Na Śląsku powstała precyzyjna aplikacja ostrzegająca przed burzami. Silesia Alert daje znać o gradzie, nawałnicach i trąbach powietrznych

Boisz się burzy? Słusznie. To zjawisko atmosferyczne potrafi być gwałtowne i nieobliczalne. Najlepiej więc zawczasu się dowiedzieć, że na naszej drodze może stanąć nawałnica. Teraz można to zrobić za pomocą apki na smartfony made in Silesia, która zresztą nosi nazwę Silesia Alert. Wymyślili ją i stworzyli naukowcy z naszego regionu. Dobra wiadomość jest taka, że apka jest dokładniejsza niż alerty RCB i nie dręczy powiadomieniami o burzach, które wiadomo, że przejdą obok nas.

Przy Jeziorze Goczałkowickim, na dachu Ekocentrum przy ul. Jeziornej 86, od prawie 10 lat stoi radar meteorologiczny. Do tej pory był wykorzystywany tylko w celach naukowych.

Radar znad Jeziora Goczałkowickiego ostrzega przed burzami i gradem

Jednak śląscy naukowcy i informatycy z katowickiej firmy Ekoenergia Silesia S.A. (to spółka celowa w grupie kapitałowej Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A.) wpadli na pomysł, by wykorzystać radar też do praktycznych celów i dzięki niemu przewidywać gwałtowne burze na południu Polski.

Tak powstała bezpłatna aplikacja na smartfony o nazwie Silesia Alert, ostrzegająca przed nawałnicami, gradem a nawet silnymi trąbami powietrznymi w 39 miastach w promieniu 200 km od Goczałkowic. Od połowy maja 2023 r., kiedy rozpoczął się sezon burzowy, aplikacja wygenerowała już ponad 1700 alertów o zagrożeniach.

Aplikację Silesia Alert można pobrać ze sklepów: Google Play i App Store.

Burze, oprócz wyładowań, mogą powodować nawalne opady deszczu. A to w połączeniu z rozbudową betonowych czy zabudowanych nawierzchni w miastach skutkuje coraz częstszym występowaniem miejskich powodzi błyskawicznych. W ostatnich kilkunastu miesiącach w woj. śląskim takich zjawisk mieliśmy kilka, m.in. w Katowicach, Mysłowicach czy w Tarnowskich Górach. Silesia Alert w tym okresie wykrył je i ostrzegł użytkowników z półgodzinnym wyprzedzeniem wysyłając blisko 3,5 tysiąca powiadomień, a tylko od połowy maja tego roku wygenerował 1700 komunikatów.

Wiarygodna informacja o wystąpieniu gwałtownych zjawisk pogodowych jest na wagę złota. I może uchronić nasze zdrowie i dobytek: gdy jesteśmy na spacerze, górskim szlaku czy na wycieczce rowerowej. Albo…. zabezpieczyć samochody przed uszkodzeniem gradem w komisie samochodowym:

– To właśnie przedsiębiorcy, których działalność jest zależna od pogody są, obok mieszkańców i turystów, częstymi użytkownikami aplikacji Silesia Alert - mówi Wojciech Pilorz meteorolog naukowiec, specjalista prognozowania burz z Ekoenergia Silesia, jeden z twórców Silesia Alert. I dodaje: - Nasza aplikacja jest najskuteczniejsza przy gwałtownych zjawiskach, gdy zagrożenie jest najbardziej prawdopodobne. Przy mniej intensywnych burzach może nie wysyłać powiadomień

Czyli Silesia Alert nie będzie nas dręczyć tak jak alerty SMS-owe RCB, które są wysyłane chaotycznie, albo jeden po drugim albo w ogóle.

Ostrzeżenia burzowe jeszcze nigdy nie były tak dokładne

Silesia Alert, w przeciwieństwie do większości aplikacji korzystających z ogólnie dostępnych serwisów meteo, ma swój własny ultranowoczesny i niezwykle precyzyjny algorytm, którego zadaniem jest wykrycie w czasie rzeczywistym najsilniejszych burz z opadami dużego gradu, silnymi porywami wiatru, ulewami i silnymi trąbami powietrznymi.

Zasięg radaru to promień 200 km, dzięki czemu obejmuje:

  • całe województwo śląskie,
  • Małopolskę,
  • woj. opolskie,
  • Tatry,
  • Beskidy.
- Dotychczas radar pracował, zbierając specjalistyczne dane dotyczące przestrzennego rozkładu odbiciowości, które posłużyły nam do konstrukcji algorytmu wykrywającego zagrożenia. Jednak dane generowane przez radar na potrzeby nauki nie są łatwe w interpretacji. Dlatego staraliśmy się je uprościć, tak by efekty pracy radaru i algorytmu były użyteczne dla mieszkańców. Po miesiącach pracy powstała aplikacja, która specjalistyczne dane zamienia w wizualne ostrzeżenia - opowiada Wojciech Pilorz.

Jeśli algorytm wykryje ryzyko niebezpiecznych zjawisk w promieniu 15 km od któregokolwiek z 39 miast, wydawane jest ostrzeżenie o zagrożeniu dla danego miasta. W takim przypadku aplikacja wysyła powiadomienie natychmiast po wydaniu takiego alertu. Dzięki temu nie otrzymujemy powiadomień dotyczących ogromnego obszaru jak w przypadku alertów RCB, a jedynie najbliższej okolicy.

- Otrzymanie ostrzeżenia oznacza, że w promieniu 15 km od geograficznego środka wybranego miasta znajduje się w danym momencie silna burza, która może w ciągu najbliższych minut stanowić zagrożenie także dla nas, dzięki czemu mamy kilka-kilkanaście (czasem więcej) minut na reakcję - tłumaczy Wojciech Pilorz.

Aplikacja nie generuje ostrzeżeń przed każdą burzą, a przed takimi burzami, którym mogą towarzyszyć ekstremalne zjawiska. Aplikacja nie wydaje ostrzeżeń zimą i ostrzeżeń przed zjawiskami niezwiązanymi z burzami. Każde ostrzeżenie wygenerowane przez aplikację jest ważne 30 minut od chwili jego wydania.

Damian Dąbrowski

Może Cię zainteresować:

Prognozy pogody Damiana Dąbrowskiego sprawdzają się niemal zawsze, a on sam dba o swoją wiarygodność. „Co mi z tego przyjdzie, że zapowiem jakąś tam zimę?”

Autor: Katarzyna Pachelska

07/05/2023

Kanał Gliwicki

Może Cię zainteresować:

Wody Polskie wzywają, by ograniczyć zrzut ścieków do Odry i jej dopływów. Ale nie chcą powiedzieć, do kogo konkretnie apelują

Autor: Michał Wroński

19/07/2023

Jezioro Goczałkowickie

Może Cię zainteresować:

GIOŚ szukał złotej algi w Zbiorniku Goczałkowickim. Stały monitoring na Pszczynce

Autor: Michał Wroński

25/07/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon