Familoki w Czerwionce-Leszczynach. Miasto-ogród na miarę naszych możliwości. Osiedle patronackie, które trzeba zobaczyć

Zabytkowe Osiedle Patronackie Kopalni "Dębieńsko" w Czerwionce-Leszczynach, zwane popularnie Familokami, to owszem - cegła, dużo cegły, ale i sporo zieleni wokół i urocze ogródki na tyłach czy bokach domów. To jedno z najlepiej zachowanych osiedli patronackich na Górnym Śląsku. Nie bez powodu hucznie świętowano tu Industriadę 2023. Na głównym placu osiedla odbyła się impreza kończąca tegoroczne Święto Szlaku Zabytków Techniki.

Ciągle za mało trąbi się o tym osiedlu. Familoki w Czerwionce-Leszczynach gościły imprezę zakończenia tegorocznej Industriady, i pewnie zlecieli się tu z tej okazji miłośnicy familoków. To jednak i tak za mało. Familoki w mieście pod imponującą (i zalesioną!) hałdą o trzech wierzchołkach są warte co najmniej kilku godzin naszego czasu. Na szczęście prężnie działa tu na co dzień Izba Pamięci, znajdująca się przy Centrum Informacji Turystycznej w Czerwionce (ul. Mickiewicza 10). Jest czynna w weekendy, od piątku do niedzieli w godz. 10.00-16.00 (wstęp wolny). Można też skorzystać z usług przewodnika (100 zł za grupę) - jednak trzeba go zarezerwować tydzień przed planowanym przyjazdem do Czerwionki. Więcej informacji na stronie familoki.com.pl

Największy i najlepiej zachowany kwartał familoków na Śląsku

Nigdzie indziej na Górnym Śląsku nie ma tak rozległego (15 hektarów!) i tak dobrze zachowanego kwartału zabytkowych familoków. To dokładnie 84 domy wielorodzinne, jedno- i dwukondygnacyjne, położone w centralnej części Czerwionki, między ulicami:

  • Szkolną,
  • Wolności,
  • Słowackiego,
  • Hallera,
  • Kombatantów,
  • Mickiewicza.

Wszystkie zbudowano z czerwonej cegły, i choć wyglądają podobnie, to nie są identyczne. W sumie można wyróżnić aż 40 różnych typów budynków. Mają inne ornamenty z muru pruskiego, z białej cegły, kształt okien czy inne elementy zdobienia elewacji. Jak na "tylko" mieszkania dla robotników, zaprojektowano je i zbudowano z wyjątkową dbałością o estetykę. Co ciekawe, gdy ikoniczne śląskie osiedla, jak katowicki Nikiszowiec, ale również Giszowiec czy zabrzańska Zandka - dziś niszczejąca, zostały zaprojektowane przez architektów o europejskiej sławie, to osiedle w Czerwionce wyszło spod ręki miejscowego mistrza budowlanego Storka.

Tu ziściła się idea miasta-ogrodu

Osiedle powstało na przełomie XIX i XX wieku. Rosło wraz z rozwojem uruchomionej przez koncern „Zjednoczone Huty Królewska i Laura” w 1898 r. kopalni „Dubensko” (od 1922 r. - „Dębieńsko”, zamkniętej w 2000 r.). Do wybuchu II wojny światowej postawiono w centrum Czerwionki w sumie 121 budynków dla robotników i urzędników.

To tu, w Czerwionce, dzisiaj można zobaczyć, jak na Śląsku ziściła się idea miasta-ogrodu. Nie w Giszowcu, do którego w latach PRL-u wkroczyły buldożery, wyburzając domki nawiązujące do śląskich tradycyjnych chat i wznosząc na ich miejscu wielkie blokowisko. W Czerwionce każdy z budynków miał własne podwórze, ogródek warzywny o wielkości ok. 150-250 m kw. z kilkoma zasadzonymi już drzewami owocowymi. W sumie w całym zespole dawnej kolonii ogródki zajmowały powierzchnię około 6,7 ha – czyli prawie 50 proc. Zakładano ogrody kwiatowe, nie żałowano też pieniędzy ani miejsca na drzewa.

Ten, kto tu zamieszkał z rodziną, pewnie z miejsca stawał się domatorem. Osiedle, jak na owe czasy i to miejsce (Czerwionka była przecież wsią, która dopiero dzięki zabudowie osiedla przybrała bardziej miastowy charakter) było niezwykle nowoczesne i samowystarczalne.

W familokach mieściło się do 8 mieszkań (w najmniejszych - nawet tylko 2). Składały się z kuchni i dwóch izb albo kuchni i jednej izby. Miały od 40 do nawet 70 m2, czyli całkiem sporo nawet jak na obecne standardy. Oczywiście mieszkania dla urzędników były większe i znajdowały się w bardziej okazałych budynkach niż robotnicze.

Osiedle nowoczesne i samowystarczalne

Były tu też budynki gospodarcze, a w nich komórki - po dwie na każdego lokatora - na trzymanie drobnego inwentarza, względnie na opał, oraz ustęp. Wewnątrz budynków lub przed wejściem do każdego z nich znajdowały się punkty poboru wody oraz specjalne, metalowe uchwyty do czyszczenia butów. Do każdego mieszkania należała także obszerna piwnica. W domach były też dostępne dla lokatorów strychy, gdzie suszono bieliznę.

Osiedle zaopatrzono także w niezbędną infrastrukturę - rynsztoki, sieć wodociągową i elektryczną.

Były tu kościół, szkoła, sklep, pralnia, suszarnia, magiel, piekarnia. Dla nieżonatych mężczyzn wybudowano kilka (ale w sumie aż na 500 miejsc) domów noclegowych. W jednym z nich dziś znajduje się... kościół pod wezwaniem NSP.

Do dziś zachował się układ urbanistyczny osiedla, rozmieszczonego na planie szachownicy. Familoki są systematycznie rewitalizowane.

A po zwiedzeniu zabytkowego osiedla patronackiego można sobie odpocząć na placu przy ul. Szkolnej, gdzie znajdują się ławki, fontanna, plenerowa siłownia, skatepark, stoły do gry w tenisa.

Zabudowa ul Kościelnej w 1995 r., Ruda Śląska

Może Cię zainteresować:

Michał Bulsa: Patronackie osiedla robotnicze to nie tylko familoki. Projektowali je znani architekci

Autor: Katarzyna Pachelska

22/10/2022

Zandka, Zabrze

Może Cię zainteresować:

Zaniedbane zabytkowe familoki, urocze ogródki i obrzydliwe blaszane garaże. Taka jest Zandka w Zabrzu

Autor: Katarzyna Pachelska

02/02/2023

Lukas podolski stadion gornik zabrze

Może Cię zainteresować:

Lukas Podolski: Po pierwsze, jestem Ślązakiem. Muszę kochać te podwórka i familoki, bo one są moje

Autor: Marcin Zasada

10/03/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon