Skutki uboczne importu węgla: kolejny kryzys w śląskim górnictwie i hutnictwie. Związkowcy jadą do Warszawy

Wspólnie dokonaliśmy wielkich rzeczy w tym sezonie grzewczym – mówił kilka tygodni temu wicemister aktywów państwowych Karol Rabenda, podsumowując dystrybucję importowanego przez spółki skarbu węgla .„Szło by się wadzić”, można by „po naszymu” odpowiedzieć panu wiceministrowi. I dlatego w najbliższy piątek hutnicy oraz górnicy ze Śląska będą protestować w Warszawie pod resortem klimatu zarządzanym przez Annę Moskwę. Ich zdaniem skutki uboczne tamtej operacji mogą dziś „położyć” krajowe spółki górnicze i zakłady z branży stalowej.

Krystian Maj / KPRM
Węgiel w porcie

W najbliższy piątek (23 czerwca) związkowcy z Solidarności i Sierpnia‘80 wybierają się do Warszawy protestować przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Inicjatorem akcji są związkowcy z Węglokoksu zaniepokojeni sytuacją tej spółki. Do demonstracji przyłączyć mają się również górnicy, którzy obawiają się, że szukający ucieczki przed kłopotami Węglokoks rzuci na rynek sprowadzony przez siebie w ubiegłym roku z zagranicy węgiel i przy okazji „zatopi” krajowych producentów tego surowca.

Huta Pokój. Transparent z informacją o proteście
Inicjatorem protestu są związkowcy z Węglokoksu.

Może dojść do upadłości spółki”: alarmują związkowcy

O „efektach ubocznych” masowego importu węgla, realizowanego w ubiegłym roku przez spółki skarbu państwa hutniczy związkowcy alarmowali już w wysłanym pod koniec maja piśmie do premiera. Zwracali uwagę m.in. na „dramatyczną sytuację finansową” Węglokoksu, co ma mieć „katastrofalny wpływ” na finansowanie spółek hutniczych, które Węglokoks zaopatruje we wsad oraz finansuje kontrakty w przypadku Huty Pokój Konstrukcje.

- Kłopoty finansowe Węglokoks są na tyle poważne, że może dojść do upadłości spółki, która pociągnie za sobą zakłady hutnicze, których właścicielem jest Węglokoks. W związku z tym możemy zapomnieć o odbudowie polskiego hutnictwa, a zacząć mówić o jego upadku – twierdzą związkowcy wytykając, że „przepychanki” między Ministerstwem Klimatu i Środowiska, a Ministerstwem Aktywów Państwowych na tle tego, kto ma udzielić pomocy nie rozwiązują sytuacji.

Węglokoks nie ma wyjścia? Zalanie rynku węglem uderzy w PGG

Tym, którzy zdążyli zapomnieć o kulisach zeszłorocznej akcji ze sprowadzaniem węgla do Polski przypominamy – po nałożeniu embarga na surowiec z Rosji pojawiła się realna groźba, że zabraknie węgla opałowego dla gospodarstw domowych na zimę. Zaczęto więc masowo kupować węgiel na różnych światowych rynkach, czym obciążono wybrane spółki skarbu państwa (m.in. właśnie Węglokoks). Tyle, że węgiel węglowy nierówny. Z trafiającego do Polski niesortu trzeba było dopiero odsiać węgiel gruby, nadający się do spalenia w domowych piecach. W praktyce większość sprowadzonego surowca po takim odsiewie została. Według związkowców łączny wolumen tej „pozostałości” to ok. 12 mln ton, z czego posiadaczem ok. 2 mln ton jest właśnie Węglokoks.

- On będzie go musiał wyrzucić na rynek, topiąc Polską Grupę Górniczą. Nie ma jednak wyjścia, bo z tego, co wiem, to jest ok. 2 mld zł „w plecy” i musi ten węgiel sprzedawać, bo jeżeli go nie będzie sprzedawał, to musi zgłosić wniosek o upadłość. Banki domagają się spłaty kredytów, które zostały zaciągnięte na zakup tego węgla – mówił w środę (21 czerwca) na antenie Radia Piekary Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80 tłumacząc w ten sposób kłopoty należących do Węglokoksu zakładów.

Energetyka nie chce odbierać krajowego węgla. Solidarność pisze do premiera

Na „skutki uboczne” masowego importu zagranicznego węgla do Polski wskazują także związkowcy z górniczej Solidarności. Skierowali oni do premiera Mateusza Morawieckiego pismo wzywające do pilnego spotkania w obecności wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz wiceministra aktywów państwowych Marka Wesołego. Alarmują, że podmioty z sektora energetycznego po raz kolejny przestają odbierać węgiel zakontraktowany w polskich spółkach węglowych, gdyż po zeszłorocznych zakupach na zagranicznych rynkach mają olbrzymie zapasy uzyskanego w ten sposób miału.

- Naturalną konsekwencją braku odbioru węgla przez energetykę są rosnące zwałowiska przy samych kopalniach. (...) Całkowite wypełnienie kopalnianych zwałowisk węglem, którego nie odbiera energetyka, uniemożliwi właściwe funkcjonowanie kopalniom i przyczyni się do powstania niewyobrażalnych strat finansowych – wskazuje górnicza Solidarność przypominając sytuację z lat 2019-2020, kiedy spółki energetyczne nie odbierały wydobytego węgla, co miało negatywny wpływ na kondycję całego górnictwa.

Po kolejnej zimie kopalnie będą mogły przestać fedrować?

- Mamy już na zwałach ok. 60 proc. zapełnienia, a jeżeli nie nastąpi odbiór tego węgla, to za 2-3 miesiące będziemy mieli pełne zwały, przestoje w górnictwie, ograniczenia wydobycia. Znowu przyjedzie Sasin i powie, że trzeba zamknąć sześć kopalń natychmiast ponieważ nie ma co robić z polskim węglem – takie prognozy kreśli Bogusław Ziętek. Przy okazji zwraca także uwagę na fakt, że skoro krajowe spółki górnicze w dalszym ciągu nie są w stanie zaspokoić krajowego popytu na węgiel opałowy dla gospodarstw domowych, to przed kolejną zimą operacja z importem węgla zostanie powtórzona. Razem z jej wszystkimi „skutkami ubocznymi”.

- Polska potrzebuje na sezon grzewczy od 10 do 12 mln ton węgla grubego dla gospodarstw indywidualnych, polskie kopalnie są w stanie go wydobyć od 3 do 4 mln ton, więc zabraknie nam od 6 do 8 mln ton. Żeby wysiać taką jego ilość musimy sprowadzić od 24 do 30 mln ton. Po kolejnej zimie będziemy mieli zatem na zwałach 25 mln ton węgla. To jest mniej więcej roczna produkcja energetyczna w Polsce – wyliczał w Radiu Piekary przewodniczący Sierpnia ‘80.
Auto z węglem

Może Cię zainteresować:

Oto finał rządowego programu: tani węgiel „od gminy” droższy niż w kopalni. Samorządy same go sobie spalą?

Autor: Michał Wroński

25/05/2023

Dominik Kolorz

Może Cię zainteresować:

Dominik Kolorz znów szefem śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”. Przyjęto apel w sprawie Węglokoksu

Autor: Michał Wroński

16/06/2023

Jerzy Markowski

Może Cię zainteresować:

Węgiel z Polski zalega na zwałach. Jerzy Markowski: "Niestety nie wyciągnęliśmy żadnej lekcji"

Autor: Patryk Osadnik

12/06/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon