Nocna nawałnica, która przeszła przez województwo śląskie, spowodowała 861 interwencji straży pożarnej, z czego najwięcej odnotowano w Katowicach (157), Sosnowcu (152), Częstochowie (124), Rudzie Śląskiej (48), Zawierciu (46) i Zabrzu (39). Na szczęście, nie odnotowano informacji o osobach poszkodowanych.
W całym regionie: strażacy interweniowali setki razy, usuwając skutki wichur i podtopień.
W Katowicach skutki nocnej nawałnicy były wyjątkowo dotkliwe. Burza, która przeszła nad miastem 23 czerwca wieczorem, przyniosła porywy wiatru przekraczające 90 km/h, intensywne opady deszczu i lokalnie grad. Najbardziej ucierpiały:
- Osiedle Tysiąclecia – tam wichura połamała dziesiątki drzew, które spadały na samochody i chodniki. Niektóre drzewa zostały wyrwane z korzeniami, a ich upadek wybijał szyby w autach.
- Ulice Ligocka, Powstańców, Józefowska i al. Korfantego zostały zablokowane przez powalone drzewa, co sparaliżowało ruch w wielu częściach miasta. Wichura połamała drzewa m. in. także na ulicach Chorzowskiej, Ściegiennego, Dębowej, Złotej, Piastów, Granicznej, Plebiscytowej, Ceglanej, Ludwika, , Gliwickiej, Obroki, Kotlarza, Józefowskiej, Modrzewiowej, Koszarowej i Owocowej, Akacjowa.
- Linie tramwajowe – wystąpiły zakłócenia w kursowaniu z powodu zatarasowanych torowisk.
Długotrwałe opady doprowadziły do lokalnych zalań i podtopień, zwłaszcza w niżej położonych rejonach.
Szkody po burzy w wielu miastach
Strażacy w samych Katowicach i Sosnowcu interweniowali ponad 200 razy, głównie przy usuwaniu drzew i zabezpieczaniu uszkodzonych dachów. W całym regionie bez prądu pozostawało nawet 90 tysięcy odbiorców, a Śląskie Wesołe Miasteczko Legendia zostało dziś zamknięte z powodu zniszczeń.
Także bowiem strażacy z KM PSP w Chorzowie odnotowali kilkadziesiąt interwencji, głównie przy usuwaniu drzew, zabezpieczaniu dachów i wypompowywaniu wody z zalanych piwnic. Ucierpiały również ulice w rejonie DTŚ, gdzie powalone drzewa zablokowały zjazdy i dojazdy, m.in. . w rejonie granicy z Katowicami. Strażacy interweniowali m. in. przy ul. Parkowej i w okolicach ul. Kościuszki. Na szczęście nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
W Rudzie Śląskiej zawaliła się ściana nowo budowanego budynku między ul. Tołstoja a 1 Maja, w Częstochowie i jej okolicach drzewa spadały na auta i chodniki, w Konopiskach i Blachowni wystąpiły przerwy w dostawie prądu. Także w powiatach kłobuckim i lublinieckim zalane były drogi i zablokowane przejazdy, wystąpiły też uszkodzenia infrastruktury.
Brak prądu i zakłócenia na kolei
Na godzinę 6:00 rano, 24 czerwca 2025 roku, 6278 odbiorców pozbawionych było prądu w wyniku uszkodzeń infrastruktury, a łącznie 80 stacji energetycznych przestało funkcjonować. Awarie dotyczyły różnych części regionu i w wielu miejscach trwały prace nad przywróceniem dostaw.
Z kolei sytuacja pogodowa znacząco wpłynęła również na ruch kolejowy. Służby odnotowały 25 zdarzeń powodujących zakłócenia kursowania pociągów. Utrudnienia wciąż występują m.in. . na szlakach: Sosnowiec Kazimierz – Sosnowiec Maczki, Czechowice-Dziedzice – Bronów oraz Herby Nowe – Panki, gdzie wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
Według danych Państwowej Straży Pożarnej, do godz. 21:00 odnotowano ponad 3 tysiące interwencji w całym kraju, z czego znaczna część dotyczyła woj. śląskiego.
Gwałtowne burze nad Śląskiem
Burze, które przeszły nad Śląskiem, były tak gwałtowne z powodu kilku nakładających się zjawisk atmosferycznych, które stworzyły tzw. mezoskalowy układ konwekcyjny (MCS) - czyli rozległy system burzowy zbudowany z wielu komórek burzowych, często zawierający linię szkwału i superkomórki. Gorące, wilgotne powietrze przy powierzchni ziemi zderzyło się z chłodniejszymi masami powietrza wyżej, co sprzyjało gwałtownym wznoszeniom i tworzeniu się chmur burzowych. Różnice prędkości i kierunku wiatru na różnych wysokościach sprzyjały powstawaniu superkomórek i linii szkwału, które niosą ze sobą najsilniejsze porywy wiatru. Lokalnie występowały opady gradu o średnicy do 4–5 cm oraz ulewne deszcze sięgające nawet 50 mm/h. W obrębie układu mogły wystąpić trąby powietrzne, choć ich wystąpienie nie zostało jeszcze potwierdzone.
To wszystko sprawiło, że burze miały charakter niszczący, mimo że Śląskie nie znajdowało się w strefie najwyższego zagrożenia. Wystarczyło jednak, że układ burzowy przesunął się nad region w godzinach nocnych, by wyrządzić poważne szkody.

Może Cię zainteresować:
Ekstremalne zjawiska pogodowe w regionie. Idą upały, a w Wolbromiu biało, jak w zimie

Może Cię zainteresować: