powstań Śląskich. Jednak, gdy patrzymy na motywację obu stron tych starć, to często jest nim poczucie złamania ustaleń i zobowiązań przez drugą stronę. Mieliśmy grać według pewnych reguł plebiscytowych. A oto „oni” zaczęli pogrywać nieuczciwe. Stąd zrodziło się poparcie dla przemocy.

I tak jest zawsze. Zatem może być i teraz. Kiedy reguły są zmieniane w trakcie gry, narasta poparcie dla trzeciej drogi, drogi przemocy. Przed lub po ogłoszeniu werdyktu.

Jezus na krzyzu

Może Cię zainteresować:

Ks. Jacek Siepsiak: Powrót do kary śmierci? Kościół katolicki uznaje taką karę za niedopuszczalną

Autor: Jacek Siepsiak

25/01/2023

Mezczyzna telewizja

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Łammy monopole, również informacyjne i światopoglądowe

Autor: Jacek Siepsiak

10/01/2023

Małżeństwo (zdjęcie ilustracyjne)

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Ślub cywilny gorszy od kościelnego? Jest grzechem? W naszej polskokatolickiej mentalności tak się przyjęło

Autor: Jacek Siepsiak

29/12/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon