Palac 261895 Fotopolska Eu

Burmistrz Tarnowskich Gór mógłby... ubiegać się o pasowanie na rycerza. To bałagan w księgach

Oto odkrycie: w XXI wieku w Tarnowskich Górach wciąż obowiązują tzw. dobra rycerskie. A skoro urząd miejski w jest ich zarządcą, burmistrz mógłby teoretycznie ubiegać się o pasowanie na rycerza. A my, zwykli ludzie? Na przykład status wolnych chłopów czynszowych dla kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców.

Wybrałem się jakiś czas temu do Archiwum Państwowego w Katowicach. Ot, kolejna wizyta związana z pracą licencjacką. Zamówiłem obszerne akta “Dobra rycerskie Karłuszowiec” i patrzę, że dokumentacja kończy się w roku 1966 bez dekretu o likwidacji jednostki. Dzwonię więc do sądu w Tarnowskich Górach, a tam przemiła Pani informuje mnie, że zespół gruntów “Dobra Rycerskie...” nadal funkcjonuje i to w pełni legalnie. Mamy rok 2022, a w TG ktoś chyba zapomniał, że feudalizm się skończył.

Czy to sensacyjne odkrycie cokolwiek zmienia? No oczywiście, że nie. Prawnie to tylko i aż nazwa zespołu gruntów. Ale jednocześnie możemy się zastanowić czy bycie właścicielem gruntów rycerskich nie czyni burmistrza p.o. rycerza, a mnie chłopem pańszczyźnianym. Ale jeśli płacę podatki za grunt, który posiadam to może raczej chłopem czynszowym jestem?

Dobra, koniec śmieszkowania na chwilę. Zastanówmy się skąd wzięły się dobra rycerskie w mieście, które nie ma korzeni średniowiecznych, gdzie one są (wyobraziłem sobie właśnie plakat fundacji Kornice pytający o dobra) i czemu one nadal istnieją.

Z Spiża na Śląsk

Skoro dobra rycerskie to musi być rycerz albo jakiś szlachcic. W tym wypadku mowa o rodzinie hrabiów Henckel von Donnersmack. Szlachty późnośredniowiecznej, która dorobiła się małej fortuny prowadząc banki na Spiżu. Pieniędzy mieli na tyle dość, że pożyczali samemu cesarzowi świętego cesarstwa rzymskiego narodu niemieckiego - Maciejowi II Habsburgowi. Pieniądze pożyczali na poczet prowadzenia wojny z Habsburgów z Czechami, która przerodziła się w Wojnę Trzydziestoletnią. Cesarz nie mógł oddać długu w gotówce, a Donnersmackowie wiedzieli o tym dobrze. Kredytów udzielali pod zastaw ziemi Bohumińskiej i Bytomskiej. Tak więc od 1621 Donnersmackowie stali się właścicielami całkiem sporych połaci terenu, które tworzyły de facto bytomskie państwo stanowe. A ziemia tarnogórska wchodziła w jego skład.

Tarnowskie Góry w PRL

Może Cię zainteresować:

Dlaczego Tarnowskie Góry to śląskie peryferyjne centrum lokalnej inteligencji? "Wmówiliśmy sobie, że jesteśmy nim"

Autor: Roman Balczarek

23/09/2022

Siedzibą Donnersmacków od co najmniej 1720 był Karłuszowiec pod Tarnowskimi Górami, czyli średnich rozmiarów folwark z okazałym pałacem (nie tym co dziś, tamten był większy i ładniejszy). Dlatego też tarnogórska część posiadłości otrzymała nazwę po siedzibie - Karłuszowiec. A czemu rycerskie, skoro Donnersmackowie to bankierzy i magnaci? Ano zwyczajowo, gdyż szlachta wywodziła się w dużej mierze z osiadłego rycerstwa i od nich wzięła identyfikację herbową.

A kaj sům te dobra?

Po XIX-wiecznym podziale Górnego Śląska na nowe powiaty i gminy Rittersgut Carlshof stanowiły blisko 600 hektarów w powiecie tarnogórskim. Rozciągały się one od dworu Karłuszowiec na południe, aż pod las segiecki. W ramach dóbr była jedna wieś, trzy folwarki i trzy obszary dworskie (Karłuszowiec, Bobrowniki i Segiet). Dziś dobra rycerskie znajdują się w dzielnicach: śródmieście-centrum (od starostwa do kopalni zabytkowej), Osada Jana (całe osiedle stoi na tych gruntach), Bobrowniki i Repty (okolice Adolfschachtu/Staszica).

Wygoda urzędników

Donnersmackowie stopniowo wyzbywali się swoich własności od 1907 roku, przez nasilenie w okolicach 1921-22, do 1944. Z początkowych 580 hektarów skurczyła się ich własność do zaledwie 146 hektarów w 1939. Potem w latach 40. sprzedawali je dalej, ale nowy rząd polski anulował transakcje. W każdym razie sam proces sprzedaży jest odpowiedzią na aktualny status jednostki. Ziemie sprzedawano stopniowo osobom prywatnym tak, że księgi wieczyste dokonywały korekt, ale nie wykreślały gruntów z księgi Dóbr rycerskich. Po prostu zamiast jednej rodziny właścicieli nagle było kilkuset. W 1924 województwo śląskie zniosło prawnie istnienie obszarów dworskich sprawiając, że status dóbr rycerskich był już tylko formalną nazwą. Nie mniej były one nadal.

Pałac w Karłuszowcu
Pałac w Karłuszowcu

Wraz nadejściem PRL, w 1948 w Tarnowskich Górach przeprowadzono reformę rolną. Nie wiem szczerze powiedziawszy skąd zwłoka aż trzech lat wykonania, lecz dopiero w 1948 skarb państwa stał się właścicielem gruntów Donnersmacków. Innych nie skonfiskowano, bo zostały odrolnione w latach 1907-1939. Przejście własności na rzecz skarbu państwa nie oznaczało początkowo żadnych dalszych kroków. Dopiero-rzutami- w latach 1952,1956 i 1966 zaczęto sprzedawać ziemie z tych 146 ha. Tak, na mocy reformy rolnej skarb państwa handlował ziemią, a nie ją redystrybuował.

I tu właśnie tkwi sedno problemu. Zespół gruntów “Dobra rycerskie Karłuszowiec” został założony, gdy istniał jeden właściciel. Wraz ze sprzedażą ziem dopisywano właścicieli, a w 1966 było ich już kilka tysięcy. Sama nazwa nie miała mocy prawnej, a likwidacja zespołu oznaczałaby założenie nowych zespołów dla kilku tysięcy działek. Nikomu nie chciało się tego robić i absolutnie to rozumiem. Problemu nie było żadnego, lecz będąc szczerym, nader zabawne jest, że w Tarnowskich Górach nadal funkcjonuje zażyłość feudalizmu. Ale w sumie to nic dziwnego. Miasto tytułowało się Wolnym Miastem Górniczym przez 150 lat od chwili zniesienia tego tytułu.

Niemniej, jeśli urząd miejski jest zarządcą dóbr rycerskich to burmistrz może ubiegać się o pasowanie na rycerza, a 1/3 mieszkańców (jak nie połowa) będzie mieć status wolnych chłopów czynszowych. Dzikie w cholerę.

Tarnowskie Góry w PRL

Może Cię zainteresować:

Dlaczego Tarnowskie Góry to śląskie peryferyjne centrum lokalnej inteligencji? "Wmówiliśmy sobie, że jesteśmy nim"

Autor: Roman Balczarek

23/09/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon