Ozzy Osbourne, urodzony jako John Michael Osbourne, zmarł 22 lipca 2025 roku w wieku 76 lat. Wokalista legendarnego zespołu Black Sabbath i ikona heavy metalu odszedł „otoczony miłością” – jak poinformowała rodzina w oficjalnym komunikacie. Choć jego ciało już nie wystąpi na scenie, jego głos i brzmienie wciąż grają w sercach milionów fanów na całym świecie.
Ojciec chrzestny metalu
Ozzy Osbourne przez dekady definiował brzmienie heavy metalu i hard rocka. Jego charakterystyczny wokal, teatralna prezencja sceniczna i kontrowersyjna osobowość uczyniły go ikoną – od lat 70. jako frontman Black Sabbath, potem w solowej karierze, gdzie wydał takie klasyki jak Crazy Train, Mr. Crowley czy No More Tears. Black Sabbath, z jego udziałem, zmieniło historię muzyki — stworzyli fundamenty dla pokoleń gitarzystów, perkusistów i buntowników z całego świata.
Ozzy na Śląsku i niezapomniane emocje
Osbourne kilkukrotnie koncertował w Polsce – a Śląsk miał to szczęście, by go gościć. Black Sabbath z Ozzym zagrał u nas dwukrotnie:
- w 1994 roku w Zabrzu, w hali kopalni Makoszowy,
- w 1998 roku w katowickim Spodku.
Zaś 29 maja 2002 roku Ozzy powrócił do Spodka solo – w ramach legendarnej trasy promującej album Down to Earth.
Te koncerty na długo zapadły w pamięć fanów. Dobrze jeszcze wtedy pamiętających czasy PRL-u, gdy Black Sabbath był symbolem niezależności. Nieczęsto goszczącym na falach radia, rzadziej słuchanym najczęściej z pirackich kaset (których nikt tak wtedy nie nazywał) bądź z deficytowych płyt, sprowadzanych z Zachodu i osiągających zawrotne ceny na szaberplacu czy w nielicznych sklepach muzycznych. Ich muzyka wybrzmiewała w mieszkaniach Śląska, od blokowisk Katowic po familoki Rudy Śląskiej.
Muzyka, która nie przemija
Fani z regionu już dzielą się wspomnieniami – wiele z nich można znaleźć w mediach społecznościowych czy lokalnych komentarzach. Wspominają potężne riffy Tony'ego Iommiego, wokal Ozzy'ego, który wbijał się w duszę, i ten szczególny klimat koncertów, gdzie brzmienie metalu rozbrzmiewało jak manifest pokolenia.
Utwory Osbourne’a i Black Sabbath to dziś klasyka rocka, obecna w playlistach, na koszulkach, w duszach tych, którzy dorastali z tym brzmieniem. Jego śmierć kończy epokę, ale nie kończy muzyki – bo ta, jak kiedyś powiedział, "gra dopóki są ludzie, którzy chcą jej słuchać".

Może Cię zainteresować: