Sejm to skansen, a szkoła nie uczy życia w cyfrowym świecie. Mówi nowy wiceminister cyfryzacji ze Śląska

W Polsce mamy 600 tys. osób, które deklarują narodowość śląską i ponad 467 tys., które na co dzień „godajom po naszymu”. I co z tym faktem miałby zrobić biedny, PIS-owski rząd? Również o tym, jak przekonać obywateli do cyfrowych usług, jak pomóc młodzieży w bezpiecznym korzystaniu z sieci i jaką strategię ma Polska2050 na zbliżające się wybory samorządowe rozmawiamy z Michałem Gramatyką, nowym wiceministrem cyfryzacji.

https://www.facebook.com/gramatyka.michal
Michal Gramatyka wiceminister cyfryzacji

Czasem słyszę pytania o to, po co w ogóle w Polsce jest osobny resort cyfryzacji. Czy naprawdę ta sfera życia zasługuje na aż takie wyróżnienie?
Zdecydowanie! Resort jest strategiczny. A samo przenoszenie działalności państwa do domeny cyfrowej to jest jedno z największych wyzwań, które przed nami stoją.

A czym konkretnie będzie się pan zajmował w resorcie? Bo wiceministrów jest trzech…
Liczba wiceministrów wynika z umowy koalicyjnej. Ja na razie mam pod kontrolą tematy telekomunikacyjne i transformację cyfrową. W kolejce czeka kilka unijnych rozporządzeń do wdrożenia a na horyzoncie majaczą następne wyzwania. Pracy nam nie zabraknie.

Czego na przykład?
Wprowadzenie regulacji unijnych do systemu prawnego jest stosunkowo proste. Dużo więcej pracy czeka nas ze zmianą mentalności. Jako społeczeństwo, w dalszym ciągu funkcjonujemy „analogowo”. Są takie rejony państwa, w których honoruje się wyłącznie dokumenty papierowe, a elektroniczne budzą grozę. Są urzędy, w których cyfrowa tożsamość nie wystarczy do załatwienia sprawy. Są nawet takie skanseny (jak chociażby Sejm RP), gdzie zamiast korzystać z elektronicznego obiegu dokumentów w dalszym ciągu nosi się te dokumenty między pokojami i sprawdza czy aby mają wszystkie konieczne pieczątki. Tu trzeba pracy u podstaw i takie zadanie czeka resort. Mam też nadzieje na zwiększenie poziomu ochrony dzieci w internecie. Warto sobie uświadomić jakie zagrożenia czyhają na najmłodszych i jak sobie z nimi poradzić. Cała tajemnica oczywiście w edukacji – szczególnie tej, cyfrowej.

W tym punkcie zahacza pan o współpracę z resortem oświaty. Pytanie więc na ile skutecznie polska szkoła przygotowuje dziś do życia w cyfrowym świecie?
W ogóle nie przygotowuje. Dzieciaki w szkole na informatyce uczą się na pamięć skrótów klawiaturowych w systemie Windows. A to oznacza to, że nie mamy za bardzo pojęcia o tym, do czego powinny służyć lekcje informatyki. Rozdajemy uczniom laptopy, ale nie idzie za tym żaden pomysł na wykorzystanie tego sprzętu do poszerzania wiedzy czy horyzontów uczniów. To trzeba zmienić. Wicepremier Krzysztof Gawkowski już zapowiedział, że będziemy chcieli stworzyć tzw. „cyfrowe lekcje” poświęcone budowaniu wśród młodych kompetencji przyszłości.

Pytanie, czy sama kadra jest do tego przygotowana, bo myślę, że w dziedzinie kompetencji cyfrowych uczniowie są jednak bardziej obyci niż nauczyciele.
Jasne, dzieciaki mają dużo większą świadomość cyfrowego świata i tego, do czego można go wykorzystać. Niestety świadomość zagrożeń, które z cyfrowego świata płyną jest dużo mniejsza. I potem mamy takie sytuacje jak choćby afera „Pandora Gate”.

Kiedy wspominał pan o koniecznej zmianie świadomości i pokrywaniu „białych plam” na cyfrowej mapie Polski, to naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza dotyczyła tego, jak to pod koniec października obywatele masowo otrzymali sms-a z informacją o zbliżającym się terminie wygaśnięcia ich Profilu Zaufanego. W sms-ie był link, w który należało kliknąć, aby rozpocząć procedurę przedłużenia ważności PZ. Wyglądało to niczym klasyczny przykład oszustwa, przed którym nieraz obywateli ostrzegano, a jednak okazało się, że to polski rząd postanowił tak informować obywateli….
Nie wszystko w państwie działa tak, jak powinno. Oczywiście, że linki zaszyte w SMS-ach to niezbyt szczęśliwy pomysł. Lepsza byłaby zweryfikowana informacją o tym, że Profil Zaufany się kończy. Do mnie SMS o utracie ważności paszportu przyszedł bez linku i tu już na żadne wątpliwości miejsca nie było.

Druga refleksja dotyczyła natomiast obróbki danych z Narodowego Spisu Ludności i Mieszkań. W dobie algorytmów, internetu i cyfryzacji na informacje o języku i narodowości czekaliśmy dwa lata. Nie muszę panu wyjaśniać jak to było odbierane na Śląsku.
Myślę, że poprzedni rząd po prostu nie miał interesu w tym, żeby szybko taką informację przekazać. W Polsce mamy 600 tys. osób, które deklarują narodowość śląską i ponad 467 tys., które na co dzień „godajom po naszymu”. I co z tym faktem miałby zrobić biedny, PIS-owski rząd? Bo naturalne wydawałoby się uznanie języka śląskiego i mniejszości etnicznej także… Jakoś pozostałe wyniki były opublikowane wcześniej, a tylko na dane o liczbie Ślązaków i osób używających śląskiej godki czekaliśmy tak długo.

Co może zrobić Ministerstwo Cyfryzacji, by zachęcić obywatela do częstszego korzystania z cyfrowych usług? Bo takie sytuacje jak ta z byłym już ministrem zdrowia i ujawnieniem przez niego danych lekarza raczej nie zachęcają do tego, by dzielić się swoimi danymi z państwem.
Minister Niedzielski zadziałał niezgodnie z prawem i zapłacił za to swoim stanowiskiem. A ludzi najlepiej przekonać pokazując korzyści. Gdyby np. wysłanie listu poleconego w systemie e-doręczeń było tańsze niż wysłanie zwykłego listu poleconego, to wszyscy by z tego korzystali. Gdyby na „ostatniej mili” przy załatwianiu spraw urzędowych obywatele nie zderzali się z tym, że i tak muszą coś wydrukować i dostarczyć w wersji papierowej, to pewnie też przekonanie do usług cyfrowych byłoby większe. I właśnie tym będziemy się zajmować. Podobnie jak i likwidacją wciąż jeszcze licznych białych plam w dostępie do sieci.

Poza tym, że będzie pan działać w ramach resortu cyfryzacji, stworzył pan parlamentarny zespół ds. województwa śląskiego. Czego można się po nim spodziewać?
Ten zespół zbierze się pewnie po nowym roku, ok. 10 – 11 stycznia i wtedy zostaną wybrane jego władze. Na agendzie powinny znaleźć się wszystkie sprawy dotyczące województwa śląskiego, niezależnie od tego, czy zgłaszają je politycy, czy organizacje, czy po prostu ludzie mieszkający w tym regionie. I najlepiej by było, gdyby ten zespół działał ponadpartyjnie.

Na koniec pytanie z właśnie partyjnej tematyki. Jaki pomysł ma Polska2050 na zbliżające się wybory samorządowe?
W miastach, gdzie jesteśmy najsilniejsi wystawimy własne listy i własnych kandydatów na prezydentów czy burmistrzów. W niektórych samorządach poprzemy pewnie kandydatów, którzy gwarantują realizację naszego programu. A w sejmikach będziemy szli z PSL-em jako „Trzecia Droga”. Myślę, że cała nasza strategia na wybory samorządowe zostanie opublikowana w ciągu najbliższego miesiąca.

Blisko 600 tys Ślązaków Ostateczne wyniki spisu powszechnego z 2021 r

Może Cię zainteresować:

Prawie 600 tys. Ślązaków! Po dwóch latach GUS w końcu policzył i mamy ostateczne wyniki spisu powszechnego

Autor: Maciej Poloczek

29/09/2023

Marta golbik patryk osadnik

Może Cię zainteresować:

Czy politycy wyciągną wnioski z Pandora Gate? „Szkoła powinna uczyć dzieci mądrego poruszania się po internecie”

Autor: Patryk Osadnik

11/10/2023

Malediwy kawiaq

Może Cię zainteresować:

Marcin Zasada: Patostreamer przesadził. Jasne, co dalej? Wizyta u Ryszarda Cebuli czy walka z cyklu freak MMA?

Autor: Marcin Zasada

23/11/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon