„Stoi na stacji lokomotywa...” – tak zaczyna się znany wiersz Juliana Tuwima. Ale na tej stacji, choć wciąż zatrzymują się pociągi, królują przede wszystkim książki – a nawet płyty. Jak mówi dyrektor Stacji Biblioteka w Rudzie Śląskiej, Krystian Gałuszka: to stacja jest w bibliotece, a nie odwrotnie.
Pierwszy przystanek w ówczesnym Morgenroth powstał z inicjatywy przemysłowca Carla Godulli, który w tej części dzisiejszej Rudy Śląskiej miał swoje zakłady. Transport kolejowy surowców z głębi śląskiej ziemi przyspieszył rozwój regionu i umożliwił stworzenie nowoczesnego ośrodka przemysłowego.
Dworzec w dzielnicy Rudy Śląskiej Chebzie (dawniej Morgenroth) funkcjonował nieprzerwanie aż do lat 90. XX wieku. Jednak po transformacji ustrojowej zaczął podupadać – kolej przestała być pierwszym wyborem mieszkańców jako środek transportu. Duży wpływ miała likwidacja licznych zakładów przemysłowych na Śląsku. Zmniejszony ruch pasażerski doprowadził do zamknięcia kas biletowych, a sam obiekt z czasem popadł w ruinę. Stał się miejscem niechętnie odwiedzanym – straszył nie tylko przyjezdnych, ale i samych mieszkańców.
Pasja do książek i miłość do Śląska
Wtedy pojawiła się wizja. Dzięki inicjatywie dyrektora biblioteki, który poszukiwał nowej siedziby dla Biblioteki Miejskiej, udało się wybrać i zrewitalizować – przy wsparciu środków unijnych – właśnie tę zabytkową stację… a może jednak bibliotekę? Szczerze mówiąc, trudno jednoznacznie ją określić.
Bo z jednej strony mamy tu przestronny budynek dworca – z dużą poczekalnią, kawiarnią, kwiaciarnią i samoobsługowymi kasami biletowymi. Z drugiej strony – aula, w której odbywają się spotkania autorskie, konferencje, recitale i wydarzenia literackie. To tutaj co roku odbywa się Kakauszale – festiwal literacki o wdzięcznej, śląskiej nazwie, nawiązującej do napoju naszych omów i opów, którzy zamiast kawy pili napar z łuski kakaowej.
Stacja Biblioteka należy również do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Księgozbiór liczy niespełna 20 000 woluminów, przy czym cała rudzka książnica liczy 300 tysięcy woluminów – jak przypomina dyrektor Gałuszka – tyle mniej więcej miała legendarna Biblioteka Aleksandryjska. Ale to nie wszystko. Instytucja idzie z duchem czasu i udostępnia także audiobooki, filmy DVD i Blu-ray, płyty winylowe i CD, gry na konsolę, prasę codzienną oraz czasopisma, a także audiobooki i e-booki.
Widać, że pasja do książek i miłość do Śląska to siła napędowa tej instytucji. Dyrektor i jego zespół nie tylko promują czytelnictwo, ale też aktywnie wspierają lokalną kulturę. Tego typu obiekt – zaadaptowany z przestrzeni dworcowej – staje się doskonałym przykładem na to, jak dawne budynki mogą otrzymać drugie życie.
To niesamowite, jak dwa pozornie odmienne światy – transport i kultura – zaczęły się tu przeplatać i współistnieć.
Podróżując po Górnym Śląsku...
Podróżując po Górnym Śląsku, szczególnie w okolicach Rudy Śląskiej, warto odwiedzić niezwykły obiekt – dawniej związany z kolejnictwem, dziś będący kulturalnym sercem miasta. To właśnie zabytkowy dworzec kolejowy w dzielnicy Chebzie (dawniej Morgenroth), który przeszedł spektakularną przemianę i dziś znany jest jako Stacja Biblioteka.
Zapraszam Was do odwiedzenia tej wyjątkowej postindustrialnej budowli, która stała się ikoną śląskiej książki i wzorem dla nowoczesnych przestrzeni kultury!