Katowicom grozi komunikacyjny paraliż. Tramwaje, DTŚ, ale najgorsze będzie zamknięcie wiaduktów

Ten rok mieszkańcy Katowic, jak zresztą wszyscy przyjeżdżający do tego miasta, zapamiętają na długo. Bardzo możliwe, że najbardziej zapamiętają komunikacyjny paraliż, którego będziemy świadkami w stolicy województwa. Najpierw utrudnienia pojawią się przy dojeździe „średnicówką” od strony Chorzowa, a w drugiej połowie roku kolejarze rozpoczną przebudowę katowickiego węzła kolejowego. A to oznaczać będzie zablokowanie śródmieścia.

twitter.com/BiuroPrasoweKce
Katowice Tramwaj na ul Jana

Od niedzieli (8 stycznia) nie ma już szans na bezpośredni dojazd tramwajem do Katowic od strony Chorzowa. Żadnym. Ani liniami prowadzącymi przez Chorzów Batory i Załęże, ani tym biegnącymi wzdłuż Parku Śląskiego i katowickiego Dębu. To efekt wkraczających w kolejną fazę prac przy budowie tramwajowego łącznika wzdłuż ul. Grundmanna, który docelowo połączyć ma torowiska na Załężu z tymi przy ul. Chorzowskiej.

Tramwaje od centrum Katowic dojeżdżać będą do przystanku przy ul. Stęślickiego, jadące od strony Chorzowa do przystanku Dąb Huta Baildon, więc pasażerowie nie bojący się przesiadek będą mogli po spacerze kontynuować podróż. Reszcie pozostają autobusy, których na czas prowadzenia robót ma kursować między Chorzowem, a Katowicami wyraźnie więcej.

Jak długo trwać będą roboty? Nie wiadomo. Wykonawca miał przekazać tramwajarzom, że potrzebuje pięciu miesięcy. Ci jednak nie chcą się na taki termin zgodzić.

- Chcemy, aby za dwa miesiące był drożny jeden tor – potwierdza Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich. Zastrzega przy tym jednak, że duży wpływ na faktyczne tempo robót może mieć pogoda.

- Jak wróci zima, to może być różnie – stwierdza.

Budowlańcy szykują nam wąskie gardło na „średnicówce”

Na razie sytuacja przy dojeździe do Katowic od strony Chorzowa „boli” pasażerów komunikacji miejskiej. Wcześniej, czy później stanie się jednak kłopotem także dla kierowców samochodów. W ramach bowiem prowadzonej przez TŚ inwestycji stanąć ma tramwajowy wiadukt nad Drogową Trasą Średnicową na wysokości jej skrzyżowania z ulicami Stęślickiego i Grundmanna. A to oznacza wejście ekip budowlanych na „średnicówkę” i czasowe ograniczenie liczby pasów dostępnych dla ruchu. Przy dojeździe do katowickiego ronda od strony Chorzowa powstanie więc „wąskie gardło”. Efekty łatwo przewidzieć. Może być powtórka z jesieni, kiedy drogowcy wymieniali nawierzchnię na drodze ekspresowej S86 między Katowicami, a Sosnowcem.

Wejście na „średnicówkę” wykonawca budowy musi uzgodnić z Miejskim Zakładem Ulic i Mostów w Katowicach. Na razie jednak przedstawiciele miasta zbyt wielu konkretów do przekazania nie mają.

- Owszem, terminy były ustalone, ale z racji opóźnienia przy tej inwestycji będą jeszcze aktualizowane – mówi nam Sandra Hajduk, rzeczniczka katowickiego ratusza (istotnie, zgodnie z podpisaną w marcu ubiegłego roku umową najdalej w maju tego roku budowa nowej linii tramwajowej powinna już być w całości zakończona, ale projekt bardzo szybko złapał opóźnienie).

Kierowcom pozostaje póki co czekać na wieści z placu budowy i... rozmyślać nad alternatywnymi trasami przejazdu przez tą część Katowic. Tyle, że kłopoty na DTŚ-ce to nie jest najgorsza rzecz, jaka może się im w tym roku przytrafić w stolicy województwa.

Kolejarze przekopią centrum Katowic. Ale później niż sądzili

- Z początkiem 2023 r. wchodzimy na plac budowy – deklarował w lutym zeszłego roku Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych zapowiadając budowę dodatkowego toru dla kolei aglomeracyjnej na odcinku Katowice Piotrowice – Katowice Szopienice.

To gigantyczne przedsięwzięcie obejmujące dobudowę ok. 22 km nowych torów, przebudowę 140 obiektów inżynieryjnych i 100 km istniejących torów, a także wymianę ok. 133 km sieci trakcyjnej. Przewidziano ponadto modernizację dworca głównego PKP w Katowicach, trzech przystanków (Szopienice Południowe, Zawodzie i Ligota) oraz budowę trzech zupełnie nowych przystanków (Katowice Akademia, Katowice Uniwersytet oraz Katowice Kokociniec).

Nietrudno zgadnąć (choć trudno sobie wyobrazić) co to może oznaczać dla przeciętego koleją śródmieścia Katowic. Zwłaszcza wizja przebudowy „obiektów inżynieryjnych” w centrum zwiastuje spore kłopoty. Zamknięcie dla ruchu przejazdu pod torami wzdłuż ulicy Kościuszki, Mikołowskiej, Damrota czy Francuskiej?

- Najpewniejszym sposobem poruszania się po centrum będzie hulajnoga, rower i własne nogi – śmieje się znajomy katowiczanin, ale po prawdzie nikomu nie jest do śmiechu.

Pytani o to, jak wyobrażają sobie organizację ruchu w tej części miasta urzędnicy lakonicznie stwierdzają, że za wcześnie jest na podawanie tego typu szczegółów.

- Miasto pozostaje w stałym kontakcie z inwestorem - aktualnie trwają uzgodnienia – przekazała nam Sandra Hajduk.

Uzgodnienia wciąż jeszcze trwają, gdyż kolejarze – wbrew zeszłorocznym deklaracjom prezesa PLK-i – bynajmniej nie wejdą „na dniach” na plac budowy. Spółka wciąż jeszcze jest na etapie przetargu, mającego wyłonić wykonawcę inwestycji.

- W związku z powyższym, przepustowość na terenie katowickiego węzła kolejowego zostanie utrzymana na obecnym poziomie przynajmniej do czerwca 2023 r. Przewoźnicy otrzymali informację o przesunięciu terminu rozpoczęcia inwestycji i mogą korzystać z dostępu do infrastruktury kolejowej – wyjaśnia nam Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK.

Pozostaje mieć nadzieję, że owe pół roku, jakie swoim opóźnieniem dali kolejarze pozwoli w międzyczasie przeprowadzić roboty na DTŚ-ce. Bo choć wiadomo, że kierowców oraz pasażerów komunikacji miejskiej w centrum Katowic czekają trudne chwile, to zawsze może gorzej. Czego dobrze byłoby uniknąć.

Tramwaj w Sosnowcu

Może Cię zainteresować:

Tramwaje Śląskie skorzystają z rezerwowego dostawcy energii. Same też chcą ją wytwarzać

Autor: Michał Wroński

28/12/2022

Pociągi PKP Intercity

Może Cię zainteresować:

Czy na pewno jest sens budować dwie linie kolejowe z Katowic do Jastrzębia – Zdroju?

Autor: Michał Wroński

18/11/2022

Bogusław Molecki

Może Cię zainteresować:

Dr Bogusław Molecki: Na terenie Metropolii ludzie nie widzą powodu, by przenieść się z aut do transportu zbiorowego

Autor: Michał Wroński

06/12/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon