Tworzyli Pakt Senacki, w Gliwicach wystartują przeciw sobie
W latach 1993-2019 Gliwicami rządził Zygmunt Frankiewicz. W 2019 r. postanowił pożegnać się z prezydenturą, w związku z wyborem do Senatu. Nowym prezydentem został jego dotychczasowy zastępca Adam Neumann. Ten w nadchodzących wyborach nie kandyduje, a kandydatem Koalicji dla Gliwic (niezmiennie z nazwiskiem Frankiewicza w nazwie) będzie zastępca ich obu - Mariusz Śpiewok. Czy niekwestionowana pozycja Frankiewicza w Gliwicach i jego polityczne błogosławieństwo wciąż wystarczą do wygrania wyborów w mieście? Odpowiedź poznamy 7, ewentualnie 21 kwietnia. (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco: https://www.slazag.pl/newsletter).
Mimo współpracy Koalicji Obywatelskiej z wieloletnim prezydentem Gliwic, a dziś senatorem Zygmuntem Frankiewiczem, gliwicka KO postanowiła wystawić kontrkandydatkę wobec jego protegowanego. Z ramienia KO o fotel prezydencki powalczy radna Katarzyna Kuczyńska-Budka, prywatnie żona ministra aktywów państwowych Borysa Budki.
Czemu niedawni sojusznicy tworzący w październiku 2023 r. Pakt Senacki nie doszli do porozumienia? Frankiewicz przyznał, że decyzja Platformy była dla niego pewnym zaskoczeniem. Czy partnerzy polityczni Frankiewicza z koalicji, mają dość ponad 30-letnich rządów jego ekipy w Gliwicach? Poza KO Kuczyńską-Budkę popierają bowiem Polska 2050 i Nowa Lewica.
- Jak to zostało załatwione to nie wiem, chętnie się kiedyś dowiem, ale jest to zaskakujące, dlatego że tę kandydatkę znają wszyscy w Warszawie i dziwię się, że udzielili jej poparcia. To nie przynosi im chluby - odpowiedział Zygmunt Frankiewicz.
Frankiewicz zmienił zdanie na temat kadencyjności? ,,To szkodliwe dla państwa, ale są korzyści. 3/4 parlamentu będzie do wymiany"
W 2018 r. ówczesna większość parlamentarna uchwaliła obligatoryjną dwukadencyjność w samorządach, połączoną z wydłużeniem kadencji z 4 do 5 lat. Przepisy objęły prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Radnych i członków zarządu powiatu już nie. Po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych, w politycznych kuluarach powróciły rozmowy na temat sensowności rozwiązania.
Co niedziwne, krytykują je zwłaszcza wieloletni samorządowcy, a także część polityków Platformy Obywatelskiej. Rządzący Gliwicami ponad ćwierć wieku Zygmunt Frankiewicz wielokrotnie sprzeciwiał się kadencyjności. W Rozmowie Dnia Radia Piekary kolejny raz został zapytany o zdanie, bo w końcu kilka miesięcy temu diametralnie zmieniła się sytuacja polityczna w Polsce. Kadencyjność - powinna zostać czy zniknąć?
- To nie jest na prostą odpowiedź, tak lub nie. Ja z tym wojuję już 7 lat, mając bardzo ciężkie argumenty. Mówię, że to jest niezgodne z Konstytucją, ale przede wszystkim szkodliwie dla państwa. Obniży jakość funkcjonowania samorządów i to bez dobrych powodów. Trzeba zaufać wyborcom i niech oni decydują, jak długo chcą mieć swojego wójta, burmistrza, prezydenta.
Jak dodał, w ostatnim czasie zmienił nieco opinię i zauważa pewną korzyść takiego rozwiązania.
- Jak patrzę na tę politykę polską to myślę, że owszem, straty w samorządzie będą, na tym ucierpi trochę państwo, ale może dużo więcej zyskać, jeżeli tych rozpoznawalnych, twardych, doświadczonych, kompetentnych ludzi, w sztuczny sposób się wygoni z tych miast i gmin i oni znajdą sobie miejsce w parlamencie. Podejrzewam, że wtedy 3/4 parlamentu będzie do wymiany i może nastąpi oczekiwana zmiana jakości życia politycznego w Polsce.
