Recenzja książki „SI TOWN Uprock” Macieja Sojki
Żadne ze śląskich miast nie reklamuje się w ten sposób. OK, nie stronią one od nadprzyrodzonych motywów: Bytom ma swojego świetlika, Chorzów - Superhanysa (którego inicjały to kolejna aluzja do rejestracji samochodowych), Katowice szczycą się bebokami, a utopce reklamują Bieruń (z olbrzymią pomocą tamtejszych zatroskanych katolików).
Ale na ich tle siemianowiczanin Maciej Sojka pojechał po bandzie. W jego „Siemcach” podczas nocnego spaceru z psem można natknąć się na bezgłowego motocyklistę („- Nic niy godej, ino zapol mi czasym świeczka, żebych wiedzioł kaj iś w tyj ćmie.”) lub demoniczną Azotnicę, targającą podpitych młodzieńców na tory kolejowe. Warto też sprawdzić informację o domniemanych wrotach piekieł w okolicach pętli tramwajowej na placu Alfreda, tak na wszelki wypadek.
Sojka umiejętnie, w duchu realizmu magicznego, łączy prozę życia na Górnym Śląsku na początku XXI wieku z inteligentnie serwowanym horrorem. Umiejętnie, bo w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać, gdzie ta granica. Na ile autentyczne są wątki siemianowickiej satanistki czy łapiąca za serce historia Buschkego i jego lęku przed burzą? To oczywiście nie ma znaczenia, bo to przeplatanie wątków z tego i z tamtego świata to największy atut „SI TOWN”.
Nie sposób pominąć osoby narratora. Łatwo uwierzyć, że (z wyjątkiem opowiadania „Unos wtórny”, stanowiącego zamkniętą całość) to autobiograficzne wyznanie Sojki, rapera znanego jako „Solei”, chłopaka z siemianowickiego osiedla i tegoż osiedla ambasadora. Język jest dosadny, brzmi naturalnie i bezpretensjonalnie. Nawet pozorne paradoksy (narrator asystuje księdzu-egzorcyście, by w innej opowieści uprawiać namiętny seks w pentagramie) są do przełknięcia. W pewnym momencie jednak dociera do nas, że tak naprawdę słuchamy głosu miasta Si, swoistego genius loci „Siemców”, jakiejś zbiorowej świadomości mieszkańców. I nie mamy wątpliwości, że ten głos ma do opowiedzenia historie pasjonujące, niezależnie od stopnia ich prawdziwości, i że na pewno wart jest wysłuchania.
Wątpliwe, że „SI TOWN Uprock.” stanie się powodem, dla którego do Siemianowic zaczną zjeżdżać tłumy turystów. Z pewnością jednak to miasto zasłużyło na swojego barda, potrafiącego słuchać jego głosu.
PS. Jeśli powyższa recenzja jeszcze Was nie przekonała, to co powiecie na informację, że w jednym z fragmentów Alinoe (postać z komiksowej serii o „Thorgalu”) rozprawia się za pomocą bicza z siemianowickimi lumpami?

Może Cię zainteresować: