To był nerwowy sobotni poranek w Kraków Airport. Gęsta mgła, która od wczesnych godzin 13 grudnia ograniczała widoczność na lotnisku w Balicach do zaledwie kilkudziesięciu metrów, uniemożliwiła lądowanie wielu samolotów. W efekcie musiały więc lądować na innych lotniskach. Część rejsów została przekierowana z Balic do Katowice Airport w Pyrzowicach, które po raz kolejny pełniły rolę lotniska awaryjnego dla Krakowa.
Lista przekierowanych lotów:
- Finnair AY 1161 z Helsinek
- Ryanair FR 5086 z Pafos
- Ryanair FR 8795 z Malty
- Ryanair FR 5413 z Marsylii
- Ryanair FR 1470 z Rzymu Ciampino
- Ryanair FR 4635 ze Sztokholmu Arlanda
- Ryanair FR 6360 z Liverpoolu
- easyJet U2 8823 z Londynu-Gatwick
- Lufthansa LH 1362 z Frankfurtu
- easyJet EZY 2263 z Manchesteru
- Ryanair FR 6356 z Alicante
- easyJet EZS 1283 z Bazylei
- Ryanair FR 2723 z Bari
- Wizz Air W6 2026 z Werony
- Wizz Air W6 2068 z Mediolanu Malpensa
- Ryanair FR 1724 z East Midlands
- Ryanair FR 2175 z Memmingen
- KLM KL 1323 z Amsterdamu
- Air Arabia G9 730 z Sharjah
- Ryanair FR 2141 z Manchesteru
- Air France AF 3139 z Amsterdamu
- Delta DL 9337 z Amsterdamu
Łącznie kilkadziesiąt rejsów zamiast w Krakowie zostało obsłużonych w Katowicach.
Atuty Pyrzowic
Powód tej sytuacji jest dobrze znany. Pyrzowice dysponują nowoczesnym systemem ILS, który pozwala na bezpieczne lądowania nawet przy bardzo ograniczonej widoczności – wystarczy pułap chmur na poziomie 30 metrów i widoczność wzdłuż pasa na 300 metrów. Dodatkowo katowickie lotnisko posiada stosunkowo nową drogę startową, oddaną do użytku około dekadę temu, co zwiększa elastyczność operacji.
Balice pozostają w tyle. Pas startowy w Krakowie ostatni poważny remont przeszedł w 1996 roku, a lotnisko nie posiada drugiej kategorii operacji lotniczych. Oznacza to, że w przypadku gęstej mgły samoloty nie mogą tam lądować, a każda awaria pasa wymagałaby długotrwałego zamknięcia. Do tego dochodzą warunki klimatyczne – w rejonie Balic mgły są częstsze i bardziej intensywne niż w Pyrzowicach. Jak podkreślają przedstawiciele Katowice Airport, gdy w Pyrzowicach widoczność sięga 10 kilometrów, w Krakowie bywa ograniczona do zaledwie 100 metrów.
Dzisiejsze wydarzenia wpisują się w powtarzający się schemat. W sezonie jesienno-zimowym przekierowania z Balic do Pyrzowic zdarzają się regularnie, a Katowice Airport dzięki lepszej infrastrukturze i przygotowaniu technicznemu pełni rolę lotniska awaryjnego dla Krakowa. Dopóki Balice nie zmodernizują pasa startowego i nie uzyskają wyższej kategorii operacji lotniczych, pasażerowie muszą liczyć się z tym, że podobne sytuacje będą się powtarzać.
Zarabiają też przewoźnicy
Marcin Mazurowski, prezes katowickiej firmy przewozowej Buzzbus, w rozmowie ze Ślązagiem przyznał, że jego przedsiębiorstwo stało się nieformalnym „ratownikiem” w takich kryzysowych momentach. Gdy samoloty lądują w Katowicach zamiast w Krakowie, to właśnie Buzzbus podstawia dziesiątki autokarów, aby przewieźć pasażerów do Balic. Mazurowski opowiadał, że zdarzało się wysyłać jednocześnie ponad 30–40 autobusów, a w rekordowych dniach nawet ponad 50 kursowało między Katowicami a Krakowem. Firma współpracuje z obsługą handlingową większości przewoźników – jak sam mówi, około 90 procent linii korzysta z ich usług.
Jak widzimy, mgła w Balicach nie tylko komplikuje pracę lotniska, ale też uruchamia w regionie całą logistyczną machinę. Katowice Airport przejmuje ruch, a lokalne firmy transportowe – takie jak Buzzbus – stają się niezbędnym ogniwem w zapewnieniu ciągłości podróży. To dodatkowy dowód na to, że problem mgły w Krakowie ma szerokie konsekwencje, angażujące nie tylko porty lotnicze, ale i regionalnych przewoźników.
Może Cię zainteresować:

