Marsz Autonomii przeszedł ulicami Katowic. Wpierw uznanie za mniejszość etniczną, potem język regionalny. Kohut: To się nie stanie w tej kadencji, ale"...

Marsz Autonomii przeszedł ulicami Katowic w sobotę 15 lipca 2023. Jest wydarzeniem, które jest organizowane od kilkunastu lat dla popierania idei śląskiej tożsamości i samorządności.

Marsz Autonomii organizowany jest corocznie w okolicach 15 lipca. Ta data jest rocznicą uchwalenia przez Sejm RP Statutu Organicznego Województwa Śląskiego. Był on pierwsza i jedyną w odrodzonej II Rzeczpospolitej ustawą o randze konstytucji, która gwarantowała regionowi autonomię.

Przypomnijmy - miało to miejsce w roku 1920, a więc jeszcze przed plebiscytem na Górnym Śląsku i nieprzypadkowo właśnie wtedy. Utworzenie autonomicznego województwa śląskiego miało zachęcić miejscową ludność do opowiedzenia się za przynależnością Śląska do Polski. Wobec zbliżającego się plebiscytu, Statut Organiczny był więc elementem walki politycznej. Niemniej po włączeniu wschodniej części Górnego Śląska do Polski stał się podstawą funkcjonowania województwa śląskiego.

W myśl postanowień Statutu organicznego województwo śląskie posiadało własny Sejm, składający się z 48 posłów (24 od 1935). W kompetencji sejmu pozostawały takie dziedziny jak administracja, sądownictwo, policja, edukacja, handel, przemysł, rolnictwo, transport, budownictwo, służba zdrowia, polityka socjalna i sprawy religijne. Województwo śląski posiadało odrębny skarb, zaś większość wojewódzkich dochodów miała pozostawać na Śląsku (do państwowej kasy miało trafiać ok. 10 proc. wpływów). Mimo różnych politycznych perturbacji, przeważnie koniunkturalnych, śląska autonomia trwała aż do wybuchu II wojny światowej. III Rzesza anektując wschodni Górny Śląsk nie zaprzątała sobie głowy formalną likwidacją autonomii. Uczynili to jednak komuniści w roku 1945.

Przemawiając 15 lipca, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik podkreślał, ze obecnie chodzi o autonomię nie tylko terytorialną, lecz i kulturową która - jak dodał - dostarcza narzędzi zachowywania i rozwoju tożsamości. Do kwestii śląskiej kultury i języka śląskiego nawiązywał też europoseł Łukasz Kohut, który wspomniał niedawna odmowę wystawienia w Sejmie RP sztuki "Mianujom mje Hanka" według Alojzego Lyski. - Prędzej czy później to się stanie - zapewniał Kohut. - Bo to jest spektakl o nas, który pokazuje historia Śląska, to jest spektakl w języku śląskim i uważam, że to jest dobro droga, żeby tyj ślonskij gyszichty uczyć w Warszawie.

- Uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną jest bardzo ważne, symboliczne. Oczywiście wiemy dobrze, że to się nie stanie w tej kadencji, ale liczę na to, że kiedy zmienią się w Polsce władze, to sprawa wróci na agendę - dodał europoseł. Jego zdaniem uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną pociągnie za sobą uznanie śląskiego za język regionalny.

Jak deklarują organizatorzy Marszu, jego ideą jest łączyć różne pokolenia i światopoglądy. Tych, którzy są Ślązakami z urodzenia i tych, dla których śląskość to świadomy wybór miejsca do życia i pracy. Marsz Autonomii ma więc łączyć wszystkich Ślązaków bez względu na narodowość czy światopogląd.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon