W Beskidach projektanci z prowadzonego przez Roberta Koniecznego biura KWK Promes zmierzyli się z niełatwym zadaniem. Dla prywatnego inwestora zaprojektowali rodzinny dom, który wtopił się w spadzisty teren działki. Udało się im to osiągnąć dzięki zastosowaniu prostego tricku - dom dosłownie skręca. Słowo "yaw" oznacza po angielsku „obrót”, stąd nazwa projektu Yaw House.
Ten dom nie powstał w opozycji do terenu – powstał dzięki niemu
Właściciel domu jest miłośnikiem motoryzacji i off-roadu. Miało to kluczowe znaczenie przy projektowaniu budynku. Od frontu znajdują się strefa wjazdowa i część techniczna, związana z pasją właściciela. Od ogrodu rozpościera się otwarta na zieleń, światło i widok strefa dzienna na parterze. Całość zwieńcza część nocna zaplanowana na piętrze.
- Wyszliśmy od klasycznej bryły z dwuspadowym dachem, ustawionej równolegle do sąsiednich zabudowań, która wpisywała się w lokalny kontekst. Jednak jeden prosty gest – obrót, yaw (w lotnictwie: ruch wokół pionowej osi) – pozwolił nie tylko wpisać dom w skarpę, ale również intuicyjnie podzielić go na strefy i otworzyć tam, gdzie tego potrzebował - czytamy w opisie projektu KWK Promes.
Co ciekawe, "zakręt" kończy się strefą z basenem, której nie uwzględniono na początkowym etapie projektowania. Potrzeba dodania basenu ujawniła się w trakcie budowy, kiedy to u jednego z domowników pojawiła się konieczność intensywnej rehabilitacji.
- Wkomponowanie [basenu, przyp. red.] w istniejący projekt było sporym wyzwaniem, ale finalnie nie zaburzył całości – przeciwnie, wręcz ją dopełnił. Dziś wygląda tak, jakby był zaplanowany od początku. Umieszczony centralnie, w formie koła, stał się sercem domu - czytamy.
Kolejnym problemem okazały się... żmije. Jak informuje KWK Promes, pracownia obecnie stawia na dzikie łąki, roślinność, która naturalnie „płynie” wokół budynku, miękko go otula. W tym przypadku jednak zieleń została celowo przycięta - nie ze względów estetycznych, ale dla zachowania bezpieczeństwa.
Łączna powierzchnia domu wynosi 923 metry kwadratowe. Za projekt odpowiadają architekci KWK Promes - Robert Konieczny i Marek Golab-Sieling, przy współpracy z Anną Szewczyk. O konstrukcję budynku zadbał Kornel Szyndler z firmy Proeco z Bielska-Białej. Budowa domu trwała 4 lata i zakończyła się w 2025 roku.
Kolejna arka zacumowała w Beskidach
To nie pierwsza arka w Beskidach zaprojektowana przez KWK Promes. Już w 2015 roku powstała Arka Koniecznego, która wyglądem przypomina surowy kamień przerzucony na górskim zboczu. Dom architekta niedługo po wybudowaniu został uznany przez magazyn „Wallpaper” za najlepszy jednorodzinny dom na świecie. Projekt był też nominowany do Nagrody im. Miesa van der Rohego w 2017 roku.