O prezydenturę w Rudzie Śląskiej powalczy poseł PiS i dwóch zastępców Grażyny Dziedzic

Równo miesiąc został na zgłaszanie kandydatur w wyścigu o prezydenturę w Rudzie Śląskiej. O władzę w mieście walczyć będą Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk, byli zastępcy nieżyjącej już prezydent Grażyny Dziedzic; startujący z własnego komitetu poseł PiS Marek Wesoły oraz Bożena Modzelewska, prezes partii KORWIN okręgu katowickiego. Choć nie jest przesadzone, że to już kompletna lista.

UM Ruda Śląska
Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk

Niespełna dwa miesiące zostały do przedterminowych wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej, które zostały ogłoszone po śmierci dotychczasowej prezydent Grażyny Dziedzic (odbędą się 11 września 2022 r.). Równo miesiąc na zgłaszanie miejskiej komisji wyborczej kandydatur w wyścigu o ten urząd. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem premiera czas na to mija o północy 17 sierpnia.

To nie będą zwykle wybory lokalne. Raczej polityczny plebiscyt

Starcie w Rudzie Śląskiej wykraczać będzie poza sferę lokalnej polityki, a jego wynikiem zainteresowane będą główne partie krajowej sceny politycznej. Zarówno dla PiS-u, jak i PO sprawa jest bowiem prestiżowa. Licząca ponad 135 tys. mieszkańców Ruda Śląska nie jest co prawda ośrodkiem tego kalibru co Rzeszów, gdzie przyśpieszone wybory prezydenckie odbyły się w ubiegłym roku, ale biorąc pod uwagę fakt, że największym polskim miastem rządzonym obecnie przez PiS-owskiego prezydenta jest ponad dwa razy mniejsza od Rudy Śląskiej Stalowa Wola wyraźnie widać, że gra jest warta świeczki. Ewentualna wygrana PiS-owskiego kandydata byłaby ewidentnym poszerzeniem strefy wpływów tej partii w samorządzie terytorialnym (a ten w dużych miastach, mówiąc dyplomatycznie, niespecjalnie sympatyzuje z partią rządzącą) i dlatego jej kierownictwu będzie na tym bardzo zależeć. Z oczywistych względów PO będzie chciała przeszkodzić w ziszczeniu się tego scenariusza. Wybory mogą więc zmierzać w stronę politycznego plebiscytu, choć odbywającego się na lokalnym podwórku.

Marek Wesoły start ogłosi 18 lipca, Krzysztof Mejer już zarejestrował komitet

Na razie oficjalnie zamiar startu w walce o prezydenturę w Rudzie Śląskiej potwierdził Krzysztof Mejer, były pierwszy zastępca zmarłej prezydent Grażyny Dziedzic (14 lipca zarejestrował już swój komitet wyborczy) oraz Bożena Modzelewska, prezes partii KORWIN okręgu katowickiego. W poniedziałek (18 lipca) swój start oficjalnie ogłosi poseł PiS, Marek Wesoły. To nie jest zaskoczenie, gdyż Wesoły już wcześniej zapowiadał, że w „normalnych” wyborach będzie się ubiegał o to stanowisko. Zgodnie także z tym, co deklarował, będzie startować z własnego komitetu.

- W przeszłości dwa razy bez powodzenia kandydowałem pod partyjnym szyldem. Otrzymałem później wiele sygnałów od mieszkańców, abym może odłożył ten partyjny szyld na półkę i uznałem, że warto przychylić się do tego głosu – mówi w rozmowie ze Ślązag.pl Marek Wesoły.

Jak przyznaje, ma świadomość tego, że startując pod własnym szyldem teoretycznie może zderzyć się z kandydatem swojej własnej partii. - Podejmując takie decyzje trzeba to brać pod uwagę – stwierdza Wesoły, który jednak nie do końca odciął się od swej macierzystej partii, gdyż zwrócił się do PiS o poparcie swej kandydatury.

- Wiele osób mnie do tego namawia. Gdybym była radną, to nie byłoby z tym problemu, ale jako senator muszę brać pod uwagę decyzje „góry” – mówi nam Tobiszowska senator Dorota Tobiszowska, która również jest wymieniana na „giełdzie nazwisk” jako potencjalna
kandydatka w rudzkich wyborach.

- Z tego co wiem, to decyzje jeszcze nie zapadły – zastrzega jednak Tobiszowska.

Platforma jest w kłopocie. Przez nadmiar kandydatów na kandydata

Własnego kandydata niemal na pewno nie wyłoni Platforma Obywatelska, której strategia zakłada poparcie wywodzącego się z samorządu bezpartyjnego kandydata. Czyli powtórzenie scenariusza rzeszowskiego, gdzie PO wraz z całą antyPiS-owską opozycją poparły Konrada Fijołka, wcześniej bezpartyjnego wiceprzewodniczącego tamtejszej rady miasta.

Tyle że PO w Rudzie Śląskiej ma pewien kłopot – nadmiar kandydatów na kandydata. Bo aspiracje do prezydentury zgłasza nie tylko Krzysztof Mejer, ale także drugi z zastępców Grażyny Dziedzic – Michał Pierończyk. Z naszych ustaleń wynika, że w tym tygodniu oficjalnie ogłosi on swój start w wyborach. Popierać ma go siedmiu z ośmiu radnych klubu Rudzianie Razem (czyli politycznego zaplecza Grażyny Dziedzic w radzie miasta). Nieoficjalnie można usłyszeć, że sprzyjają mu też rudzkie „doły” PO (z kolei partyjna „góra” bardziej kojarzy Mejera, który w przeszłości był m.in. rzecznikiem prasowym wojewody śląskiego).

- Bardzo byśmy chcieli, aby któryś z ich ustąpił. Natomiast zgłaszanie w tej sytuacji jeszcze własnego kandydata z naszej strony byłoby nierozsądne – mówi wprost senator Wojciech Saługa, szef śląskich struktur PO. Jak przyznaje Platforma „akceptuje” Mejera, ale fakt, że w grze pozostaje również drugi zastępca byłej prezydent miasta powstrzymuje ją na razie przed oficjalnym udzieleniem mu poparcia. Jak można usłyszeć obaj byli wiceprezydenci miasta liczą na poparcie Platformy, ale ta gotowa jest podjąć taką decyzję dopiero gdy obaj się „dogadają”. Czytaj, aż któryś z nich zrezygnuje. A że na to się nie zanosi, więc być może na taką deklarację Platformy przyjdzie czekać do drugiej tury wyborów. Bo w to, że sprawa prezydentury rozstrzygnie się już w pierwszej turze, mało kto w Rudzie Śląskiej wierzy.

ZOBACZ TEŻ:

Część terytorium obecnej Rudy Śląskiej w okresie międzywojennym

Może Cię zainteresować:

Ruda, największy patchwork Śląska. Miasto pozszywane z wsi, przysiółków, osad i... miast

Autor: Tomasz Borówka

10/07/2022

Morawiecki w Rudzie Śląskiej

Może Cię zainteresować:

Tego lata Ruda Śląska będzie najgorętszym miastem w Polsce. Wakacje spędzą tu Kaczyński, Tusk, Morawiecki, Hołownia...

Autor: Marcin Zasada

05/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon