Autorstwa Aw58 - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21661390
Jasna Góra 15 06 2010 r DSC01883

Ks. Siepsiak: Gdy władza kościelna jest autorytarna, to jest coraz bardziej postrzegana jako narzucona, obca, a nawet fałszywa

Ks. Siepsiak: Gdy władza kościelna jest autorytarna, to jest coraz bardziej postrzegana jako narzucona, obca, a nawet fałszywa

autor artykułu

Jacek Siepsiak

Ludzie nie chcą wybierać między dżumą a cholerą. Mimo że od władców zależą losy poddanych, odczuwamy pewien opór, gdy musimy wybierać rządzących spośród kandydatur, które nam po prostu nie podobają się. To są niedogodności demokracji. Natomiast obecna wojna wywołana przez Putina boleśnie uzmysławia nam, że istotny wybór leży gdzie indziej. Nie tyle chodzi o wybieranie odpowiedniej partii, lecz o wybranie formy rządów.

Pytanie brzmi: Jakiego sposobu zarządzania chcemy? Autokratycznego czy podlegającego kontroli obywatelskiej? Tradycyjnie dotyczy ono państw, ale i kontynentów, a nawet (prędzej czy później) świata oraz Kościoła. Bo jego kryzys w dużej mierze został spowodowany nieprzejrzystym zarządzaniem, które sprzyjało kryciu nadużyć i skandali. A wszystko w sosie klerykalizmu.

Problemy narastały przez wieki. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że pierwsze coroczne pielgrzymki na Jasną Górę wyruszały z Gliwic. Podczas wojny trzydziestoletniej duńskie odziały pod wodzą generała Mansfelda w 1626 r. oblegały Gliwice. Mimo beznadziejnej sytuacji, mieszkańcy miasta postanowili bronić się w obawie przed grabieżą i zniszczeniem, które wtedy były na „porządku dziennym” wobec poddających się miejscowości. Nawet niewiasty lały „smołę, siarkę i wrzątek z jagłami na wspinających się po drabinach napastników”. Duńczycy mieli znaczną przewagą, mimo to odstąpili od oblężenia po kilku dniach, co zakrawało na cud. Wiemy, że Mansfeld dostał rozkaz, by spieszyć na Wiedeń. To jednak nie przeczy przekonaniu, że ocalenie miasta miało wyjątkowy charakter.

Niespełna miesiąc później gliwiczanie wypełnili swój ślub uczyniony Czarnej Madonnie i udali się w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, by Jej podziękować. Następnego roku znowu to zrobili. I tak narodziła się tradycja. Nie przerwał jej nawet zakaz biskupa wrocławskiego z 1754 nie pozwalający na pielgrzymowanie do sanktuariów poza Prusami. Był to swoisty przykład „sojuszu tronu z ołtarzem”, bo również Fryderyk II surowo karał księży organizujących pielgrzymki do Częstochowy. Proboszczom groziło usuniecie z urzędu, grzywny a nawet więzienie. Pielgrzymów zatrzymywano na granicy i nakładano na nich kary. Oficjalnie więc w 1795 r. zmieniono kierunek tego dziękczynnego pielgrzymowania na Górę św. Anny. Ale gliwiczanie dalej, choć nielegalnie (również wbrew dekretom kościelnym), pielgrzymowali na Jasną Górę. Nawet odnotowano, że w 1875, gdy policjanci próbowali ich aresztować, ugościli ich tak suto podlanym śniadaniem, że ci byli zmuszeni odstąpić od czynności.

Tak więc nie tylko komuna utrudniała pielgrzymowanie. Ocena motywacji hierarchii kościelnej, która niejako była zmuszana do paktowania np. z Prusami, z PRL-em lub z obecną władzą, jest skomplikowana. Za mało tu miejsca na nią. Jednak wiemy, że postrzeganie Kościoła przez zwykłych ludzi (wierzących i niewierzących) w dużej mierze zależy od jego postawy wobec władzy. Od tego, po której stronie staje. Czy bierze w obronę wolności obywatelskie i prawa człowieka.

Obecnie ruch pielgrzymkowy przyhamował też dlatego, że pozwala się, by pod murami klasztoru jasnogórskiego dochodziło do skandalicznych politycznych manifestacji. Treści głoszone w kaplicy Czarnej Madonny bywa, że godzą w religijny charakter tego sanktuarium. Widać uwikłanie niektórych hierarchów w politykę.

Jeżeli sposób zarządzania jest przejrzysty i rządzący podlegają kontroli (wtedy trudniej nazywać ich hierarchami), to wszyscy lepiej rozumieją meandry porozumiewania się z politykami i niejako biorą je na swoje sumienie. Natomiast, gdy władza kościelna jest autorytarna, to jest coraz bardziej postrzegana jako narzucona, obca, a nawet fałszywa, co fatalnie wpływa na obraz Kościoła, na to co wobec niego czujemy. Wtedy trudno się dziwić „nielegalnemu” pielgrzymowaniu, oddolnemu budowaniu struktur poziomych, drodze synodalnej i innym alternatywnym sposobom zaspakajania potrzeb duchowych.

Cmentarz (zdjęcie ilustracyjne)

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Ognie zniczów pobudzają naszą pamięć o zmarłych, o ich życiu, o tym, co nam przekazali, jacy byli

Autor: Jacek Siepsiak

02/11/2022

Ukraina 22

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Gdy będziemy dla siebie dalecy, podzieleni, to każdy sobie zginie osobno

Autor: Jacek Siepsiak

26/10/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon