Gen. Roman Polko: Rosja wojnę w Ukrainie strategicznie już przegrała. Problem w tym, że Ukraina jej nie wygrała

Mit armii rosyjskiej jako drugiej armii świata rozbili Ukraińcy. Chwała im, bo gdyby nie oni, to bylibyśmy dzisiaj w ogromnych tarapatach. Krótko mówiąc, Ukraina zdała swój egzamin, ale - co kluczowe dla nas - Polska również uczy się, jak przygotować się przeciwko tej rosyjskiej agresji - mówił generał Roman Polko podczas spotkania w 1. rocznicę agresji Rosji na Ukrainę w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.

Katarzyna Pachelska
Roman Polko wojna Ukraina rosja

W 1. rocznicę agresji Rosji na Ukrainę, 24 lutego 2023 roku, w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej odbył się wykład "Rok od agresji na Ukrainę… Jak wygrywamy z „drugą” armią świata”, który poprowadzili wspólnie dr Paulina Polko, kierownik Katedry Nauk o Bezpieczeństwie WSB oraz jej mąż, generał dywizji dr. inż. Roman Polko, który był m.in. dowódcą Wojskowej Formacji Specjalnej GROM i szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a obecnie jest członkiem prezydenckiej Rady do spraw Bezpieczeństwa i Obronności.

Rozmowa z generałem Romanem Polką

Wojna w Ukrainie miała trwać kilka dni, maksymalnie tygodni, a 24 lutego 2023 roku minął rok od agresji Rosji na naszych sąsiadów. Jak podsumowałby pan ten rok?
Okazuje się, że nie tylko Ukraina nie została pokonana, ale po roku Rosjanom trudno mówić o jakimkolwiek sukcesie. Spod Kijowa zawracali z podwiniętym ogonem, kiedy zdobyli Chersoń, to musieli się z niego wycofywać, a zapowiadana właśnie na tę rocznicę wielka ofensywa nie nastąpiła, bo też trudno tak naprawdę, nie mając niczego, upadłe morale, zgniłą armię, rozbity system dowodzenia, cokolwiek osiągnąć.

Padł mit drugiej armii świata?
Rozbili go Ukraińcy. Chwała im, bo gdyby nie oni, to bylibyśmy dzisiaj w ogromnych tarapatach. Krótko mówiąc, Ukraina zdała swój egzamin, ale to, co kluczowe dla nas, Polska również uczy się, jak przygotować się przeciwko tej rosyjskiej agresji. To, co jest jeszcze ważniejsze, co podkreśliła wizyta prezydenta Bidena, to to, że jesteśmy w systemie NATO-wskim i że Putin nie tylko nie pokonał NATO, ale wręcz zintegrował szeregi sojuszu.

Kiedy wojna się zakończy? Czy można snuć takie przewidywania? Wydaje się, że teraz to wojna na wyniszczenie.
Rosja tę wojnę w istocie strategicznie już przegrała. Problem polega na tym, że Ukraina jej nie wygrała. Ukraina nie chce zatknąć swojego sztandaru na Kremlu, tylko chce wyprzeć agresora z własnego terytorium i chce odbudować własny kraj. I pod tym względem przede wszystkim Zachód ma mnóstwo do zrobienia. Mamy teraz wojnę na wyczerpanie, głównie na wyczerpanie Ukrainy. To, co jest kluczowe i co mam nadzieję nastąpiło wraz ze spotkaniami prezydenta Bidena w Warszawie z "bukaresztańską dziewiątką" chociażby, to pełne otwarcie i zasilanie Ukrainy logistyką i zbrojeniem nie drogą kropelkową, tylko bez ograniczeń, tak żeby Ukraina miała wszelkie narzędzia po to, aby tę zdegenerowaną, zepsutą armię Putina po prostu wyprzeć z własnego terytorium.

Czy rzeczywiście jest szansa, że w niedługim czasie Ukraina dostanie myśliwce F-16?
Ja myślę, że piloci już się szkolą. Proces przekazywania samolotów to nie jest łatwa sprawa. Wystarczy popatrzeć, jak F-16 były przekazywane Polsce. To trwało wręcz latami. Mam nadzieję, że rok czasu wystarczy, żeby Ukraina przeszła z tych samolotów postsowieckich na F-16. To jest zupełnie inna technologia, ale sądzę, że również te kwestie były omawiane, a już na pewno będą w Wilnie w lipcu, podczas szczytu NATO. Życzyłbym sobie, żeby już nie tylko części do samolotów, tak jak Polska przekazała części do MIG-ów, bo one się po prostu psuły, ale wręcz cała ta postsowiecka technologia, którą piloci ukraińscy potrafią obsługiwać i robić z niej użytek, jak najszybciej trafiła do Ukrainy, ponieważ jest potrzebna. Bez przewagi, bez możliwości obrony powietrznej za pomocą lotnictwa nie ma mowy o jakiejś skutecznej ofensywie.

Polska na mapie geopolitycznej Europy zyskała w ciągu ostatniego roku na znaczeniu, stała się jednym z głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych w Europie, i też zyskała wizerunkowo w oczach świata.
Przede wszystkim ja bym podkreślał wagę tego, co zrobiło polskie społeczeństwo, bo to naprawdę cieszyło serce, jak mocno Polacy pomogli, jak otworzyli swoje serca dla Ukrainy.
Ja dostałem mnóstwo podziękowań, właściwie głównie od Amerykanów, ale też od kolegi z Singapuru, chociażby za to, że można być tak otwartym, że nie tworzono jakichś obozów, tylko Polacy przyjmowali Ukraińców wręcz do własnych domów. Kluczowe jest to, żebyśmy wytrzymali, żeby teraz nie poddać się tej narracji rosyjskiej, tym trolom, którzy chcą budować podziały różne i mówią, że pomoc Ukrainie jest kosztem Polski.

Dlaczego, pana zdaniem, nie jest?
To jest dla naszego bezpieczeństwa, a ponadto ci, którzy tu przyjeżdżają z Ukrainy, to nie są ci tak zwani uchodźcy, którzy czekają na zasiłek, tylko ludzie, którzy podejmują pracę i którzy są tutaj, bo muszą, ale też rzeczywiście starają się przyczynić do tego, żeby nie być na utrzymaniu. Mocno pracują także na nasz budżet. W kwestie ekonomiczne nie chcę wchodzić, ale Polska też bardzo mocno wspiera militarnie Ukrainę, bo to jest nasze bezpieczeństwo. Zdajemy sobie sprawę, że jeżeli nie Ukraińcy, to my będziemy przelewać tę krew. Najgorsze, co może się stać, to żeby Ukraina została pochłonięta przez Rosję, a jak widzimy i słyszymy już nawet w przekazie rosyjskim, to nie byłby koniec planowanych działań agresywnych, ponieważ, tak jak mówił śp. prezydent Lech Kaczyński, kolejne na celowniku będą Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia, ale także Polska, której Rosja szczerze nienawidzi.

Jak Polska będzie mogła pomóc w odbudowie Ukrainy? Czy tylko gospodarczo?
Przede wszystkim warto podkreślić, że Ukraińcy sami się już mobilizują. To jest niesamowite, że oni, kiedy na wschodzie tracą, czy bombardowane są miasta, oni przenoszą biznesy na zachód. Tam duch walki naprawdę jest silny. Sądzę, że to może być impuls znów do rozwoju. Nie chcę mówić o drugim Planie Marshalla, ale ta Europa taka uśpiona, znudzona, konformistyczna, ona pod wpływem tej wojny właściwie już się trochę przebudziła, a odbudowa Ukrainy przeniesie centrum Europy bliżej na wschód.

Centrum nowej Europy będzie w Polsce?
Widzę, że niektóre kraje mają z tym problem, bo to już nie Berlin, ale Warszawa staje się tym centrum Europy. Silna Ukraina odbudowana, co mam nadzieję nastąpi. Polska, która na tej bazie też już chociażby zmodernizowała całkowicie swoje siły zbrojne i Stany Zjednoczone, które inwestują w ten region świata, bo mocno pomagają. Sądzę, że to wszystko spowoduje, że Ukraina nie tylko wstanie z kolan i się odbuduje, ale odbuduje się zupełnie inna, nowoczesna, a z pewnością już bez oligarchów, bo tam się obecnie toczy wojna nie tylko na froncie zewnętrznym, ale również zrywa się z tą taką mroczną przeszłością z epoki sowieckiej.

24 lutego 2022 roku zmienił się świat

Może Cię zainteresować:

Ukraińscy żołnierze mówią, że bez Polski ich kraju by już nie było. Dziś pierwsza rocznica rosyjskiej inwazji. Oby ostatnia

Autor: Jacek Skorek

24/02/2023

Olena na muralu i okladkach gazet

Może Cię zainteresować:

Rok temu jej twarz stała się symbolem barbarzyństwa Rosji na Ukrainie. Dziś Olena Kuryło potrzebuje pomocy

Autor: Tomasz Borówka

24/02/2023

IMG 20230108 WA0006

Może Cię zainteresować:

Ukraińscy żołnierze są zmęczeni, ale morale nie spada. Wkrótce będzie pierwsza rocznica wojny

Autor: Jacek Skorek

08/02/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon