W środę 20 marca 2024 r. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy uznającej śląską godkę za język regionalny. W imieniu wnioskodawców projekt przedstawiała poseł Monika Rosa. Poszczególne kluby parlamentarne wyraziły swoje stanowiska w pięciominutowych oświadczeniach. Sejm skierował projekt do dalszych prac w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, odrzucając wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco: https://www.slazag.pl/newsletter).
Mercik: ,,Politycy zrozumieli, że śląski to żywy język, a nie relikt ze skansenu"
Pytany o tę sprawę Henryk Mercik, polityk Ruchu Autonomii Śląska, w latach 2015-2018 członek zarządu województwa śląskiego, zwracał uwagę, że deklarowane poparcie większości sejmowej dla uznania śląskiego językiem regionalny, to zmiana jaka dokonała się w ostatnich kilkunastu latach. Ukazujące się po śląsku książki, przekłady i spektakle teatralne pokazały, że „jest to żywy język, którym można wyrażać myśli”.
- Język śląski wszedł do literatury, do teatru, na ten naprawdę wysoki poziom. To sprawiło, że nie jest to już postrzegane jako muzealny relikt ze skansenu w Chorzowie, kaj ktoś przebleczony w ten ślonski tracht godo do nos, jakimś modelem godki sprzed stu lot i my mu tam klaskomy. To już jest coś innego - mówił Mercik.
Jego zdaniem pojawiające się w debacie głosy o dezintegracji państwa czy niemieckim spisku świadczą o niezrozumieniu sprawy i „lęku przed innością”.
- Lęka się inności ktoś kto sam źle ocenia własną wartość. (...) Generalnie trzeba być bardzo głęboko zakompleksionym, żeby się lękać kulturowego bogactwa. Nie wiem z czego to wynika. Powtarzanie tych argumentów zmierza do prawdziwego kabaretu.
Zakładając, że Sejm i Senat przegłosują projekt, ustawa trafi na biurko prezydenta. Głosy płynące do tej pory z Pałacu Prezydenckiego pozwalają przypuszczać, że raczej nie należy spodziewać się jego podpisu pod ustawą. Co zrobi prezydent Andrzej Duda?
- Wbrew ostrym politycznym dyskusjom, ja ufam w rozsądek pana prezydenta i jego rozeznanie w śląskich sprawach. Wydaje mi się, że pan prezydent nie powinien mieć z tym kłopotu. Taka różnorodność kulturowa i żywy język, który tyle przetrwał, nie powinien nikomu przeszkadzać - odpowiedział Mercik.
Śląski w szkołach? „Nie jesteśmy na to przygotowani, obawiam się hochsztaplerów”
Henryk Mercik przyznał, że Śląsk nie jest przygotowany do nowej sytuacji. Nie ma nauczycieli, standardu ani programu nauczania śląskiej godki. Jak dodał, najbardziej obawia się, że wraz z pierwszymi pieniędzmi przeznaczonymi na nauczanie śląskiego, pojawią się hochsztaplerzy, którzy będą chcieli sięgnąć po te środki. - Oni są już w blokach startowych - dodał. Jakiego zainteresowania lekcjami śląskiego w szkołach można się spodziewać?
- To wszystko zależy od tego, czy będziemy w sposób właściwy to promować. Najważniejszy będzie program nauczania i nauczyciele. Czy program będzie ciekawy, czy męczący dla dziecka. Dobrze wiemy, że ciekawe rzeczy przyciągają do szkoły. Niestety, zawsze łatwo jest to zepsuć. Wystarczy, że nie będzie dobrego programu i że będzie to nudne.
Może Cię zainteresować:
