Krzysztof Mejer: Chciałbym, żeby Ruda Śląska była przede wszystkim miastem atrakcyjnym. Marzy mi się...

Przede wszystkim powinniśmy postawić na poprawę jakości życia w mieście. Chciałbym stworzyć mieszkańcom nie tylko warunki do pracy, ale również do rekreacji i wypoczynku, kładąc nacisk na rozwój związanej z tym infrastruktury. Ruda Śląska jest na drugim miejscu w Polsce pod względem dostępności do terenów zielonych - wystarczy zaledwie pięć minut, by dotrzeć do nich z dowolnego miejsca. To atut, który należy wykorzystać - mówi Krzysztof Mejer, kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej.

Krzysztof Mejer

Krzysztof Mejer, Michał Pierończyk, Marek Wesoły, Bożena Modzelewska, Maciej Mol. Ciasno robi się na starcie wyścigu o fotel prezydenta Rudy Śląskiej.
Taka jest demokracja. Każdy pełnoprawny obywatel może wystartować w wyborach i nie można mu tego zabronić. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała po zarejestrowaniu kandydatów. Każdy z nas musi zebrać po trzy tysiące podpisów i myślę, że to będzie pierwsze sito, które sprawi, że ostatecznie nazwisk na karcie do głosowania będzie mniej.

O to stanowisko ubiega się dwóch byłych zastępców Grażyny Dziedzic: Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk. Nie mogli się panowie dogadać, żeby wystartował tylko jeden?
Takie rozmowy były prowadzone, ale ostatecznie każdy z nas zdecydował, że pójdzie swoją drogą. Widzę w tym pozytywne elementy. Wymiana poglądów i pomysłów w kampanii ludzi, którzy byli blisko spraw miasta, może zadziałać na korzyść mieszkańców Rudy Śląskiej.

Nie obawia się pan podziału głosów z Michałem Pierończykiem?
Niekoniecznie. Równie dobrze te głosy Michał może odebrać pozostałym kandydatom

Grażyna Dziedzic

Może Cię zainteresować:

Grażyna Dziedzic była najdłużej urzędującą prezydent Rudy Śląskiej w historii tego miasta

Autor: Michał Wroński

21/06/2022

Spotkał się pan niedawno z Michałem Gramatyką. Będzie oficjalne poparcie Polski 2050?
To pytanie do przedstawicieli tego ugrupowania. Prowadzę rozmowy ze wszystkimi, którzy są zainteresowani przyszłością Rudy Śląskiej. Najbardziej zależy mi na poparciu mieszkańców, ale musimy pamiętać, że oni również mają swoje sympatie i poglądy polityczne, więc chciałbym być kandydatem społecznym z szerokim i ponadpartyjnym poparciem.

Jako kandydata na komisarza rekomendował pana Ruch Samorządowy „Tak dla Polski!”. Liczy pan również na rekomendację przed wyborami? A co ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej? Oni mają twardy orzech do zgryzienia - Krzysztof Mejer czy Michał Pierończyk?
W ciągu najbliższych dni karty zostaną odkryte. Póki co nie chcę za dużo mówić na ten temat, bo pewne sprawy lubią ciszę.

W innych rozmowach zapowiadał pan kontynuację (z pewną korektą) wizji rozwoju miasta, która została wypracowana w ostatnich kadencjach. Na czym ma to polegać?
Musimy pamiętać, że to nadal kadencja prezydent Grażyny Dziedzic, której przed czterema laty zaufali wyborcy. Z jednej strony właśnie dlatego chciałbym kontynuować jej program, a także trwające i wspólnie zaplanowane przez nas inwestycje. Z drugiej strony zamierzam wrócić do pewnych spraw, które wymagają korekty. Mam tutaj na myśli na przykład poprawę finansowania sportu w Rudzie Śląskiej. Niestety przed nowym prezydentem będzie naprawdę trudny rok lub półtora, ponieważ sytuacja samorządów w całej Polsce jest dramatyczna. Wszystkie gminy zmagają się z inflacją, wzrostem kosztów, cenami energii itd., co bezpośrednio przekłada się na ich budżety. Najpierw będzie trzeba się z tym uporać, a dopiero później będzie można realizować program wyborczy. Trzeba mieć też świadomość, że programy będą przygotowywane nieco na wyrost - z myślą także o przyszłej kadencji.

Najważniejsze inwestycje do zrealizowania w najbliższych latach?
Kilka jest już realizowanych, pozostałe czekają na swój czas. W tej chwili najważniejsza jest kontynuacja budowy trasy N-S w kierunku południowym, ponieważ ten projekt musi zostać zakończony i rozliczony z funduszy Unii Europejskiej do końca 2023 roku. Kolejna duża inwestycja drogowa to przebudowa ul. Wolności. Niedawno został rozstrzygnięty przetarg na wyłonienie wykonawcy. Same prace potrwają dwa lata, a koszt to około 60 milionów złotych. W planach jest także budowa ul. Bałtyckiej, która ma dać dostęp do nowych terenów inwestycyjnych. Trzeba także pamiętać o projekcie "Kropla deszczu", czyli budowie kanalizacji deszczowej w Halembie. Wyzwań jest naprawdę dużo.

Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk

Może Cię zainteresować:

O prezydenturę w Rudzie Śląskiej powalczy poseł PiS i dwóch zastępców Grażyny Dziedzic

Autor: Michał Wroński

18/07/2022

Jeszcze kilka miesięcy temu nie był pan pewny, czy uda się zrealizować zaplanowane odcinki trasy N-S ze wsparciem Polskiego Ładu. Jak to wygląda dziś?
Obecnie realizujemy jeden z odcinków w kierunku południowym. Mamy dokumentację i pozwolenie na budowę kolejnego odcinka w tym kierunku, który zepnie trasę N-S z autostradą A4, ale na ten cel nie mamy zapewnionych żadnych pieniędzy. Równolegle otrzymaliśmy z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych obietnicę wsparcia budowy odcinka w kierunku północnym od DTŚ do ronda bł. ks. Jana Machy. Niestety będzie to spore obciążenie dla budżetu samorządu.

Co ze spalarnią odpadów w mieście? Myślę, że to będzie gorący kartofel tej kampanii. Część mieszkańców jest za, część przeciw.
Trzeba zacząć od tego, że nie jest to inwestycja samorządowa. Termiczną instalację przetwarzania odpadów w Rudzie Śląskiej chce wybudować dwóch niezależnych inwestorów, ale od kilku lat nie potrafią przejść przez barierę decyzji środowiskowej, więc trudno mi powiedzieć, czy taka instalacja powstanie. Osobiście uważam, że powinniśmy mieć na terenie miasta inną instalację do przetwarzania odpadów. Niekoniecznie spalarnię, bo jej nie jesteśmy w stanie zbudować jako samorząd, ale może biokompostownię lub biogazownię. Moglibyśmy wtedy czerpać zyski z przetwarzania odpadów, a jednocześnie usprawnić cały system gospodarowania nimi w Rudzie Śląskiej. W najbliższych tygodniach do magistratu powinna wpłynąć analiza, która wskaże, jaki kierunek należy obrać.

Jaki jest przyszły kierunek dla Rudy Śląskiej? Co by nie mówić, kres górnictwa zbliża się wielkimi krokami. Zabrze bez kopalń powtarza slogan o turystyce, sporcie etc. Bytom chce być atrakcyjną sypialnią. Co z Ruda Śląską?
Przede wszystkim powinniśmy postawić na poprawę jakości życia w mieście. Chciałbym stworzyć mieszkańcom nie tylko warunki do pracy, ale również do rekreacji i wypoczynku, kładąc nacisk na rozwój związanej z tym infrastruktury. Ruda Śląska jest na drugim miejscu w Polsce pod względem dostępności do terenów zielonych - wystarczy zaledwie pięć minut, by dotrzeć do nich z dowolnego miejsca. To atut, który należy wykorzystać. W tym celu konieczna jest budowa nowej i remont istniejącej infrastruktury.

Gdyby tak puścić fantazję, to jak wyglądałaby Ruda Śląska Krzysztofa Mejera?
Chciałbym, żeby Ruda Śląska była przede wszystkim miastem atrakcyjnym. Marzy mi się wyremontowanie wielkiego pieca, który przyciągałby turystów. Ważnym punktem jest też zagospodarowanie terenu dawnej kopalni "Pokój". Zresztą przygotowaliśmy już masterplan i dobrze wiemy, co powinno w tym miejscu powstać. Co prawda ten pomysł został „kupiony” także przez innego kandydata na urząd prezydenta miasta, ale cieszę się, bo to pokazuje, że w pewnych sprawach idziemy w tym samym kierunku. To teren idealny na cele mieszkaniowo-usługowe, który połączyłaby Wirek z Nowym Bytomiem, można tam też wykreować fajną przestrzeń dla młodych ludzi. Niestety teraz tego u nas brakuje. Zależy mi także na budowie velostrady metropolitalnej przebiegającej przez Rudę Śląską. Mamy już wyznaczony przebieg oraz odpowiednią umowę z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. Planuję również reorganizację transportu publicznego w mieście w oparciu o rozwiązania wypracowane wspólnie z Zarządem Transportu Metropolitalnego. Jak widać planów jest wiele, ale ich realizacja będzie możliwa tylko i wyłącznie pod warunkiem naprawy finansów samorządowych.

Morawiecki w Rudzie Śląskiej

Może Cię zainteresować:

Tego lata Ruda Śląska będzie najgorętszym miastem w Polsce. Wakacje spędzą tu Kaczyński, Tusk, Morawiecki, Hołownia...

Autor: Marcin Zasada

05/07/2022

Kondycja finansowa samorządów w ostatnich latach została mocno zachwiana.
Konieczna jest rekompensata dla samorządów z powodu zmian podatkowych, które zostały wprowadzone w ostatnich latach. Są to zmiany, często korzystne dla mieszkańców, a wprowadzone kosztem finansów samorządów i to na dodatek w czasie, kiedy rośnie inflacja, koszty inwestycji itd. Dla przykładu powiem tylko, że w ubiegłym roku za obsługę zadłużenia, czyli odsetki od kredytów, płaciliśmy w Rudzie Śląskiej niespełna dwa miliony złotych. W tym roku będzie to kosztowało około 10 milionów. To pokazuje skalę tego, co wydarzyło się w ciągu kilku miesięcy.

Nowy prezydent Rudy Śląskiej będzie musiał radzić sobie z zaciskaniem pasa?
Na pewno nie będzie miał łatwego urzędowania. Będzie musiał utrzymać w ryzach budżet, żeby nie wpaść w tarapaty. Być może będzie musiał powiedzieć mieszkańcom, że miasta nie stać na część wydatków, że trzeba przetrwać ten trudny czas.

A co jeśli nie uda się wygrać wyborów, czy ma pan plan B?
Na razie jestem skupiony na tym, aby dobrze poprowadzić kampanię wyborczą i przekonać do siebie mieszkańców. Uważam, że po siedmiu latach pracy na stanowisku wiceprezydenta jestem gotowy do tego, aby objąć urząd prezydenta. Znam to miasto doskonale, podobnie jak bolączki mieszkańców, ale podchodzę do tego z pokorą, ponieważ nie wszystko widać z perspektywy urzędu, dlatego chcę teraz spotykać się z mieszkańcami, rozmawiać z nimi w poszczególnych dzielnicach i na podstawie tych rozmów podejmować decyzje o przyszłości.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon