Pixabay
Szopka bozonarodzeniowa

Ks. Siepsiak: Czy powinniśmy budować (a nie tylko kupować) szopki w domu?

Ks. Siepsiak: Czy powinniśmy budować (a nie tylko kupować) szopki w domu?

autor artykułu

Jacek Siepsiak

Na Śląsku i okolicach mamy sporo przykładów szopek z lokalnym zabarwieniem. A to kopalnia znalazła swoje miejsce pod Betlejemskim pastwiskiem, a to huta lub pociąg jedzie po torach ożywiając noc Bożego Narodzenia.

W Neapolu tradycja szopkarska na stałe związana jest z budowaniem całego miasta lub co najmniej „palazzo con cortile”, gdzie gdzieś tam pod schodami w kącie Święta Rodzina znajduje kawałek podłogi dla siebie. Zwłaszcza w trudnych momentach historii powstają żłóbki „zaanagażowane” (politycznie, społecznie, obyczajowo). Są to całe instalacje ze sztandarami, mundurami, postaciami historycznymi. Mają w sobie dużo z jasełek, które również bywały pełne aluzji czy wręcz rąbania otwartym tekstem. Wymowa bywała różna i różny odbiór. Jak to z happeningami. Jedni się gorszyli takimi aktualizacjami wpuszczanymi w sferą sacrum. Inni klaskali i zachwycali się aktualnością przesłania. Część chciała spokoju i ukojenia wśród migających światełek i słodkich buziek (anielsko lub pastersko uśmiechniętych), a drudzy domagali się manifestacji mocniejszych uczuć.

W Italii choinka w domu to dość niedawny zwyczaj (germański). Natomiast Włosi mają starożytny obyczaj budowania szopki w domu. Tradycyjnie robił to ojciec wraz z dziećmi. Wiadomo, że i to się komercjalizuje i obecnie można kupić gotowe szopki. Ale cała sztuka polegała na budowaniu ich. To była wspólna praca połączona z opowieściami, wyjaśnieniami, pytaniami: dlaczego, po co, co to oznacza? Taka rodzinna „hagada”. Najsławniejsza jest Żydowska hagada na święto Paschy opowiadająca o wyjściu z Egiptu. Lecz takich opowiadań było całkiem sporo. Są budowane w oparciu o historie biblijne, do których dodaje się komentarze i różne szczegóły. Jest to takie malowanie słowami, ilustrowanie w kulturze, w której zabronione jest wykonywanie obrazów. Co ciekawe hagada różni się od halachy tym, że nie wyjaśnia reguł postępowania. Po prostu pozwala pracować wyobraźni (opisuje np. piękno, ruchy, mimikę, zachowanie i słowa „portretowanych” osób). Ożywia te osoby. Sprawia, że przemawiają do nas jak postacie teatralne. W ten sposób przygotowuje na świętowanie.

Również szopka jest swoistym teatrum. Może być tak tradycyjna i powtarzalna, że aż nudna. A można ją ożywiać kolędami, poezją, ruchem (nawet mechanicznym), a przede wszystkim słowami, opowiadaniem, które jak w hagadzie zmienia się z roku na rok, jest tworzone ad hoc i ma nam coś do powiedzenia jak dobra adaptacja teatralna (choćby bardzo klasycznej sztuki).

Czy zatem powinniśmy budować (a nie tylko kupować) szopki w domu? W zasadzie na początku uczty wigilijnej powinno mieć miejsce wyjaśnienie, czemu do niej zasiadamy. Najlepiej, by najmłodszy pytał o to najstarszego. A ten wyjaśniał, jak potrafi. Szopka razem zbudowana może być wspaniałą „pomocą dydaktyczną” podczas tego opowiadania, może je ilustrować. Dlatego nie bójmy się w niej aktualizacji.

Skoro w kościele pod szopką może być fragment kopalni, to dlaczego u nas w domu nie ma być scenki z zakładu pracy rodziców, ze szkoły dzieci, z otoczenia, w którym żyjemy? Są też do zilustrowania inne tematy, którymi żyjemy na co dzień: bliska wojna, uchodźcy, zagrożenia w kraju i na świecie, choroba bliskich, zmiana pracy czy domu… To wszystko, co wg nas potrzebuje ożywienia, nowego życia. Szopka może być ciekawym „lustrem” dla naszej codzienności, która potrzebuje chwili zadumy.

Zupa na plantach1

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Nie tak łatwo "zacząć od nowa". Nie można się odciąć od tego, co było dotychczas moim życiem

Autor: Jacek Siepsiak

20/12/2022

Jasna Góra 15 06 2010 r DSC01883

Może Cię zainteresować:

Ks. Siepsiak: Gdy władza kościelna jest autorytarna, to jest coraz bardziej postrzegana jako narzucona, obca, a nawet fałszywa

Autor: Jacek Siepsiak

15/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon