Zygmunt Kubski fotografował budowę Tychów w latach 1954–1981. Jako pracownik Przedsiębiorstwa Budownictwa Miejskiego, został wysłany w 1954 roku do budowy Tychów w ramach powołanego Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego – Nowe Tychy. Robił zdjęcia powstającemu miastu, dokumentował poszczególne etapy budowy miasta. Obiektyw jego aparatu śledził budowę tyskich osiedli B, C, D, E, F, M, N i O. Aparatem rejestrował też życie w mieście sypialni, którym docelowo miały stać się Tychy. Dzięki jego pracy dzisiaj można zobaczyć jak wyglądało powstające miasto, które już w momencie decyzji o rozbudowie posiadało długą historię. W zbiorach Muzeum Miejskiego w Tychach zachował się bogaty zbiór jego fotografii.
Co ciekawe, wnuczka fotografa - Barbara Kubska jest artystką wizualną, która w swoich pracach posługuje się głownie fotografią. Jest absolwentką i wykładowczynią Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. W 2020 roku nakładem ASP w Katowicach ukazała się jej książka „Miasto, fotografia, archiwum”, która opiera się o fotografie jej dziadka – Zygmunta Kubskiego. W ubiegłym roku w Muzeum Miejskim w Tychach można było oglądać zdjęcia na wystawie „Barbara Kubska – Zygmunt Kubski. Czas nieutracony”.
Tychy to
miasto, którego miejska historia liczy sobie niewiele ponad 70 lat -
prawa miejskie otrzymały zaledwie w roku 1951. Są też miastem
w województwie śląskim wyjątkowym: za wyjątkiem swojej przedmiejskiej
części, powstały w wyniku urbanistycznej rewolucji. Zostały
zaprojektowane i zbudowane, a następnie rozbudowane, w stosunkowo
krótkim okresie czasu, jako nowoczesne w tamtej
epoce miasto-sypialnia dla ludności pracującej w przemyśle
Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.
Koncepcja budowy nowych Tychów powiązana była z panującą w PRL ideologią, czy wręcz w jakiś sposób z niej wypływała. Pierwsze osiedla miejskie były realizacjami socrealistycznymi. To jednak nie przeszkodziło architektom (generalnymi projektantami miasta według Projektu Nowe Tychy byli Kazimierz Wejchert i Hanna Adamczewska-Wejchert, projektantem osiedla A Tadeusz Teodorowicz-Todorowski) - a może nawet w jakiś paradoksalny sposób pomogło - racjonalnie zaprojektować estetycznie przestrzennie, przyjazne dla mieszkańców i po prostu ładne miasto.