Pożar przy ulicy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego 165 w sosnowieckiej dzielnicy Milowice wybuchł w sobotni wieczór, 20 maja 2025 roku. Strażacy odebrali zgłoszenie o godzinie 20:46, a pierwsze zastępy pojawiły się na miejscu zaledwie kilkanaście minut później, potem dojeżdżały kolejne – zarówno zawodowej, jak i ochotniczej straży pożarnej, w tym m. in.:
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu,
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Górniczej,
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich,
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach,
- Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach,
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jaworznie,
- Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach (pluton zaopatrzenia wodnego „Magistrala Tychy”),
- Ochotniczej Straży Pożarnej Dąbrówka Mała w Katowicach.
- W kulminacyjnym momencie na miejscu pracowało 155 strażaków w 55 zastępach – poinformował kpt. Łukasz Marchewka – Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu.

Kompleks sosnowieckiego oddziału „Cedrob Foods” S.A. to dawne Zakłady Mięsne „Duda”. Łączna powierzchnia hal produkcyjnych i magazynowych to około 36.000m2. Rozmiar pożaru zwiększał się bardzo szybko i głównym zadaniem strażaków stało się niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się ognia na sąsiednie pomieszczenia i ograniczenie zniszczeń mienia wielkiej wartości.
Trudne warunki gaszenia nocnego pożaru wielkiego kompleksu zakładów mięsnych w Sosnowcu
Według wstępnych ustaleń pożar rozpoczął się w magazynie opakowań tekturowych o powierzchni około 200 m2 i bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Dzięki wysiłkom strażaków udało się ograniczyć ostatecznie jego zasięg do powierzchni hal wielkości 8.000 m2. Wymagało to między innymi wycinania połaci ścian zewnętrznych na dużej wysokości, celem skierowania przez powstałe otwory strumieni gaśniczych.

Pożar udało się opanować nad ranem następnego dnia, czyli w niedzielę, po godzinie 7:00, po około 10 godzinach akcji gaśniczej, w której wzięło udział 171 strażaków w 57 zastępach. Działania jednak wciąż trwają i prawdopodobnie liczba zaangażowanych osób jeszcze się zwiększy.
- Warunki były bardzo trudne, trzeba było wycinać ściany, by podać wodę. Pożar udało się opanować, a teraz trwa dogaszanie pożaru i sprawdzanie, czy gdzieś nie występują zarzewia ognia. Trwają prace rozbiórkowe hali – powiedział nam rzecznik sosnowieckiej straży około godziny 9:30 w niedzielę.

Straty są ogromne, praca zakładu pod znakiem zapytania
Wstępne informacje mówiły o około 50 pracownikach, którzy zostali ewakuowani z zakładów oraz że nikomu z pracujących tam nic się nie stało. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wznowiona działalność produkcyjna sosnowieckiego oddziału firmy.
W komentarzach na forach internetowych mieszkańcy okolic pisali o gryzącym dymie w powietrzu na terenie Milowic. Pojawiały się też głosy z nieco dalszych dzielnic, to jest ze Starego Sosnowca, Rudnej, Pogoni oraz katowickiej Dąbrówki Małej i czeladzkich Piasków, że i tam zapach spalenizny był łatwo wyczuwalny.
- Strażacy dokonują również pomiarów substancji szkodliwych w powietrzu – obecnie brak zagrożenia – napisała Państwowa Straż Pożarna w komunikacie opublikowanym 11 maja 2025 roku o godzinie 0:17.

Pierwsze godziny działań relacjonowaliśmy w tym artykule, w którym można znaleźć też nagranie video.

Może Cię zainteresować: