IMG 20250613 WA0000

Trzej katowiczanie – losy lekarza, architekta i piłkarza na tle zagmatwanej historii. Dr Franz Jehs, Lothar Kuntze i Ernest Wilimowski

W sercu wielokulturowego Śląska splatają się losy trzech katowiczan, których wybory życiowe odzwierciedlają skomplikowaną historię regionu. Ich biografie – lekarza, piłkarza i architekta – stanowią swoisty tryptyk decyzji tożsamościowych, jakie musieli podejmować mieszkańcy miasta na styku kultur, narodowości i epok. Dom dr. Jehsa, zaprojektowany przez Lothara Kuntzego, staje się symbolem tych przemian – architektoniczny palimpsest kryjący w betonie i szkle dramatyczne wybory swoich mieszkańców.

Tożsamość w cieniu historii

W wielokulturowym tyglu Górnego Śląska biografie bohaterów tego szkicu układają się w tryptyk ilustrujący dramat wyborów tożsamościowych na pograniczu kultur. Ich losy, wpisane w burzliwe dzieje Katowic odsłaniają mechanizmy adaptacji, kompromisów i historycznych paradoksów, które do dziś kształtują pamięć regionu. Katowice, miejsce urodzenia wszystkich trzech, w pierwszej połowie XX wieku przechodziły głęboką metamorfozę: z pruskiego Kattowitz (od 1865 roku) przez polskie autonomiczne województwo (1922–1939) po niemiecką rejencję podczas okupacji i w końcu Polskę od 1945 roku. Każda zmiana granic wymuszała redefinicję lojalności, czego symbolem stała się volkslista – narzędzie politycznej klasyfikacji, ale i źródło życiowych dramatów.

Modernizm i kamienica dr. Jessa

W wydanej w 1994 roku zasadniczej monografii katowickiej moderny Architektura Katowic w latach międzywojennych 1922–1939, Waldemar Odorowski pisze:

Oryginalne rozwiązanie prezentuje kamienica dr. Henryka Jessa usytuowana w narożniku ulic PCK i Marii Skłodowskiej-Curie. Niestety, nie jest znany jej twórca, projekt tego domu się nie zachował. Na pewno był wybudowany przed 1938 rokiem, ponieważ jest zaznaczony na planie sytuacyjnym kamienicy położonej naprzeciwko, której projekt zatwierdziła Policja Budowlana 16 maja 1938 roku. Kompozycja elewacji tego domu w pełni została podporządkowana wyeksponowaniu ogrodów zimowych, umieszczonych w pięciu kondygnacjach. Zaokrąglony narożnik bryły obiegają, zajmując niemal całą szerokość elewacji, ciągłe pasy balkonów o pełnych obudowach. Ich środkowa część, na osi narożnika, jest przeszklona, dzięki czemu powstała wielka szklana płaszczyzna, dająca przez zaokrąglenie narożnika bardzo interesujące efekty wizualne. Chyba w żadnej z katowickich kamienic nie występuje tak duża powierzchnia przeszklona, nigdzie też szkło nie zostało użyte z tak znakomitym wyczuciem jego właściwości, które wydobywa doskonałe rozwiązanie kompozycyjne elewacji.

Niemiecki dziennikarz, regionalista i genealog Rudolf H. Boettcher, korzystając z informacji Odorowskiego, napisał 4 września 2024 na niemieckiej Wikipedii artykuł o dziwacznym jak na niemieckojęzyczny serwis tytule „Dom Henryka Jessa”. W polskiej Wiki ten dom nie ma swojego hasła, choć sąsiad przez ulicę, dom rodziny Wędlikowskich, równie interesujący jako budynek, ma nie tylko hasło, ale wymieniany jest w prawie wszystkich materiałach na temat szlaku katowickiej moderny. Dzieje się tak zapewne dlatego, że choć to obiekt równie interesujący jak sąsiednie na szlaku moderny, to nie znalazł swego szczegółowego opisu w dziele Odorowskiego.

Powodem tego przemilczenia mógł być fakt, że Odorowski błędnie podał imię i nazwisko właściciela domu – prawdziwe to Jehs. Doktor Franz Jehs był w międzywojennych Katowicach znanym i cenionym lekarzem. Informację o tym, kto był architektem jego domu, opublikował natomiast w artykule Ein begabter Architekt und sein architektonisches Denkmal dr Stefan Pioskowik w numerze 3 (515) z 2024 roku czasopisma „Oberschlesische Stimme”, wydawanego przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego – architekt nazywał się Lothar Kuntze. Nie znajdujemy jego nazwiska w innej fundamentalnej publikacji Słowniku architektów, inżynierów i budowniczych związanych z Katowicami w okresie międzywojennym Anety Borowik wydanym przez Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego w 2023 roku.

Lekarz, który leczył mistrza

Urodzony w 1900 r. w Janowie (włączonym do Katowic z końcem 1959 roku) Jehs przeszedł typową ścieżkę edukacyjną górnośląskiej elity: od szkoły ludowej w Janowie (1904–1910), przez gimnazjum w Nysie, po studia medyczne we Wrocławiu. Jego ochotnicza służba w armii cesarskiej (1917–1918) i późniejsze rany odniesione pod Verdun ukształtowały go jako przedstawiciela pokolenia „straconego” przez Wielką Wojnę. Po powrocie do, w listopadzie 1920 roku zdał maturę w gimnazjum w Katowicach. 6 marca 1926 roku ukończył studia medyczne na Uniwersytecie we Wrocławiu, gdzie rok później obronił doktorat. W tym samym roku nostryfikował dyplom na Uniwersytecie w Poznaniu, co pozwalało mu na wykonywanie zawodu w Polsce.

W latach 1926–1927 odbył rok praktyki w szpitalu górniczym Siemianowicach Śl. (dawniej Laurahütte)

W latach 1926–1927 odbył rok praktyki w szpitalu górniczym w Laurahütte (dziś Siemianowice Śl.), następnie, przez dwa lata był ordynatorem i kierownikiem chirurgii w tym samym szpitalu. Od 1930 do końca 1931 roku pracował jako wolontariusz w dwóch uniwersyteckich klinikach: chirurgii i ginekologii we Wrocławiu. Od 1932 roku był kierownikiem oddziałów chirurgicznego i ginekologicznego w szpitalu górniczym w Rudzie Śląskiej.

W maju 1933 roku osiadł w Katowicach, gdzie otworzył prywatną praktykę, jako Niemiec nie został przez polskie władze dopuszczony do pracy w kasie chorych. Przyjmował jako internista i chirurg w centrum miasta na Piłsudskiego 6 (dziś Warszawska) naprzeciw znanej kawiarni Liboriusa Otto (po wojnie Kryształowa). Praktyka szybko zyskała renomę, a sam dr Jehs stał się znanym i cenionym w regionie lekarzem. W tym samym roku został kierownikiem oddziału chirurgicznego i operacyjno-ginekologicznego szpitala hutniczego Giesche AG w Szopienicach, na obecnej ulicy Korczaka. W 1934 roku ożenił się z utalentowaną architektką wnętrz Charlotte, córką znanego katowickiego jubilera Emila Stillera, który swój sklep prowadził pod adresem 3 maja 36. Z czasem mieli się z żoną dorobić siódemki dzieci.

W czerwcu 1935 roku Jehs wyleczył kontuzję kolana Ernesta Wilimowskiego, w tamtym czasie najlepszego piłkarza polskiej reprezentacji i zawodnika śląskiego klubu Ruch Hajduki Wielkie, obecnie znanego jako Ruch Chorzów. Informacja na temat leczenia była szeroko komentowana przez prasę, pojawiła się między innymi w dwuczęściowym artykule poświęconym piłkarzowi w „Śląskim Kurjerze Porannym”, gdzie Jehsa nazwano cenionym chirurgiem.

Wilimowski urodził się jako Ernst Otto Pradella 23 czerwca 1916 roku na ulicy Barbary w Katowicach, które w tym czasie były częścią Cesarstwa Niemieckiego. Jego matka Paulina Florentine Pradella, była w momencie jego narodzin panną, ojciec prawdopodobnie zginął na froncie wschodnim podczas I wojny światowej. W 1922 roku wschodnia część rejencji opolskiej, w tym Katowice, stała się częścią Polski, a Ernest został obywatelem II Rzeczypospolitej. W 1929 roku matka Ernesta wyszła za mąż za Romana Wilimowskiego, powstańca śląskiego, który usynowił 13-letniego Ernesta, nadając mu swoje nazwisko.

Ernest rozpoczął karierę piłkarską w niemieckim klubie 1. FC Katowice. W 1933 roku trafił do Ruchu Hajduki Wielkie. W barwach tego klubu 8 kwietnia 1934 roku zadebiutował w ekstraklasie. Z Ruchem zdobył cztery tytuły mistrza Polski oraz cztery razy był królem strzelców polskiej ligi. 21 maja 1939 roku strzelił dziesięć bramek w jednym meczu ligowym, co do dziś pozostaje rekordem ekstraklasy.

Doktor Jehs stawia dom

Jako świetnie prosperujący lekarz Jehs postanowił w 1937 roku wybudować dom w prestiżowej, nowoczesnej dzielnicy, znanej dziś jako jądro szlaku moderny, a wówczas będącej prestiżowym adresem dla inwestowania przez ludzi zamożnych i ważnych w życiu miasta. Za projekt zapłacił dziesięć tysięcy marek niemieckich. Każde z mieszkań miało dwa oddzielne wejścia, jedno do pomieszczeń mieszkalnych, a drugie do gospodarczych. Powierzchnia mieszkań wynosiła około 270 m2. Wewnątrz znajdowały się: przedsionek z ogrodem zimowym, cztery lub pięć dużych pokoi, nowocześnie urządzona łazienka z toaletą, druga toaleta dla gości i druga łazienka oraz trzecia toaleta dla personelu. Duża kuchnia wyłożona kafelkami, z przyległą spiżarnią, miała trzy piece: elektryczny, gazowy i węglowy. Było też nowoczesne urządzenie do zmywania. Z kuchni był dostęp do szybu na bieliznę i popiół, a także do windy na węgiel. Każde mieszkanie miało własne ogrzewanie. W salonie był kominek opalany drewnem.

Całkowity koszt domu po oddaniu do użytku wyniósł 762 tysiące złotych. Kierownikiem budowy był Jerzy Kamsela (1907–1988) z Katowic-Janowa. Północna strona domu była wykonana z żelbetonu ze względu na wymagany przepisami duży schron przeciwlotniczy. Podobna konstrukcja została wykorzystana w łukowej części budynku, gdzie znajdowały się ogrody zimowe. Południowa strona domu posiadała konstrukcję szkieletową z żelbetonu. W całym budynku zastosowano stropy i podłogi ze stali zbrojonej.

Niemiecki architekt i polski modernizm

Projekt wyceniony był w markach, bo architekt Lothar Kuntze prowadził swoją działalność w Bytomiu, po niemieckiej stronie granicy. Urodzony w 1903 r. w Katowicach przy ul. Kochanowskiego 2 (ówczesnej Sachsstraße), Kuntze uosabiał śląskie pogranicze kulturowe. Jego projekt szkoły średniej w Bytomiu (1929 r.) przy rogu dzisiejszych ulic Korfantego i Żeromskiego, łączył funkcjonalność z neoklasycystyczną elegancją. Ówczesna prasa określiła ją jako „jedną z najpiękniejszych placówek oświatowych państwa pruskiego”. Obecnie w budynku działa II Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego. Inny projekt Kuntzego – przebudowa kina Schauburg (1932 r.) pokazała umiejętność balansowania między niemiecką tradycją a modernistyczną awangardą. Te realizacje były dla Jehsa rekomendacją wystarczającą, aby projekt swojego domu powierzyć krajanowi z Janowa.

Kuntze był architektem niemieckim, ale pracę dla Jehsa wykonał w stylu polskiej moderny. Po obu stronach granicy na Górnym Śląsku trwał prestiżowy wyścig na nowoczesność, funkcjonalność i jakość budownictwa. Architektura stała się narzędziem propagandy i walki o wpływy kulturowe. Kluczową rolę w kształtowaniu nowoczesnej architektury miały odniesienia do Bauhausu i koncepcji Le Corbusiera. Bauhaus, z jego dążeniem do funkcjonalności, prostoty i integracji sztuki z rzemiosłem, miał duży wpływ na rozwój nowoczesnych form architektonicznych. Jego nacisk na czyste linie, geometryczne kształty i praktyczność sprawił, że architektura stała się bardziej dostępna i użytkowa. Le Corbusier z kolei, poprzez swoje koncepcje urbanistyczne i budowlane, takie jak zasada pięciu punktów nowoczesnej architektury: pilotis (słupy unoszące bryłę budynku), płaski dach, wolny plan, wolna elewacja i długie, poziome okna, propagował idee nowoczesnej architektury.

Realizacje po polskiej i niemieckiej stronie wyraźnie różniły się pod względem ideowym i estetycznym. Po polskiej stronie kluczowymi motywami były nowoczesność i dynamiczny rozwój. Polskie władze dążyły do stworzenia prestiżowych budynków administracyjnych i mieszkalnych dla urzędników, często inspirowanych stylem amerykańskim oraz wyposażonych w luksusowe udogodnienia, takie jak centralnie chłodzone lodówki i designerskie wnętrza. Z kolei po niemieckiej stronie, architektura moderny nawiązywała do tradycji ekspresjonizmu, wyrażając narodowy charakter poprzez prostotę i funkcjonalność. Niemieckie budynki socjalne były komponowane z prostych brył, i miały na celu zapewnienie tanich i wygodnych mieszkań. Kuntze całkowicie dopasował się do stylu i programu ideowego budynków powstających w sąsiedztwie domu Jehsa.

Jehs nie nacieszył się długo spokojnym choć bardzo pracowitym, zamożnym życiem z rosnącą gromadką dzieci. Po wybuchu wojny został we wrześniu 1939 roku lekarzem kontraktowym policji i zyskał oprócz prywatnej również praktykę w ramach kasy chorych. W tym samym miesiącu został mianowany kierownikiem oddziału chirurgicznego Szpitala Miejskiego w Katowicach, ale w czerwcu 1940 roku zwolniono go z powodu niewystarczająco entuzjastycznego stosunku do nazizmu i zbyt silnego przywiązania do katolicyzmu. Był też dochodzącym lekarzem w „Rosengarten” w Mysłowicach – zastępczym więzieniu policyjnym a później obozie pracy, który istniał w latach 1941–1945. Po wojnie, na jego miejscu powstał obóz pracy, w którym przetrzymywano głównie Niemców oraz Ślązaków posądzonych o zdradę narodową. W maju 1943 roku ponownie został powołany na kierownika Miejskiej Kliniki Kobiet, ale już w lipcu był zwolniony, ponieważ odmówił przerywania ciąż „w celu umocnienia niemczyzny” zagranicznym robotnicom zmuszonym do pracy na rzecz III Rzeszy.

Trudne wybory a piłkarski talent

Niedawny pacjent doktora Ernest Wilimowski został w 1940 roku wpisany na niemiecką listę narodowościową, znaną jako volkslista (DVL). Wprowadzona 2 września 1940 roku, była dokumentem klasyfikującym ludność na terenach zajętych przez III Rzeszę pod względem narodowościowym. Istniały jej cztery kategorie: pierwsza dotyczyła Niemców etnicznych (Volksdeutsche), którzy przed wojną byli politycznie aktywni i wspierali Trzecią Rzeszę, druga osób pochodzenia niemieckiego (Deutschstämmige), które na co dzień mówiły po niemiecku i pielęgnowały kulturę niemiecką w okresie międzywojennym, ale były pasywne narodowo. Dwie kolejne dotyczyły spolonizowanych Niemców, w tym czwarta takich, którzy aktywnie współpracowali z władzami polskimi lub polskimi organizacjami.

Na Górnym Śląsku wpis na volkslistę był obowiązkowy od 4 marca 1941 roku. Procedura wymagała wypełnienia szczegółowej ankiety, zawierającej pytania dotyczące przynależności wyznaniowej, historii rodziny, wykształcenia oraz krewnych zamieszkałych w Niemczech. Niewypełnienie ankiety skutkowało poważnymi konsekwencjami, w tym możliwością wysłania do obozu koncentracyjnego. Rząd RP na uchodźstwie, polskie organizacje niepodległościowe oraz Kościół katolicki popierały wpisywanie się na volkslistę, uznając to za niezbędne dla ochrony życia obywateli. Jednakże, po wojnie wpisanie na volkslistę było przez komunistów uznawane za akt zdrady narodowej. Osoby, które znalazły się na volksliście, były powoływane do służby wojskowej w Wehrmachcie. Odmowa służby mogła skutkować represjami wobec rodziny oraz wyrokiem śmierci dla samego odmawiającego.

Wilimowski przyjął „dwójkę” i w 1940 roku wyjechał do Niemiec, co w Polsce uznano za zdradę. W celu uniknięcia służby wojskowej został policjantem. Kontynuował karierę sportową w barwach III Rzeszy, grając w niemieckich klubach. W latach 1941–1942 reprezentował III Rzeszę, strzelając trzynaście bramek w ośmiu meczach. W 1942 roku zdobył z TSV 1860 Monachium Puchar Niemiec. Po zakończeniu wojny, ze względu na swoją grę w reprezentacji niemieckiej, został wymazany z oficjalnej historii polskiej piłki nożnej. W 1995 roku zaproszono go na obchody 75-lecia Ruchu Chorzów, jednak z powodu choroby, a przede wszystkim ataków ze strony części polskiej opinii publicznej, na ogół z nikłym pojęciem o śląskiej historii – między innymi zdrajcą nazwał go publicznie Bohdan Tomaszewski – w końcu nie przyjechał. Zmarł w Karlsruhe 30 sierpnia 1997 roku.

Wilimowski był synem Ślązaczki i Niemca, urodzonym, jako obywatel Niemiec, w 1922 roku otrzymał polskie obywatelstwo. W domu mówiło się po niemiecku i po śląsku. W latach 30. XX wieku w odpowiedzi na natarczywe pytania ze strony stołecznych dziennikarzy, deklarował swoją polską tożsamość. W 1941 roku, stał się obywatelem III Rzeszy, a następnie Niemiec. Formalnie do końca swojego życia posiadał podwójne obywatelstwo niemieckie i polskie. Po zakończeniu wojny określał się jednak jako Ślązak.

Wiosną 2025 roku nad grobem Ernesta Wilimowskiego zawisła groźba likwidacji. Spoczywający od swojej śmierci roku na cmentarzu w Karlsruhe, „Ezi” znalazł się w części nekropolii przeznaczonej do reorganizacji. W odpowiedzi na te niepokojące wieści, z inicjatywy Stowarzyszenia „Historia Ruchu” oraz niemieckiego fanklubu chorzowskiego klubu, ruszyła publiczna zbiórka pieniędzy. Jej celem było zebranie kwoty ponad 20 tysięcy euro, niezbędnej do pokrycia kosztów ekshumacji, wykupienia nowego, godnego miejsca w „alei zasłużonych” tego samego cmentarza, a także postawienia nowego pomnika i organizacji ponownego pochówku. Akcja spotkała się z szerokim odzewem kibiców i miłośników historii polskiej piłki, co pozwoliło na zebranie funduszy i ocalenie pamięci o jednym z najwybitniejszych piłkarzy w historii Polski.

Uwięzienie i wysiedlenie

Jehs chciał po wojnie jednak zostać w Katowicach. W 1945 roku został aresztowany i ironią losu umieszczony w obozie „Rosengarten”, w którym podczas wojny był wizytującym lekarzem. W marcu 1946 roku Rehabilitacyjny Sąd Grodzki w Katowicach rozpatrywał jego wniosek o rehabilitację. Wniosek odrzucono pod zarzutem wrogiego nastawienia do polskiej ludności i otwartego identyfikowania się jako Niemiec, a Jehsa skazano na pobyt w obozie w Jaworznie. Wniosek składał sam Jehs, natomiast w maju 1948 był z urzędu sądzony za „odstępstwo od narodowości polskiej”. Podczas przewodu wykazano, że przodkowie Jehsa z Janowa nosili nazwisko Jeż. Franz został wysiedlony do Niemiec 7 października 1948 roku.

Po wysiedleniu znalazł tymczasowe schronienie w szkole swojego szwagra Paula Rodewalda w Bisingen (Badenia-Wirtembergia). Przez dwa lata odwiedzał pacjentów pieszo, a w 1950 roku osiadł w Hechingen, gdzie otworzył praktykę lekarską na tyłach restauracji „Zur Kaiserburg”. Zyskał reputację wybitnego lekarza, w tym lekarza rodzinnego księcia Wilhelma Pruskiego, następcy tronu niemieckiego. W 1955 roku zbudował dom w Hechingen, a jego pacjenci przybywali z całych Niemiec, szukając jego unikalnych metod leczenia. Zmarł 2 kwietnia 1963 roku w Hechingen.

Kuntze, jako regularny Niemiec opuścił Bytom w roku 1945 i zamieszkał z żoną w Mülheim an der Ruhr. Para obchodziła tam srebrne gody w 1953 roku. Kuntze zmarł 30 grudnia 1968 roku w Mülheim an der Ruhr.

Biografie trzech katowiczan układają się w opowieść o kosztach życia na pograniczu. Dom Kuntzego-Jehsa to nie tylko zabytek modernizmu, ale i symbol wyborów podejmowanych pod presją historii. Wilimowski, którego grób w Karlsruhe odwiedzają zarówno polscy, jak i niemieccy kibice, pozostaje symbolem sportu przekraczającego granice polityczne. Dom Jehsa, wpisaną do rejestru zabytków w 2012 r., można odczytywać jako palimpsest – warstwy szkła i betonu kryją historię volkslisty, ale i pionierskich rozwiązań technicznych i pracowitości lekarza oddanego pacjentom. Wymowny kontrast stanowi fakt, że współcześni konserwatorzy chronią budynek zaprojektowany przez „niemieckiego” architekta, a zbudowany dla lekarza „zdrajcy”.

Przedwojenne zdjęcie rodziny Chameides

Może Cię zainteresować:

Generał, metropolita i rodzina rabina z Katowic. Splątane losy w cieniu historii

Autor: Piotr Fuglewicz

24/05/2025

Kierunek GZM Katowice śladem katowickich Żydów

Może Cię zainteresować:

Kierunek GZM zaprowadził nas do Katowic. Pod przewodnictwem Piotra Fuglewicza poznawaliśmy miasto idąc śladem katowickich Żydów

Autor: Katarzyna Pachelska

05/07/2024

Troplowitz oskar i jego krem nivea

Może Cię zainteresować:

Piotra Fuglewicza osobisty Panteon Górnośląski. Książka „Cokoły przechodnie” to też jego matura ze Śląska

Autor: Katarzyna Pachelska

16/09/2022