Solidarność odwołuje czwartkowy protest w Warszawie. I nie chodzi o wspólną biesiadę w Bytomiu

A jednak nie będzie związkowego protestu przeciwko polityce rządu w górnictwie i energetyce. Solidarność odwołuje demonstrację, która miała odbyć się w Warszawie w czwartek, 17 listopada. Wbrew pozorom, powodem nie jest wspólna biesiada liderów związku i członków rządu podczas karczmy piwnej w Bytomiu.

Karczma piwna Bytom Solidarnosc

Solidarność odwołuje Marsz Godności zaplanowany na czwartek, 17 listopada w Warszawie. Podczas demonstracji związkowcy mieli protestować przeciwko rosnącym cenom energii. Domagają się też podwyżek w sferze publicznej. Zapowiedziany przez rząd wzrost płac w budżetówce średnio o 7,8 proc. w 2023 roku uważają za niewystarczający. I punkt trzeci: powrót do złożonego przez Solidarność obywatelskiego projektu ustawy dotyczącej tzw. emerytur stażowych. Solidarność postuluje, by na emeryturę można było przechodzić po 35 latach pracy w przypadku kobiet i 40 latach pracy w przypadku mężczyzn.

"Obecna sytuacja międzynarodowa"

To już nieaktualne. Solidarność poinformowała dziś, że protest został zawieszony "w związku z obecną sytuacją międzynarodową". We wtorek o godzinie 15:40 na terenie wsi Przewodów (powiat hrubieszowski) w województwie lubelskim doszło do wybuchu pocisku produkcji rosyjskiej. Spadł na suszarnię zboża. Zginęło dwóch mężczyzn - pracownik suszarni i rolnik. Najprawdopodobniej była to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

- Ukraina broniła się - co oczywiste i zrozumiałe - także wstrzeliwując rakiety, których zadaniem było strącenie rakiet rosyjskich. W związku z powyższym mieliśmy do czynienia z bardzo poważnym starciem wywołanym przez stronę rosyjską, tak jak i cały konflikt. W istocie zatem, winę za całe wczorajsze starcie z całą pewnością ponosi strona rosyjska - oświadczył dziś prezydent Andrzej Duda.

Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda potwierdził decyzję komisji krajowej o zawieszeniu Marszu Godności.

- W takim momencie nie wyobrażam sobie innej decyzji - stwierdził.

A 6 dni przed protestem...

Jest jeszcze jeden "moment". W ostatni piątek, 11 listopada po dwuletniej przerwie, Solidarność zorganizowała w Bytomiu tradycyjną karczmę piwną. Na biesiadzie obok górników i związkowców nie zabrakło również polityków. Sześć dni przed antyrządowym protestem przy jednym stole i na jednej scenie bawili się liderzy "S" (z Piotrem Dudą na czele) oraz członkowie rządu (Jacek Sasin, Piotr Pyzik, Michał Wójcik) i posłowie PiS.

- Kryzys energetyczny, brak inwestycji w górnictwie, a Solidarność się układa nadal (…) Biesiada? To był taniec chochoła niczym w „Weselu” Wyspiańskiego (…) Polacy płacą krocie za zagraniczne błoto gdy Solidarności tańczy z PiS-em” – komentowali związkowcy z konkurencyjnego Sierpnia 80.

Przypomnijmy, że we wrześniu Śląsko-Dąbrowska Solidarność ogłosiła pogotowie protestacyjne w całym województwie śląskim. Domagała się radykalnych działań, które doprowadzą do obniżenia cen energii w Polsce. "Nie ma w naszej ocenie żadnych rozwiązań systemowych, które ustabilizowałyby sytuację zwykłych ludzi. Nie ma też rozwiązań systemowych, które ustabilizowałyby sytuację przedsiębiorców" - grzmiał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

- Z przykrością stwierdzam, że rząd PiS odleciał. Trzeba wziąć pod uwagę, że działa on w ekstremalnie trudnych warunkach pandemii oraz wojny, ale jego głównym grzechem jest to, że słucha sam siebie, a nie słucha dobrych rad i rozwiązań. To droga donikąd - mówił przewodniczący Kolorz 7 września w Katowicach.

Postulaty były trzy: zawieszenie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku obrotu energii elektrycznej przez giełdę, wniosek o zniesienie systemu handlu emisjami (ECTS) w Unii Europejskiej (złożony przez premiera) oraz natychmiastowa realizacja zapisanych w umowie społecznej dla górnictwa inwestycji w nowoczesne technologie. Czas: połowa października. Solidarność groziła protestami przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach oraz w Warszawie. Finalnie, na sztandary "Marszu Godności" centrala "S" wzięła jedynie ceny energii. O realizacji umowy społecznej dla górnictwa oraz inwestycjach w kopalniach ani słowa.

"Sytuacja międzynarodowa" to z pewnością dobry powód, by zrezygnować z manifestacji. Ciekawostka jest jednak taka, że to kolejny z zapowiadanych przez Solidarność protestów dotyczących sytuacji na Śląsku, który nie doszedł do skutku.

Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność"

Może Cię zainteresować:

Śląsko-Zagłębiowska „Solidarność" zapowiada protest w Warszawie. „Dzisiaj Polacy kupują ziemniaki na sztuki"

Autor: Arkadiusz Nauka

07/10/2022

Dominik Kolorz

Może Cię zainteresować:

10 dni na spełnienie żądań Solidarności w związku z cenami energii albo "marsz na Warszawę"? Dziś rozmowy z premierem

Autor: Marcin Zasada

05/10/2022

Karczma piwna Bytom

Może Cię zainteresować:

Zygmunt Łukaszczyk: Związkowcy dziś wspierają polityków zamiast dbać o interesy górnictwa

Autor: Arkadiusz Nauka

14/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon