Związkowcy rozmawiali z przedstawicielami rządu
Po godzinie 10.00, 12 grudnia 2025 roku, w budynku Ministerstwa Energii w Katowicach odbyły się rozmowy górników JSW z przedstawicielami rządu.
Były one poprzedzone protestem, który dotyczył m.in. na ograniczenia w wypłacie "barbórki" oraz ryzyka dalszych cięć w świadczeniach pracowniczych. Związek zwracał uwagę, że wcześniejsze postulaty dotyczące oszczędności w strukturach administracyjnych spółki były ignorowane, a obecne działania zarządu oceniane są jako spóźnione i niewystarczające.
Okazuje się, że protest został zauważony przez rząd. W Katowicach pojawił się m. in. wiceminister energii Marian Zmarzły. Jak raportują sami związkowcy, polityk powiedział górnikom, że jego resort zrobi wszystko, by uratować spółkę.
- Powiedział, że będzie robił wszystko, co w jego mocy, żeby po prostu dojść z naszymi postulatami. Co więcej, przyznał słuszność naszych postulatów. Także, wiemy, zdajemy sobie sprawę, że właścicielem jest Ministerstwo Aktywów Państwowych i przede wszystkim tam powinniśmy kierować nasze działania. Ale tak jak powiedziałem - najpierw formalnie, grzecznie wybrzmieć jeszcze raz z postulatami. Okazało się, że nasze działania przez ostatnie trzy lata w Jastrzębskiej Spółce Węglowej były tak naprawdę w stu procentach realne, gdzie od początku nas zwalczano, ignorowano, później wyśmiewano, a teraz się okazało na końcu, że mamy rację - mówił po zakończonych rozmowach przewodniczący krajowej komisji rewizyjnej Sierpnia 80 Krzysztof Łabądź.
Warto podkreślić, że za część kłopotów finansowych spółki JSW odpowiada ekonomia. W 3 kwartałach 2025 roku spółka sprzedała 19 proc. więcej węgla stosunku do analogicznego okresu roku 2024, ale przychody Grupy za 9 miesięcy spadły o 21 procent. Zdaniem JSW wpłynął na to spadek średnich cen węgla koksowego oraz pogarszająca się sytuacja europejskiego hutnictwa.
Związkowcy podkreślają, jednak, że koszty kryzysu nie powinny być przerzucane na pracowników - stąd ich postulaty:
- To przede wszystkim ograniczenie administracji - tej czapy administracyjnej. Chodzi o biuro zarządu, o zarząd, o rady nadzorcze, porządki, porządki w spółkach, córkach, zwrot składki solidarnościowej - podkreśla Karol Granatyr, przewodniczący wolnego związku zawodowego Sierpień 80 na kopalni Borynia-Zofiówka. - Teraz tylko czekamy na podpis prezydenta - ta ustawa o funkcjonowaniu górnictwa, jednorazowe odprawy pieniężne dla tych pracowników, urlopy górnicze - to wszystko składa się na to, że będziemy mogli uszczuplić tych, brzydko mówiąc, "zbędnych pracowników". Tych nieprodukcyjnych, których mamy po prostu za dużo i nasza spółka będzie mogła dalej funkcjonować w sposób taki, jak funkcjonować powinna - czyli powinna przynosić zyski w czasach prosperity bardzo duże. W czasach, kiedy jest kryzys, przynajmniej zamykać się trochę powyżej zera, a nie po prostu za każdym razem przerzucać koszty kryzysu na pracowników - dodaje związkowiec.
Związkowcy dodają jednak, że są dobrej myśli, a rozmowy z przedstawicielami rządu dają im nadzieję na spełnienie postulatów.
- Oczywiście my jesteśmy znani z tego, że potrafimy być niespokojni jak górnicy, ale mam nadzieję, że pan minister to jest nasz taki "czarny koń" w rządzie i przyniesie te nasze problemy jako górnik do do Warszawy, gdzie oni są naprawdę oderwani od rzeczywistości i nie wiedzą, co się dzieje tutaj na Śląsku - podsumował rozmowy w Ministerstwie Energii.
Może Cię zainteresować:

