Teściowa poprosiła swojego zięcia, aby ten wystawił na aukcji internetowej futro, które posiadała już od wielu lat. Mężczyzna przystał na tę prośbę i musiał być niezwykle zdziwiony, kiedy skontaktowali się z nim w tej sprawie funkcjonariusze zwalczający przestępczość gospodarczą z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Nabywając pewne wyroby z gatunków zwierząt zagrożonych, często nie zdajemy sobie sprawy, że popełniamy przestępstwo. Chodzi tu o okazy objęte Konwencją Waszyngtońską CITES, która wyraźnie określa sposoby ochrony, a także sprzedawania i kupowania takich okazów. Aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, osoba posiadająca daną rzecz musi mieć odpowiednie dokumenty, które potwierdzają jej legalność - podkom. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Niestety
teściowa internauty nie miała wymaganych dokumentów.
- Taką niewiedzę często wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy, narażając niezorientowanych na poważne konsekwencje prawne. Bywa jednak też i tak, że sam sprzedający nie wie, że na daną rzecz potrzebne są odpowiednie dokumenty - dodaje rzeczniczka katowickiej policji.
Sąd Rejonowy Katowice-Zachód zdecydował, że futro z wilka kanadyjskiego przepadnie na rzecz Skarbu Państwa, a mężczyzna - oskarżony o handel okazem prawnie chronionym bez wymaganych dokumentów - został ukarany grzywną. Futro w celach edukacyjno-szkoleniowych posłuży funkcjonariuszom Krajowej Administracji Skarbowej.