Janusz Korwin Mikke

Beztydziyń Marcina Zasady: Korwin na Węgry? I gdyby to minister Wójcik wybierał prezydenta Katowic?

Beztydziyń Marcina Zasady: Korwin na Węgry? I gdyby to minister Wójcik wybierał prezydenta Katowic?

autor artykułu

Marcin Zasada

Wybory samorządowe dopiero za 2 lata? Czy prezydenta Katowic powinien wybierać jednakowoż zacny członek Solidarnej Polski? I czy my na pewno nie chcemy wysłać Węgrom Korwina? To pytania, z którymi staram się zmierzyć w świątecznym wydaniu cyklu "Beztydziyń".

Tydzień zaczęliśmy od „afery syrenowej”, po której minister Michał Wójcik wyraził życzenie, że Katowice powinny mieć innego prezydenta.

Prezydent Marcin Krupa krytykował uruchomienie syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Mail od wojewody do samorządów przyszedł w tej sprawie po 1 w nocy w sobotę. Przypominają mi się wybory kopertowe – tam też poczta występowała (anonimowym mailem) o dane mieszkańców, a gdy (zgodnie z prawem) samorządowcy odmawiali, wicemarszałek Terlecki groził, że może trzeba będzie ich zastąpić komisarzami.

Wyobraźcie sobie, co by było gdyby minister Wójcik albo inny polityk miał prawo wybierać i odwoływać np. prezydenta Katowic. Nie trzeba by było żadnych limitów kadencji, bo nikt nie przetrwałby na stanowisku dłużej niż pół roku.

***

Warto przy tym zauważyć kolosalną zmianę, jaka politycznie dokonała się w Katowicach przez 4 ostatnie lata.

Gdy samorządowcy po raz setny skarżyli się na polski ład, prezydent Krupa (w koalicji z PiS) grzmiał o finansowych skutkach polityki rządu pięć razy głośniej niż prezydenci powiązani z PO. Komentując decyzję wojewody o włączeniu syren, stwierdził też na łamach Ślązaga: "Potrafię rozmawiać ponad podziałami z rozsądnymi politykami. Na tych nierozsądnych, kierujących się wyłącznie interesem partyjnej centrali, coraz bardziej szkoda mi czasu".

Podczas kampanii w 2018 roku liderzy PiS mówili o prezydencie Katowic per "nasz prezydent" (pamiętna konwencja w Katowicach właśnie). Podobno to samo premier Morawiecki szepnął do ucha Marine Le Pen. I kto wie, kto wie!

***

Plotka: jest nowy kalendarz wyborczy. To znaczy przy założeniu, że wybory parlamentarne odbędą się terminowo, czyli jesienią przyszłego roku.

Po pierwsze, to oczywiste, że odbędą się terminowo. Wtedy wiosną kolejnego, 2024 roku czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego. To z kolei może oznaczać wybory samorządowe – tu uwaga: jesienią 2024 roku. A więc przedłużone do 5 lat kadencje mogą przekształcić się w rekordowe 6-latki.

Czy minister Wójcik to wytrzyma?

***

Jerzy Ziętek najpewniej zniknie z nazwy kolejnej instytucji w województwie. Tym razem to szpital w Reptach Śląskich.

Cały ten heroizm i trud włożony w usunięcie nazwiska Ziętka Parku Śląskiego czy GCR jest godny lepszej sprawy. Przypominam, że generał ma popiersie w urzędzie wojewódzkim, „pogłowie” w Parku Śląskim i wielki pomnik w Katowicach. Jest jeszcze wiele frontów, na których można by odnieść dekomunizacyjne sukcesy. W praktyce jednak zawsze kończy się na takich manewrach, jak partyzancka zmiana nazwy placu Szewczyka na plac Kaczyńskich.

Przypominam, że wojewoda śląski od jakichś dwóch lat odgraża się, że wymieni tabliczki na tym placu. Na koszt miasta.

***

Tak dochodzimy do jeszcze jednego absurdu: panteon górnośląski.

Wiecie państwo, że Wilhelm Szewczyk, zdekomunizowany na dworcu PKP w Katowicach (jeszcze raz: na placu wciąż wiszą tablice informujące, że to plac Szewczyka), znajdzie się w panteonie górnośląskim? A więc jeden przedstawiciel aparatu państwa (wojewoda) uznał, że Szewczyk nie był godzien patronować skrawkowi wybrukowanej ziemi w Katowicach, a inny (minister kultury) wykłada miliony złotych na instytucję, która tego samego Szewczyka upamiętni.

Jednocześnie władzom miasta Katowice (też wykładają pieniądze na tę instytucję) nie przeszkadza, że w panteonie nie będzie Kutza (i Ziętka). Władzom Zabrza nie przeszkadza, że w panteonie zabraknie Religi. Śląska polityka to jest równanie z niewiadomą liczą niewiadomych.

***

Polska nie wyśle Węgrom Korwina. To znaczy, nie tego Korwina.

Manuskrypt Macieja Korwina miał zostać podarowany Orbanowi, właściwie nie wiadomo po co, ale nie zostanie. Zabytek ten to historia Śląska, upominał się o to europoseł Kohut, więc chyba dobrze.

Chyba. Może Węgrzy w zamian przyjęli tego drugiego, czy raczej: pierwszego Korwina? Tego byłego śląskiego europosła.

***

A propos tych Korwinów. Prawdziwa historia. Pamiętacie Mariusza Śrutwę?

Gdy dawno, dawno temu Polonia Bytom sprzedawała go do Ruchu Chorzów, Ruch oferował w rozliczeniu trzech zawodników: Grzegorza Kornasa, Jacka Chorzewskiego i... Bąka. Działacze Polonii byli przekonani, że dostają Mirosława Bąka, solidnego napastnika, który z miejsca zastąpi Śrutwę. Pomylili jednak imiona i wzięli Bąka Krzysztofa, który solidnym napastnikiem nie był.

Janusz Korwin, Maciej Korwin… Próbujmy!

Ikar

Może Cię zainteresować:

Beztydziyń Marcina Zasady: Mejza na szefa Metropolii! Chcemyabizm Sasina i... "Zbrodnia Ikara". Patryk Vega kręci film o Durczoku

Autor: Marcin Zasada

08/04/2022

Czesław Michniewicz

Może Cię zainteresować:

Beztydziyń Marcina Zasady: Jak nie zapraszać wicemarszałka Kałuży. I Michniewicz z Chorzowa oraz inne Czesławy na prima aprilis

Autor: Marcin Zasada

01/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon