W Chorzowie zapanował chaos
Prezydent każdego miasta zapewne zachowałby się tak, jak Szymon Michałek, gdy na jego biurko trafiła ekspertyza stanu technicznego estakady, według której w każdej chwili może dojść do katastrofy budowlanej. Życie ludzkie jest najważniejsze i dla jego ochrony trzeba czasem decydować się na radykalne kroki. Włodarz Chorzowa w trosce o swoich mieszkańców niemalże natychmiast postanowił o zamknięciu wadliwego obiektu.
Ta decyzja ma jednak poważne skutki. Dziesiątki tysięcy kierowców, którzy codziennie przejeżdżali estakadą, musieli podążyć do celu innymi drogami. Choć na Rynku zapanował spokój, to problem z korkami, hałasem i spalinami mają teraz mieszkańcy innych rejonów miasta. Ruch z czteropasmowej Katowickiej wtłoczył się w wąskie ulice, które już w ogóle nie są przystosowane do obsługi takiej ilości pojazdów. Do tego linia tramwajowa łącząca Bytom z Katowicami została przerwana w połowie. Ludzie już nie dojadą tramwajem do pracy, a nawet na piątkowy mecz Polska - Mołdawia, jaki ma się odbyć na Stadionie Śląskim. Stanęły też pociągi na świeżo odnowionej Węglówce, lecz na szczęście trwało to tylko dwa dni, bo odpowiedzialność za bezpieczeństwo na torach wzięły na siebie PKP Polskie Linie Kolejowe.
Zastanawiające jest, jak to możliwe, że w naszej, tak bardzo zbiurokratyzowanej rzeczywistości, mogło dojść do takiej sytuacji. Wszyscy często złościmy się na różne przepisy, ale właśnie dzięki nim na co dzień możemy czuć się w miarę bezpiecznie w naszych miastach. Takie obiekty, jak estakada podlegają regularnym kontrolom okresowym. Takie powinny odbywać się każdego roku, natomiast co 5 lat prawo nakłada obowiązek wykonania rozszerzonej kontroli. Nie ma podstaw, aby wątpić, że Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Chorzowie się z tego nie wywiązywał. Zresztą na specjalnie uruchomionej stronie internetowej www.estakada.chorzow.eu udostępniono różne dokumenty, z których dowiadujemy się, że stan estakady niepokoił urzędników już od dłuższego czasu.
Dlaczego więc zamknięcie przejazdu przez chorzowski Rynek nastąpiło dopiero teraz? Już w 2023 roku na torowisko pod estakadą runęła z hukiem bryła betonu, co skłoniło miejskie służby do dokładniejszego zbadania stanu obiektu. W kwietniu 2024 do rąk urzędników trafiła opinia wykonana przez firmę inżynierską GF-Mosty. Jej autorzy określili stan estakady, jako niepokojący. Doszukano się m.in. licznych spękań betonu i mocnego skorodowania stali zbrojeniowej. W listopadzie to samo przedsiębiorstwo przedstawiło projekt naprawy estakady, lecz jeden z jego twórców wydał również opinię na piśmie, w której w zasadzie zalecił rozbiórkę obiektu.
Przez 2,5 miesiąca od wydania tej opinii życie na i pod estakadą toczyło się normalnie. Górą jeździły samochody i autobusy, zaś na dole spacerowali piesi i jeździły tramwaje oraz pociągi. Dopiero w lutym 2025 r. wprowadzono ograniczenie tonażowe dla pojazdów. Co ciekawe w tamtym czasie prezydent Szymon Michałek uspokajał, że nie ma zagrożenia dla osób przechodzących pod spodem i nie było planów zamknięcia trasy. Pod koniec marca podpisano umowę na wykonanie kolejnej ekspertyzy technicznej, skutkiem której są wydarzenia, z jakimi dziś się zmagamy.
W Bytomiu nie ma paniki
Wiadomo, że po fakcie każdy jest mądry, jednak wydaje się, że Miasto Chorzów dysponowało dość solidnym materiałem, aby przygotować wszystkich do tego, co w końcu nastąpiło. Jeśli urzędnicy mieli podejrzenia, że estakada w nieodległej przyszłości mogła zostać zamknięta, to zawczasu można było opracować plan działania na taką ewentualność, by ZTM miał gotowy rozkład jazdy, MZUiM mapę objazdów, zaś przedsiębiorcy z pawilonów pod estakadą wiedzieli, że lepiej poszukać sobie alternatywnych lokalizacji do dalszego prowadzenia działalności. Przede wszystkim mieszkańcy powinni zostać uprzedzeni o możliwych utrudnieniach i poinstruowani, jak się zachować, gdy w końcu do nich dojdzie. Z kolei władze miasta mogły przez ostatni rok zabiegać o finansowanie rozbiórki estakady i budowy nowego układu komunikacyjnego.
W sąsiednim Bytomiu ma miejsce dosyć podobna sytuacja. Przez miasto przebiega Droga Wojewódzka nr 911, która dla mieszkańców m.in. Piekar Śląskich i Tarnowskich Gór stanowi główny dojazd do Katowic. Ba! Przez nią prowadzi najkrótsza droga z północy autostrady A1 do stolicy województwa. W ciągu alei Jana Pawła II (DW911) znajduje się estakada przebiegająca nad Drogą Krajową nr 94 i linią kolejową nr 131. Powstała w podobnym okresie, co ta chorzowska i również zaczyna się sypać. Na pierwszy rzut oka wygląda nawet gorzej, ale tylko dlatego, że w ostatnich latach nie została "podpicowana", więc jest brudna, ma staromodne balustrady i betonowe latarnie, co sprawia dość ponure wrażenie.
Bytom za to nie wykonuje nerwowych ruchów. Urzędnicy także pilnują stanu technicznego obiektu, dlatego stwierdziwszy niepokojące uszkodzenia konstrukcji zlecono wykonanie ekspertyzy, która wykazała potrzebę dodatkowego wzmocnienia jednego z przęseł tymczasowymi podporami. Przetarg na ich wykonanie jest w trakcie, a by nie marnować czasu pozyskano już pół miliona złotych z Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii na sporządzenie projektu gruntownego remontu. Magistrat nie czeka na ostatni moment i już teraz informuje mieszkańców o problemach z wiaduktem i planowanych pracach. Prezydent Mariusz Wołosz w trakcie wywiadu dla Marcina Zasady w programie "Protokół Rozbieżności" nie bał się powiedzieć wprost, że kierowców będą czekać poważne utrudnienia, bo możliwe będzie nawet zamknięcie jednej nitki na pewien czas.
W postępowaniu władz Bytomia nie widać paniki, czuć za to opanowanie. Prezydent nie biega od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przez marszałka województwa, po ministerstwo z błaganiem o pomoc. Zamiast tego tutejszy samorząd np. już od dłuższego czasu we współpracy z sąsiadami i parlamentarzystami zabiega o wydłużenie drogi ekspresowej S11 w kierunku Katowic śladem DW911. W tym tygodniu delegacja z Bytomia, Radzionkowa i Piekar Śląskich pojechała na posiedzenie sejmowej komisji w tej sprawie. O dziwo nie zauważyłem tam przedstawiciela Chorzowa, który mógłby na tym najbardziej skorzystać i rozwiązać problem estakady raz na zawsze...

Może Cię zainteresować:
Jak długo będzie zamknięta estakada w Chorzowie? Prezydent miasta podał datę

Może Cię zainteresować: