Maciej Mischok: BHH – Baildon-Hegenscheidt-Hütte. Przemysłowe DNA Katowic. W 160 lecie urodzin miasta Katowice.

W sercu Górnośląskiej Metropolii, tam gdzie niegdyś tętniło życie przemysłowych Katowic, zrodziła się epoka, która na zawsze odmieniła oblicze tego regionu. Miasto, które z niewielkiego ośrodka stało się jednym z kluczowych centrów przemysłowych Europy, swój rozwój zawdzięcza nie tylko technologiom, ale przede wszystkim ludziom, którzy potrafili je z wizją i odwagą realizować. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje Carl August Wilhelm Hegenscheidt – ewangelicki przemysłowiec, który położył nowoczesne fundamenty pod Hutę Baildon i współtworzył społeczną tkankę nowoczesnych Katowic.

Hegenscheidt i huta Baildon

Początek nowej ery – Hegenscheidt i Huta Baildon

W 1865 roku, w tym samym, w którym Katowice otrzymały prawa miejskie z rąk króla Prus Wilhelma I Hohenzollerna, Carl August Wilhelm Hegenscheidt podjął się śmiałego zadania: przejął i zmodernizował nieczynną wówczas Hutę Baildon. Zakład ten w rzeczywistości znajdował się na terenie ówczesnej gminy Dąb, po północnej stronie rzeki Rawy, natomiast robotnicza Kolonia Hegenscheidt została ulokowana w granicach sąsiedniego Załęża. Ten administracyjny rozdział pokazuje, jak dalece przemysł wyprzedzał miejskie struktury, tworząc ośrodki życia jeszcze zanim formalnie połączono je w jedno miasto.

W czasach, gdy nikt już nie wierzył w potencjał tej huty, Hegenscheidt tchnął w nią nowe życie. Wprowadził nowoczesne technologie hutnicze, unowocześnił piece, rozbudował zaplecze techniczne oraz stworzył nową infrastrukturę. Jego działania osadziły zakład w realiach rozwijającego się kapitalizmu przemysłowego, czyniąc z niego jeden z najważniejszych ośrodków produkcyjnych Górnego Śląska. Można bez przesady powiedzieć: Hegenscheidt wykłuł Baildon na nowo.

Kolonia Hegenscheidt – pierwsze osiedle robotnicze Katowic

Wraz z rozwojem huty, Hegenscheidt dostrzegł konieczność zadbania o tych, którzy ją tworzyli – robotników i ich rodziny. Tak narodziła się Kolonia Hegenscheidt – jedno z pierwszych zorganizowanych osiedli robotniczych w Katowicach. Była to inicjatywa pionierska na skalę regionu. Nie ograniczała się do budowy domów – zakładała również rozwój infrastruktury publicznej, zapewnienie dostępu do edukacji, kultury i opieki zdrowotnej.

Kolonia stanowiła wyraz nowoczesnego podejścia do przemysłu: człowiek był nie tylko trybikiem w machinie produkcyjnej, ale jej fundamentem. Tym samym Hegenscheidt dał przykład społecznej odpowiedzialności, która znacznie wyprzedzała swój czas. Dziś mało kto pamięta o Kolonii Hegenscheidt, nie wspominając o braku zdjęć z jej zabudowy. Na szczęście zachowała się dokumentacja fotograficzna – w Albumie von Kattowitz autorstwa L. A. Lamchego widzimy, w okolicach dzisiejszego placu Wolności, kościół starokatolicki i w oddali zabudowę osiedla robotniczego oraz hutę Baildon.

Mleczarnie Hegenscheidt – fundamenty zaopatrzenia miejskiego

Dbając o jakość życia w dynamicznie rozwijającym się mieście, Hegenscheidt zainicjował także projekt budowy nowoczesnych mleczarni. Higieniczne zakłady przetwórcze miały zapewniać mieszkańcom dostęp do bezpiecznej żywności i poprawiać stan zdrowia ludności. Mleczarnie Hegenscheidt nie były jedynie przedsięwzięciem gospodarczym – stanowiły ważny element miejskiego systemu zaopatrzenia, wpisując się w szerszą wizję urbanizacji opartej na jakości życia.

BHH – Baildon-Hegenscheidt-Hütte – symbol przemysłowego przełomu

Skrót BHH – Baildon-Hegenscheidt-Hütte – to nie tylko nazwa symboliczna, ale i przemysłowy znak epoki. To przestrzeń, w której nazwisko Hegenscheidt nierozerwalnie splotło się z historią Katowic i Górnego Śląska. To właśnie te „ukryte transkrypcje Hegenscheidtów” – ślady jego działań – są wciąż widoczne w miejskiej tkance: od zrewitalizowanej huty, przez Kolonię, aż po przemysłowy krajobraz, który kształtował się przez kolejne dekady. Jego dziedzictwo to coś więcej niż dorobek jednostki – to systemowy model zarządzania, rozwój oparty na szacunku dla pracy i ludzi oraz wizja miasta przyszłości.

Przemilczane nazwisko – świadome zapomnienie

Zarówno w II Rzeczypospolitej, jak i w czasach powojennych, skrót BHH funkcjonował najczęściej w uproszczonej formie – jako „Huta Baildon”. Osobę Wilhelma Hegenscheidta wygodnie pomijano – był bowiem nie tylko Niemcem, ale także ewangelikiem, a do tego przemysłowcem związanym z epoką kapitalistycznego przełomu. Z perspektywy ideologicznie formowanej pamięci historycznej – nie pasował do narracji ani sanacyjnej, ani socjalistycznej.

Tymczasem to właśnie jego wizja, determinacja i wdrożone rozwiązania technologiczne uratowały Baildon przed likwidacją i uczyniły go symbolem przemysłowej nowoczesności. Bez niego katowicka huta mogłaby pozostać jedynie wspomnieniem epizodycznego udziału Johna Baildona – zamiast stać się filarem przemysłowej tożsamości miasta. Przemilczenie Hegenscheidta to akt zapomnienia, który dziś warto odwrócić.

Hegenscheidt i Holtze – zbieżność idei, wspólna wizja

Warto wspomnieć o możliwym związku Hegenscheidta z Richardem Holtze – jednym z twórców urbanistycznego i przemysłowego oblicza Katowic. Choć brakuje jednoznacznych źródeł potwierdzających ich bezpośrednią współpracę, istnieje silne przypuszczenie, że Holtze – jako zarządca domeny i człowiek wpływowy – mógł mieć udział w sprowadzeniu Hegenscheidta do huty w dolinie Rawy. Łączyły ich nie tylko wspólne wyznanie (ewangelickie), ale przede wszystkim wizja rozwoju przemysłowego Śląska jako regionu nowoczesnego i zorganizowanego. Obaj należeli do grona wizjonerów, którzy widzieli w Katowicach nie lokalną osadę, lecz przyszłościowy ośrodek przemysłowej Europy.

Zatarte ślady – przemilczani patroni miasta

Po II wojnie światowej, w okresie burzliwych zmian politycznych i społecznych, dla takich postaci jak Hegenscheidt zabrakło miejsca w przestrzeni publicznej. Zmieniano nazwy ulic, pomijano pionierów industrializacji, a wraz z nimi znikała część tożsamości miasta. Dziś, gdy Katowice na nowo definiują swoją przemysłową historię, warto powrócić do tych korzeni – nie tylko z szacunku dla przeszłości, ale także po to, by lepiej zrozumieć, na czym naprawdę zbudowane zostały fundamenty współczesnego Śląska.

Przemysł jako dziedzictwo społeczne

Katowice nie powstały z przypadku. Zostały zaprojektowane i zbudowane przez ludzi, którzy rozumieli, że przemysł to nie tylko produkcja, ale również odpowiedzialność – za pracownika, rodzinę, miasto. Carl August Wilhelm Hegenscheidt nie był jedynie inżynierem hutniczym – był inżynierem społecznych przemian. To w jego śladach bije prawdziwe serce przemysłowych narodzin Katowic.

Grafika

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok: Heinrich Gottlob von Mühler – prawnik, minister i syndyk Korony z Wolnego Państwa Stanowego Pszczyna

Autor: Maciej Mischok

05/09/2025

Andrzej Renard

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok. Renardowie – architekci przemysłowego królestwa. Opowieść o tym, jak rodził się Sosnowiec

Autor: Maciej Mischok

29/08/2025

Stacja Biblioteka w Chebziu 1

Może Cię zainteresować:

Maciej Mischok: Stoi na stacji... biblioteka, wielka wspaniała i wiedza z niej wynika

Autor: Maciej Mischok

23/08/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama