Zanim przejdziemy do mapy. Po prostu rozejrzycie się Państwo wokół siebie. Jak daleko macie do najbliższego jeziora, stawu, zbiornika wodnego. Stawiam, że to krótki spacer z psem. Gdybyśmy przenieśli się w te rejony anno domini 1600 albo 1650 byłaby tylko puszcza, wydmy i doliny rzek. Ewentualnie jakieś zabagnione niecki i trochę stawów, wykonanych ręką cystersów. Tak wyglądał Górny Śląsk i Zagłębie dawniej. Dziś na mapie jeziorność jest wybitna a szacuje się, że tylko w obrębie od Chrzanowa do Raciborza oraz od Tarnowskich Gór do Karwiny znajduje się - uwaga - nawet 2500 pełnoprawnych jezior. Razem z wszelkiego rodzaju oczkami, zbiornikami nawet 4773. Wiem, że to zabrzmi buńczucznie ale to jest rząd wielkości… Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Tym samym mamy drugie co do wielkości pojezierze w Polsce.
Nikt nie chce go tak nazwać, bo to termin i określenie naukowe. Żonglują nim geografowie i geolodzy. A jednak… Powstanie Górnośląskiego Pojezierza Antropogenicznego było związane z rozwojem górnictwa surowców mineralnych (rud: srebra, ołowiu, żelaza, cynku oraz węgla kamiennego i surowców skalnych) i hutnictwa, któremu towarzyszyło uprzemysłowienie i napływ ludności, a w konsekwencji wzrost urbanizacji regionu. Konieczna była budowa wielu zbiorników wodnych na rzekach: Dzierżno, Chechło, Rybnickie, Porajskie, Kozłowa Góra, Goczałkowickie, które jak wiemy służą różnym celom dla ludności: A to rekreacyjnym (mariny żeglarskie, tereny wypoczynkowe), a to jako zbiorniki wody pitnej (Goczałkowice). Niedawno całkiem zyskaliśmy dużą zaporę na Odrze w postaci zbiornika okresowego Racibórz Dolny.
Na Górnośląskie pojezierze składają się jednak również akweny bezpośrednio związane z przemysłem. Dobrze je znacie, wiele osób spędzało tam beztroskie chwile w swoim dzieciństwie, być może nazywając najbliższe jezioro jakimś potocznym określeniem. Stawy poeksploatacyjne, wyrobiskowe, glinianki, zapadliskowe, groblowe czy też stawy hodowlane.
- Proszę Pana co Pan będzie tu porównywał jeziora w Świętochłowicach czy Panewnikach do Wdzydz czy Jezioraka.
Nie zamierzam, ale nie jest żadną tajemnicą, że od lat 60-tych i 70-tych, w których pojezierze prawie dwukrotnie zwiększyło swoją wielkość, minęło już sporo czasu i bardzo duża część naszych jezior wpadła w procesy naturalizacji. Oznacza to, że natura adoptowała i zaakceptowała to co jej człowiek przebruździł i przeorał na powierzchni. Często obiekty te zaczęły wchodzić w skład obszarów chronionego krajobrazu, użytków ekologicznych itd itp. To już nie jest dziura z wodą, zatopioną lodówką i kupką opon. Często całkiem bogaty biotop. Oczywiście wiele osadów dennych tych zbiorników i stawów jest zanieczyszczonych metalami ale powoli przykrywa jest już materia organiczna, muł.
Pojezierza antropogeniczne nie są jednak czymś wyjątkowym dla naszego regionu. Funkcjonują one również w Łuku Mużakowa i na niemieckich Łużycach, gdzie intensywnie wydobywano metodą odkrywkową węgiel brunatny. Całkiem sporo jezior występuje w Zagłębiu Ruhry, wokół Ostrawy, francuskiego Lille oraz Manchesteru. Przypadek?