Do wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice (Ruch Knurów) doszło w poniedziałek, 11 sierpnia 2025 r., o godz. 21.26. Jak informują w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zdarzenie miało miejsce w przodku 32a na poziomie 850 metrów.
- Podczas drążenia przodka doszło do wstrząsu górotworu. 8 pracowników przodka wycofało się o własnych siłach, z jednym z górników nie ma kontaktu. Dyrekcja kopalni natychmiast podjęła decyzję o rozpoczęciu akcji ratowniczej – czytamy w komunikacie Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Ratownicy są około 200 metrów od poszukiwanego górnika
Poszukiwany górnik ma 40 lat i od dwóch lat pracuje w kopalni Knurów-Szczygłowice. Jak przekazał Adam Rozmus, zastępca prezesa zarządu ds. technicznych i operacyjnych w JSW (podczas konferencji prasowej o godz. 8.30), w akcji ratowniczej bierze udział od kilku do kilkunastu zastępów ratowniczych z kopalń JSW i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Około godz. 8.30 ratownicy byli około 200 metrów od zaginionego górnika.
Działania ratowników w pierwszej fazie koncentrują się na naprawie przerwanego lutniociągu, by atmosfera na dole była zdatna do oddychania podczas akcji. Wydzieliła się tam bardzo duża ilość metanu.
Ośmiu górników, którzy samodzielnie wycofali się z rejonu wypadku, trafiło do szpitali w Knurowie, Zabrzu i Gliwicach. Mają otarcia, stłuczenia i skarżą się na bóle pleców.

Może Cię zainteresować: