Maciej Mischok: Niechciane „dziecko” z Turawy. Zapomniany pałac czeka na ratunek!

W sercu Turawy, nieopodal popularnego zbiornika, stoi pałac – niegdyś rezydencja rodu von Garnier, później Dom Dziecka, dziś opuszczony i wystawiony na licytację. Choć jego historia sięga XIX wieku, a architektura wciąż zachwyca, brakuje chętnych, by przywrócić mu dawny blask. Czy znajdzie się ktoś, kto da mu drugie życie?

Wielu mieszkańców województw śląskiego i opolskiego zna Turawę jako popularne miejsce wypoczynku nad wodą. Mało kto jednak pamięta, że historia tego miejsca jest równie burzliwa, co malownicza. W latach 1933–1939 powstał tu kompleks zbiorników retencyjnych mających na celu regulację wód dopływających do Odry. W tamtym czasie inwestycję tę określano mianem Turawa-Stausee – Zbiornik Turawski. Oprócz funkcji gospodarczej planowano również stworzenie w tym miejscu ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego. W tym celu zlikwidowano kilka okolicznych miejscowości, które znalazły się na terenie przyszłego zalewu.

Zanim jednak woda przykryła doliny, w Turawie górował pałac rodziny von Garnier. W roku 1847 Karl hrabia von Garnier przeprowadził ostatnią rozbudowę rezydencji, dostosowując ją do potrzeb swojej rodziny. Budowla ta, harmonijnie wpisująca się w krajobraz dawnego parku, należy do najbardziej malowniczych założeń arystokratycznych w tej części dzisiejszego województwa opolskiego. Jej fasada, bogato zdobiona i pełna detali, przypomina nieco lukrowaną dekorację tortu. A dwa konie w ryzalitach frontowych przywodzą na myśl figury z dziecięcego pokoju – urocze, a zarazem symboliczne strażniki dawnych czasów.

W roku 1937 rodzina von Garnier przekazała pałac na cele społeczne – powstał tam Dom Dziecka w Turawie. Po II wojnie światowej budynek nadal pełnił funkcje publiczne; przez pewien czas mieścił się tu tymczasowo Urząd Gminy Turawa. W latach 1964–1965 przeprowadzono przebudowę, przystosowując obiekt do potrzeb wychowanków Domu Dziecka. Przez kolejne dziesięciolecia był to dom, który wielu młodym ludziom dał schronienie i nowy początek.

Po roku 1989, wraz z transformacją ustrojową, pałac – podobnie jak wiele tego typu obiektów – stracił opiekuna. Kolejni właściciele, często przypadkowi lub kierujący się jedynie marzeniem o szybkim zysku, nie byli w stanie sprostać kosztom utrzymania i konserwacji zabytku. Z czasem pojawiły się długi, zaniedbania i brak wizji. Budowla zaczęła popadać w ruinę.

Mimo to pałac w Turawie miał szczęście – jego położenie uchroniło go przed całkowitym zniszczeniem i rozkradzeniem. W ostatnich latach uwagę na jego dramatyczny los zwrócił opolski YouTuber Roman Stark, który nagłośnił sprawę i doprowadził do zabezpieczenia obiektu. Dzięki jego determinacji pałac nie trafił w ręce tzw. „koneserów zabytków”, którzy nierzadko bardziej niszczą, niż ratują dziedzictwo.

We wrześniu bieżącego roku odbyła się pierwsza licytacja komornicza pałacu w Turawie. Niestety, zabrakło chętnych do nabycia tego niezwykłego zabytku. A szkoda – bo nieruchomość obejmuje ponad 7,3 hektara ziemi wraz z zespołem pałacowo-parkowym i zabudową towarzyszącą. Cena wywoławcza wynosiła niespełna półtora miliona złotych, co – biorąc pod uwagę historię, skalę i potencjał miejsca – stanowi kwotę więcej niż symboliczną.

Drugi przetarg ma się odbyć na przełomie grudnia i stycznia, a cena – zgodnie z przepisami – zostanie obniżona. To oznacza, że wciąż istnieje szansa, by znalazł się ktoś, kto nie tylko kupi, ale przede wszystkim uratuje tę rezydencję.

Z całego serca zachęcam do zainteresowania się tą wyjątkową nieruchomością. Pałac w Turawie to nie tylko cenny zabytek – to miejsce z duszą, z fascynującą historią, tą odkrytą i tą, która wciąż czeka, by ją opowiedzieć. Wierzę, że jeśli znajdzie się nowy właściciel z pasją i sercem, władze samorządowe oraz lokalna społeczność pomogą mu przejść przez trudne początki i wesprą w procesie ratowania zabytku. Sam – podobnie jak wielu społeczników – deklaruję gotowość pomocy, chociażby w zakresie kontaktów z instytucjami wspierającymi ochronę zabytków i pozyskiwanie środków na ich rewitalizację.

Dlatego proszę Was, Drodzy Czytelnicy – i Waszych znajomych – rozgłaszajcie wieść o pałacu w Turawie! To miejsce ma ogromny potencjał i czeka na człowieka, który przywróci mu życie. To, co dziś nazywane jest „niechcianym dzieckiem”, może stać się „złotym dzieckiem” Śląska Opolskiego – przykładem, że warto wierzyć w drugie życie zabytków.

Maciej Mischok
Społeczny opiekun zabytków

Kościół ewangelicki w Mysłowicach wymaga remontu

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok: Kościół ewangelicki w Mysłowicach woła o pomoc. Jego wieża pilnie potrzebuje remontu!

Autor: Maciej Mischok

07/11/2025

Wchodząc do zamku Książ, można dostrzec herb małżeński, w którym — co rzadkie w heraldyce: herb żony umieszczony jest po stronie męskiej

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok: Anhalt von Pless – zapomniani poprzednicy Hochbergów

Autor: Maciej Mischok

27/10/2025

Zdjęcie ślubne Marii Donnersmarck i Ludwik Matuschka

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok: Arystokratyczny ślub na zamku Wolfsberg w Karyntii

Autor: Maciej Mischok

25/10/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama