Drewno w policzku małego dziecka
Do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka trafił kilkuletni chłopiec spoza województwa śląskiego. W jego policzku przez niemal dwa miesiące tkwił fragment drewna – pozostałość po niefortunnym wypadku podczas zabawy w ogrodzie. Do urazu doszło w połowie kwietnia. W placówce, do której chłopiec trafił po zdarzeniu, nie udało się całkowicie usunąć ciała obcego, co sprawiło, że rana nie goiła się prawidłowo. Fragment drewna powodował groźny stan zapalny.
- Sytuacja była poważna, bo drewno, w przeciwieństwie do np. metalu czy plastiku, podlega procesom gnilnym. Umiejscowione w obrębie twarzy, blisko struktur mózgu, może prowadzić do poważnych powikłań neurologicznych, a nawet zagrożenia życia – wyjaśnia dr hab. Bogusława Orzechowska-Wylęgała, chirurg szczękowo-twarzowy w GCZD.
12 czerwca zespół chirurgów szczękowo-twarzowych z GCZD przeprowadził u chłopca zabieg usunięcia ciała obcego. Podczas zabiegu wykorzystano zaawansowaną technologię medyczną - nawigację elektromagnetyczną. Technika ta pozwala na niezwykle precyzyjne planowanie i przeprowadzanie operacji z jak najmniejszą ingerencją w organizm pacjenta, dzięki wcześniejszemu badaniu tomograficznemu.
Dzięki tej metodzie lekarze skutecznie usunęli kilka fragmentów z policzka, dbając przy tym, by na twarzy chłopca nie pozostała żadna blizna. Pacjent opuścił katowickie Centrum Zdrowia Dziecka w dobrym stanie zdrowia już w piątek 13 czerwca.
Przypomnijmy, że ten sam zespół lekarzy odpowiadał również za niezwykle trudną operację 16-latka po wypadku komunikacyjnym z kwietnia tego roku, podczas której „złożono” jego twarz z kilkudziesięciu połamanych fragmentów.

Może Cię zainteresować: