Chorzów Browar Reden

Co prawda Hrabia Friedrich Wilhelm nie warzył piwa, ale od 10 lat patronuje browarowi z Chorzowa

Z pewnością wiele osób uwielbia piwo, ale czy aż tak, by zrobić z tego biznes? Historia chorzowskiego Browaru Reden zaczęła się właśnie od miłości do złotego trunku i jego domowego warzenia. Dziesięć lat temu w tym mieście powstał minibrowar z miniwarzelnią. - Chcieliśmy zaproponować mieszkańcom Chorzowa coś wyjątkowego, czego u nas nie było – mówi Henryk Fityka, założyciel browaru. Teraz jest też duży browar rzemieślniczy. Obecnie jedyny w Chorzowie.

Chorzów Batory, ul. Inwalidzka 26. W tym miejscu jeszcze niedawno były jedynie nieużytki, ale od 2021 r. działa tam Browar Rzemieślniczy Reden. Na miejscu jest też firmowy sklep. Nie dociera tam jednak komunikacja miejska (choć niedaleko jest siedziba spółki Tramwaje Śląskie), można jedynie dojechać samochodem lub zrobić sobie spacer. Tam właśnie spotykam się z Henrykiem Fityką, miłośnikiem piwa i założycielem chorzowskiego browaru.

Browar Reden w Chorzowie. Mały i duży

Choć historia Browaru Reden (nazwa jednoznacznie kojarzy się z Chorzowem i Friedrichem Wilhelmem von Reden, którego w tym mieście przedstawiać nie trzeba) zaczęła się w centrum miasta przy ul. Sobieskiego 17. Tam w 2013 roku powstał minibrowar z miniwarzelnią. A jeszcze wcześniej, przez ponad 20 lat, było domowe warzenie piwa.

- Ja i grupa moich przyjaciół jesteśmy miłośnikami piwa, ale nie tego koncernowego. Ideę minibrowarów podpatrzyłem podczas swoich podróży po Czechach i Niemczech. Postanowiliśmy więc zaproponować coś takiego mieszkańcom Chorzowa. Coś wyjątkowego, czego u nas nie było – mówi Henryk Fityka.

Pierwsze piwa uwarzone Minibrowarze Reden to pils - piwo jasne dolnej fermentacji, o zawartości alkoholu 5,2% oraz piwo miodowe, które powstawało na bazie pilsa. - Później w browarze zaczął warzyć mój syn Paweł i eksperymentował nie tylko w stylach piw tradycyjnych. Przeszedł na piwa na chmielach amerykańskich – IPY, APY, portery, stouty. W małym browarze uwarzyliśmy 92 gatunki różnych piw – dodaje Fityka.

Miniborwar Reden w Chorzowie
Miniborwar Reden w Chorzowie

Miejsce szybko zyskało popularność i markę browaru robiącego świetne piwo, które przez długi czas dostępne było głównie na miejscu. O popularności świadczy liczba gości – w weekendy trudno tam znaleźć wolne miejsce. Jest grupa stałych klientów, przede wszystkim mieszkańców Chorzowa, ale przyjeżdżają też goście z całej Polski i Europy Zachodniej. Jak mówi Henryk Fityka piwo z chorzowskiego browaru bardzo przypadło do gustu klientom z Niemiec i Anglii.

W minibrowarze na ul. Sobieskiego warzelnia jest na sali restauracyjnej. Klienci mogli więc nie tylko wypić piwo, ale obserwować jak się je robi. Tak było przez 10 lat. Teraz piwa warzone są tylko w dużym browarze w Chorzowie Batorym. W małym uwarzono około 950 warek, czyli średnio w roku około 100, co daje jedno warzenie na trzy dni.

Jedyny browar w Chorzowie

Historia dużego browaru rozpoczęła się w 2017 r. Wtedy firma zakupiła działkę przy ul. Inwalidzkiej w Chorzowie Batorym. To teren po powierzchni ponad 6 tys. metrów kwadratowych, gdzie od zera powstał browar rzemieślniczy, który ruszył pod koniec 2021 r. Obecnie to jedyny browar w Chorzowie. Browar Przystań w Parku Śląskim od niedawna jest zamknięty. Choć tradycji piwowarskich w mieście nie brakuje.

- Browarnictwo w dzisiejszym Chorzowie rozwijało się od początków XX w. Lata 1902 – 1914 były bardzo bujnym okresem. W mieście działały wtedy cztery browary i mnóstwo lokali, w których to piwo było serwowane. To wynikało z niemieckich tradycji piwnych – mówi Henryk Fityka.
Browar Reden w Chorzowie
Browar Reden w Chorzowie

Niestety, ledwo browar w Chorzowie Batorym zaczął warzyć piwo, to nadszedł duży kryzys w branży browarów rzemieślniczych. Taki browar jak Reden sprzedaje piwo w hurcie po 5 zł, a na sklepowych półkach jest po 10 czy 12 zł.

- Wiadomo jak wygląda obecnie sytuacja ekonomiczna większości ludzi w Polsce. Nie stać ich na kupowanie piw po 12 zł, więc albo nie piją w ogóle, albo wybierają piwa koncernowe po 4 zł. W zeszłym roku osiągnęliśmy 100 proc. produkcji tylko od maja do września. W tej chwili produkcja idzie na 30 proc. Po prostu jest problem ze zbytem – stwierdza ze smutkiem założyciel Browaru Reden.

W Chorzowie się jednak nie poddają. Próbują wejść ze swoim rzemieślniczym piwem na rynki zagraniczne. Wkrótce piwa z Browaru Reden mają się także pojawić na półkach w sieciach handlowych. Powstaje także sklep internetowy. Bardzo dobrze radzi sobie za to mały browar przy ul. Sobieskiego. Teraz jest najlepszy okres od początku jego istnienia. - Mnóstwo lokali w Chorzowie w ostatnim czasie padło i zostali tylko ci najsilniejsi, m.in. nasz minibrowar – mówi Fityka.

Obecnie w chorzowskim Browarze Reden warzą sześć gatunków piwa. To tradycyjny niemiecki Pils, Miodowe, White Session Ipa, Magno Fruit Ale, Keczpulko (na pomidorach) i Riders On The Hops. To piwa niepasteryzowane i niefiltrowane, który można się napić także w minibrowarze. Zimą warzony jest też Porter o zawartości alkoholu około 12 proc. - To piwo bardzo smakowite, ale niebezpieczne – żartuje Henryk Fityka.

Browar Reden w Chorzowie
Browar Reden w Chorzowie

Najważniejszy jest piwowar

Na produkcji pracuje zaledwie sześć osób. Produkcja jest zautomatyzowana, więc więcej nie potrzeba. Mimo to produkcji trzeba pilnować, bo po drodze jest mnóstwo „haków technologicznych”.

- Jest dużo różnych czynników, które mogą zepsuć piwo. Począwszy od receptury, poprzez leżakowanie (ile dni, w jakiej temperaturze). Trzeba się na tym znać – zaznaczają w browarze.

W każdy browarze najważniejszy jest główny piwowar. Nie, nie wystarczy mieć doświadczenie z warzenia piwa w domu. W browarze to zupełnie inna technologia. Choć domowi piwowarzy w browarze mogą się sprawdzić. Jak mówi Henryk Fityka, mają oni lepszy start. - Z nich wywodzą się najlepsi piwowarzy. Przeważnie są młodzi i zdeterminowani. Z nich można coś „ulepić” – dodaje. Cóż, warto próbować. Najpierw w domu. Później w browarze.

Dziki Bill

Może Cię zainteresować:

Najostrzejsze miejsce na Górnym Śląsku. Ninja, Yolo, Babushka, NZS. Czyli sosy z Chorzowa, które dają „popalić”

Autor: Maciej Poloczek

11/02/2023

Jadalne robaki

Może Cię zainteresować:

Wyglądają obrzydliwie, a jak smakują? Pierwszy sklep na Górnym Śląsku, który sprzedaje jadalne owady

Autor: Patryk Osadnik

24/02/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon