Protest ponad podziałami? 4 listopada w Katowicach wspólnie ze związkowcami protestowali politycy partii Razem i Konfederacji Korony Polskiej

4 listopada 2025 roku w Katowicach miała miejsce największa manifestacja społeczna ostatnich lat. Około 10 tysięcy członków central związkowych z regionu oraz sympatyków wzięło udział w marszu gwiaździstym, który zakończył się wielkim zgromadzeniem przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Uczestnicy manifestacji protestowali przeciw pogarszającej się sytuacji przemysłu na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim.

Protest został zorganizowany przez reaktywowany po pięciu latach Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który zrzesza największe centrale związkowe:

• NSZZ „Solidarność”,
• OPZZ,
• Forum Związków Zawodowych,
• WZZ Sierpień 80.

Protest ponad podziałami?

Co ciekawe wspólnie ze związkowcami manifestowały ugrupowania polityczne. Nawet takie, które na co dzień stoją po przeciwnych stronach areny politycznej. Nie zabrakło śląskich przedstawicieli partii Razem, którzy podnosili postulaty ambitnej polityki przemysłowej w dobie transformacji energetycznej.

- Dezindustrializacja Śląska i całej Polski oznacza społeczną katastrofę, podobną do tej z lat 90. Import stali czy węgla z zagranicy - z krajów w niczym środowisku nie pomoże. Potrzebujemy ambitnej polityki przemysłowej i mądrej transformacji. Dlatego wsparliśmy wczorajsze protesty związkowe w Katowicach. Bo trzeba być po stronie pracowników - pisał na swoim Facebooku Maciej Konieczny, poseł i współzałożyciel partii Razem.

Na proteście pojawili się także politycy Konfederacji Korony Polskiej z założycielem Grzegorzem Braunem na czele. Wsparli go m. in. posłowie Włodzimierz Skalik i Roman Fritz. Prezydium KKP na transparentach niosło hasła krytykujące Zielony Ład i politykę klimatyczną Unii Europejskiej.

"Gdzie byli, jak rządził PiS i likwidowano kopalnie"?

Najpopularniejszym hasłem marszu było "Je... Zielony Ład". Dostało się głównie Donaldowi Tuskowi i Unii Europejskiej.

- Jestem z was bardzo dumny, że pokazujecie Śląskowi, całej Polsce, że tutaj, na Śląsk, bez znaczenia są barwy związkowe. Jak jest problem, potrafimy się zjednoczyć i potrafimy razem obronić Śląsk, obronić przemysł, huty, koksownie, kopalnie i obronić przemysł motoryzacyjny. Niech cała Polska widzi, niech rząd widzi, że ze Śląskiem nie można uprawiać błazenady - powiedział Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. -Starsi pamiętają, jak 10 lat temu, nie takie demonstracje się też tu odbyły, jak ówczesny rząd Ewy Kopacz, próbował zlikwidować górnictwo. Starsi pamiętają, że był z nami cały czas taki świetny baner: "Jak będziemy działać wspólnie, to Donald nas nie ciulnie" - dodał związkowiec.

Podczas samego zgromadzenia przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim podkreślano jednak, że protestujący winą za stan przemysłu nie obarczają tylko obecnego rządu.

- Chcę jasno powiedzieć, że wszystkie rządy od 2007 roku są odpowiedzialne za to, że doprowadziły polskie górnictwo, energetykę, przemysł zbrojeniowy, motoryzację do tak tragicznej sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Ci, co rządzą, mają szansę to odwrócić - podkreślał Dominik Kolorz.

Większość haseł (i tych skandowanych, i tych na transparentach) krytykowała obecny rząd Donalda Tuska. Wielu komentujących uważa z kolei, że protest nie ma sensu w 2025 roku, a za kondycję polskiego górnictwa odpowiada polityka poprzednich rządów - Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło. "Czy Solidarność Protestowała jak PiS zachwalał Zielony Ład lub jak Morawiecki podpisywał Zielony Ład ?????? Gdy zamykano przez 8 lat kopalnie?????", "Gdy PiS rządzi siedzą cicho", "Gdzie byli jak rządził PiS i likwidowano kopalnie węgla" - to tylko parę z komentarzy o podobnej treści, które pojawiały się pod naszymi relacjami z wtorkowej manifestacji.

Warto podkreślić, że nawet przedstawiciele KKP protestowali przeciwko likwidacji górnictwa, jednocześnie zarzucali związkowcom przyłożenie do tego ręki poprzez podpisanie tzw. umowy społecznej z rządem PiS.