Co łączyło Katowice i Donieck? Stolice GOP-u i Donbasu jako miasta zaprzyjaźnione w latach PRL. Kolorowe fotografie z lat 70. XX wieku

Katowice i Donieck – w epoce PRL-u to były miasta zaprzyjaźnione. Obydwa stanowiły stolice wielkich regionów przemysłowych, GOP-u i Donbasu. A ponadto same były ważnymi ośrodkami przemysłu. Miały ze sobą dużo wspólnego również pod względem architektury i przestrzeni miejskiej. Widać to dobrze na zdjęciach z lat 70.

Górny Śląsk i Zagłębie Donieckie (czyli Donbas) łączyła wspólna historia. Historia po części równoległa, gdyż obydwa regiony przemysłowe miały podobną genezę, sięgającą rewolucji przemysłowej oraz XIX-wiecznej industrializacji. Donieck narodził się jako Juzowka. Nazwę tę zawdzięcza rosyjskiej wymowie nazwiska Hughes. Otrzymał ją na cześć angielskiego przemysłowca Johna Hughesa, który walnie przyczynił się do uprzemysłowienia i rozwoju późniejszego Donbasu. Postacią analogiczną dla Katowic i Śląska też był Brytyjczyk, słynny Baildon. Takoż John. I tak jak Górnośląski Okręg Przemysłowy porównywano do Zagłębia Ruhry, tak też – szczególnie podczas II wojny światowej – sowieckim Zagłębiem Ruhry nazywano Donbas.

Po wojnie Donbas fatalnie zapisał się w zbiorowej pamięci Górnoślązaków – to głównie tam, do jego kopalń, uprowadzono w 1945 roku tysiące śląskich górników. Wielu z nich nigdy już nie powróciło w rodzinne strony. Natomiast w latach PRL-u Ślązacy stosunkowo licznie odwiedzali Ukrainę, w tym Donbas i sam Donieck w ramach akcji „Pociągów Przyjaźni”. Katowice i Donieck obwołano wtedy miastami zaprzyjaźnionymi. Moskiewskie wydawnictwo „Progress” opublikowało barwny album, w którym zestawiono ze sobą obydwa miasta. Na zamieszczonych w nim zdjęciach starano się oczywiście wydobyć podobieństwa Katowic i Doniecka. I to się udało. Na starannie wybranych fotografiach nie zobaczymy oczywiście niedoborów czy tym bardziej biedy, bałaganu, pijaństwa, usterek, przestępczości, wandalizmu i codziennych kłopotów mieszańców obydwu miast. Te w warunkach kulejącej socjalistycznej gospodarki były nieuniknione. Zdjęcia pokazywały więc jaśniejsze strony życia w Katowicach i Doniecku, podkreślając nowoczesność obydwu miast, ich przestronne aleje i wielkie osiedla mieszkaniowe. A także wspólną dla obu dbałość o zieleń miejską.

Zaskakuje w Doniecku ilość kwiatów, zwłaszcza róż, na placach, bulwarach, ulicach. To z inicjatywy górników podjęto decyzję: każdy mieszkaniec ma posadzić krzew róż. Donieck dzięki tym akcjom i inicjatywom należy do pięciu najbardziej zielonych przemysłowych ośrodków Europy - czytamy o Doniecku w albumie.

Jednak Donieck pełen róż to już historia. Rozpoczęte w 2014 roku działania wojenne poważnie go poszczerbiły. Wojna ciężko doświadczyła to ukraińskie miasto. A obecnie trwa kolejna. Fotografie z albumu sprzed ponad 40 lat przedstawiają miejskie światy, których już w dużej mierze nie ma. Doniecka z powodu wojennych zniszczeń, Katowic w wyniku ewolucyjnych, choć miejscami też radykalnych zmian urbanistycznych i kulturowych.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon