Minister Anna Moskwa zapowiada: przekierujemy cały polski węgiel do PGG

Cały węgiel, który mamy na rynku będzie przekierowany przez Polską Grupę Górniczą. Pozwoli nam to mieć pełną kontrolę nad jego ceną. Mogę zapewnić, że w okresie jesienno-zimowym tego surowca nie zabraknie – zapowiedziała Anna Moskwa, Minister Klimatu i Środowiska.

PGG
Węgiel miał

Temat cen i dostępności węgla nie schodzi z rządowej agendy. We wtorek (7 czerwca) Anna Moskwa, Minister Klimatu i Środowiska zapowiedział daleko idące zmiany w dystrybucji tego paliwa.

- Przekierujemy cały polski węgiel do PGG, za pomocą sklepu, składów i pośredników. Pozwoli nam to mieć pełną kontrolę nad jego ceną. Mogę zapewnić, że w okresie jesienno-zimowym tego surowca nie zabraknie – powiedziała minister Moskwa podczas konferencji prasowej w KPRM. Przy okazji stwierdziła, że niektórzy pośrednicy, korzystają z tego, że mają swoje zapasy węgla często zakupione po dużo niższych cenach i dokonują spekulacji cenowych.

- Wykorzystują w sposób okrutny sytuacje, że ten surowiec jest potrzebny w wielu polskich domach – skomentowała Anna Moskwa.

Minister Klimatu i Środowiska zapowiedziała też wprowadzenie rozwiązania, mającego zapewnić „kompensatę podmiotom, które zdecydują się po cenie akceptowalnej, przekazać do odbiorców indywidualnych dostępne zasoby węgla”. O kwotach tej kompensaty resort ma informować w najbliższych dniach. Szefowa MKiŚ przypomniała ponadto, że istnieje możliwość ubiegania się o dodatek osłonowy – w maksymalnej kwocie to ponad 1400 zł.

- Czas jest do października. To dodatkowe wsparcie dla osób, które korzystają z węgla – dodała Anna Moskwa.

Brakuje węgla w Polsce. PGG zmienia system sprzedaży

O tym, że należy spodziewać się jakiś zmian w systemie dystrybucji węgla w Polsce wiadomo już było od kilku dni. Po zeszłotygodniowym spotkaniu górniczych związkowców z władzami Polskiej Grupy Górniczej pojawiły się doniesienia o tym, że spółka zamierza od sierpnia wprowadzić własną sieć składów węgla, która zastąpi autoryzowanych sprzedawców. Składy te miałyby mieć ustaloną w umowie wysokość maksymalnej marży, której musiałyby się potem (pod groźbą kary finansowej) trzymać przy transakcjach z klientami. Cały system miałby działać na wzór franczyzy. Tyle, że w tym przypadku chodziło o węgiel wydobywany przez samą PGG, czyli będący jej własnym towarem. Nie ona sama jednak fedruje energetyczny węgiel kamienny w Polsce – sama tylko lubelska Bogdanka wyprodukowała w ubiegłym roku niemal 10 mln ton, a kolejne ponad 5 mln ton dołożył Tauron Wydobycie. Jak w tym kontekście należy odczytywać zapowiedzi minister Moskwy o przekierowaniu całego polskiego węgla do PGG? Nie wiadomo, gdyż żadnych szczegółów tej operacji minister Moskwa nie ujawniła.

Kolejne zapowiedzi członków rządu w kontekście sytuacji na rynku węgla to konsekwencja szalejącej na nim drożyzny i fizycznego braku dostępności samego paliwa. Sygnalizują to zarówno klienci indywidualni, jak też ciepłownie. Wprowadzone w kwietniu embargo na rosyjski węgiel, którym do tej pory uzupełniano krajową produkcję, wywołało panikę wśród kupujących. Obawiają się oni, że skoro z rynku zniknęło kilka mln ton węgla z Rosji (ARP oceniało skalę zeszłorocznego importu z tamtego kierunku na ok. 6 mln ton), a polskie kopalnie mają niewielkie możliwości szybkiego wzrostu wydobycia, to nieuchronnym efektem tego będzie deficyt tego surowca. Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla szacuje jego rozmiar na 9 – 11 mln ton. Kupujący rzucili się więc robić zapasy na zimę już wiosną, co w połączeniu z mniejszą podażą, skutkuje gigantycznymi kłopotami ze zdobyciem węgla (symbolem tego stało się oblężenie internetowego sklepu PGG). Jakby tego było mało, ceny węgla na rynku osiągnęły poziom 2500 – 3000 zł za tonę (dla porównania, PGG sprzedaje po ok. 1000 zł), co dla kupujących 5-6 ton na zimę oznacza wzrost wydatków o blisko 10 tys. zł. Dlatego też rząd obiecuje dopłaty do węgla, a zarazem gorączkowo szuka sposobu, by zasypać tą dziurę zwiększonym importem z innych kierunków. Minister Moskwa kilka dni temu poinformowała, że na dziś Polska ma zabezpieczone ponad 8 mln ton węgla, głównie z Kolumbii, USA, RPA, Australii oraz Indonezji. To węgiel energetyczny, który po dostarczenie do polskich portów, zostanie skierowany do energetyki, ciepłownictwa i pozostałych odbiorców, w tym gospodarstw domowych.

Miał węglowy

Może Cię zainteresować:

Michał Wroński: Rząd nie przewidział konsekwencji odejścia od rosyjskiego węgla. Dzisiaj mamy tego efekt

Autor: Michał Wroński

07/06/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon