Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki
Dom Tekstylny Weichmanna w Gliwicach

Marcin Zasada: Polityka PiS wprowadziła Ślązaków na wyższy etap cywilizacyjny. Czy istnieje okrutniejsza ironia?

Marcin Zasada: Polityka PiS wprowadziła Ślązaków na wyższy etap cywilizacyjny. Czy istnieje okrutniejsza ironia?

autor artykułu

Marcin Zasada

Uwaga, od razu samo gęste. Julia Kloc, radna sejmiku, która jesienią chce zostać posłanką, napisała na swoim Facebooku (tradycyjnie w obrazkowej formie), że „polityka społeczna PiS wprowadziła mieszkańców Śląska na wyższy etap cywilizacyjny”. Nie wiem, czy u polityka na Śląsku kiedykolwiek czytałem coś bardziej i okrutniej ironicznego.

Nie ukrywam, lubię internetowy humor obrazkowy autorstwa pani radnej. To jak promyki bezinteresownej, trochę naiwnej sympatyczności, której w polityce nie ma za wiele. Ale co innego życzyć wszystkim, żeby się ktoś do nich uśmiechnął, a co innego to. „Polityka społeczna PiS wprowadziła mieszkańców Śląska na wyższy etap cywilizacyjny”. Wyższa cywilizacja za 500 plus – czujecie to? Wyższa cywilizacja w ogóle. To jakaś transcendencja, że tego nie widzę? Wy widzicie?

Julia Kloc i wyższy etap cywilizacji Ślązaków.
Julia Kloc i wyższy etap cywilizacji Ślązaków.

Co to jest wyższy etap cywilizacyjny

Śląsk i cywilizacja. Krótka lekcja, bo od czegoś zacząć trzeba. Otóż: nowoczesność, nadążanie, czasem nawet wyprzedanie świata. To jest coś, co zbudowało tu przemysł, miasta, umożliwiło wielkie spotkanie ludzkie i – tu nadzieja - to nasz kod DNA, który może wybudzi Śląsk z cywilizacyjnej drzemki. Kilka pokoleń wstecz, przed partaczami, którzy położyli łapę na naszym węglu i przez 150 lat nie wymyślili co z nim robić, oprócz palenia w piecu, Śląsk był najbardziej innowacyjnym regionem w Europie. Może pani Kloc nie wie, albo nie pamięta, ale tu importowano i testowano prototypowe technologie, które później istotnie wprowadzały ludzi na wyższy etap cywilizacji. Ludzi nie tylko na Śląsku, bo mówimy o zjawiskach na skalę co najmniej europejską i wiem, że dziś w polityce łatwiej być ignorantem, ale jednak jakieś tam pojęcie wypadałoby mieć.

Tacy Ballestremowie, o czym pasjami opowiada Adam Kowalski, dyrektor Muzeum Hutnictwa w Chorzowie, zaplanowali i zbudowali w Rudzie cywilizację, która funkcjonuje do dziś. Jezus Maria, Niemcy, ale poczta stoi tam, gdzie ponad 100 lat temu, tylko teraz jest polska. Dworzec tam, gdzie był, kościół, szkoła też, ludzie mieszkają w tych samych budynkach. Miasto 15-minutowe, które przetrwało wszystkie zawieruchy XX wieku. Jakieś 130 lat temu, też dzięki Ballestremom, Ruda była pierwszą wsią w Prusach z elektrycznym oświetleniem ulicznym. Tak wygląda prosty przykład prawdziwego skoku cywilizacyjnego. Więc porównajcie sobie te skoki.

Z drugiej strony patrząc, Śląsk przez kolejne polskie rządy traktowany jest jak obszar permanentnej eksploatacji. I tu powinno być pole do refleksji dla tzw. regionalnych elit. Czego jednak oczekiwać od jej przedstawicieli, jeśli oni sami przesiąknęli neokolonialnym myśleniem, z jakim na Śląsk przyjeżdżał np. napływowy element w II RP? Dyrektorzy z zawodu i sanacyjnego nadania mieli uczyć Ślązaków cywilizacji, choć tamten Śląsk cywilizacyjnie wyprzedzał ówczesną Polskę o lata świetlne.

Niech pani Kloc wykuje na blachę: w roku 1931 w Polsce połączenie z siecią wodociągową miało 15,93 proc. kraju. Na Śląsku – 71 proc. Prawie 5 razy więcej niż średnia krajowa. Kanalizacja w Polsce była luksusem dla 13 proc. gospodarstw domowych, na Śląsku – ponad 52 proc. Prąd płynął w 38 proc. polskich domów. Na Śląsku – w prawie 81 proc. Dwa różne światy i systemy walutowe. Nie Śląsk wrócił do Macierzy, tylko Polska, dzięki Śląskowi, zapukała do cywilizacji.

Co widać z góry piramidy potrzeb partyjnych działaczy?

Żebyśmy się dobrze zrozumieli: mnie nie chodzi o to, żeby się licytować, kto wcześniej zamienił wychodek na haziel ze spłuczką. Nie chodzi o to, że w Niemcach to nam tu biblioteki aleksandryjskie budowali, a w Polsce tylko gonili do roboty pod ziemię. W PRL w środku przemysłowej konurbacji ktoś pomyślał i zrobił WPKiW. W Katowicach ledwo ostygł stalinizm, Stalinogród i socrealizm, a zaprojektowano Spodek (rok 1959!) i wiele innych, nie mniej awangardowych dzieł architektury. Oczywiście, w tym samym czasie śląskie miasta rabowano do spodu, aż w końcu gierkowska nowoczesność Bytomiowi czy Chorzowowi wyszła bokiem. Komuś jednak zależało, by pozostawić po sobie coś więcej niż tylko szkody górnicze.

Najlepsze, że PiS wcale nie zaczął na Śląsku źle: uchwalił ustawę metropolitalną, którą PO obiecywała przez dobrą dekadę albo lepiej. Wydawało się, że w końcu uporządkuje górnictwo, a jak już uporządkuje, to może nawet z godnością przeprowadzi je przez finałową transformację. A co się wydarzyło? Firmowany przez premiera Mateusza Morawieckiego program dla Śląska, który miał być cywilizacyjnym game changerem, okazał się najpierw fikcją, potem totalną klapą. To w ogóle ciekawe, bo trudno byłoby wskazać jeden efekt premiera z Katowic w Katowicach. Centrum nauki, centrum himalaizmu (obietnice z 2019 roku), nowe technologie węglowe (zapisane w nierealizowanej umowie społecznej), Izera, która chyba z rok temu miała zmotoryzować całą Polskę (spółka nie ma nawet gruntu pod fabrykę)… Skandal z lotami Turkish Airlines z Pyrzowic do Stambułu, które zabrano do Krakowa. Na transformację Śląska rząd planuje wydać przez 10 lat trzy razy mniej niż rocznie wykłada na TVP. Pokażcie mi jeden przykład prawdziwie „cywilizacyjnego” myślenia i działania w perspektywie dalszej niż kolejne wybory. Zapraszam na Bobrek czy na Lipiny, gdzie widać postępy w transformacji i jakiego awansu cywilizacyjnego tam doznano – przez 8 dekad i 8 ostatnich lat.

„Wyższy etap cywilizacyjny”... Czy tam z góry piramidy potrzeb partyjnych działaczy widać kręcący się dalej cyrk eksploatacyjny z zatrutymi rzekami, wycinanymi lasami, nawet z rozbieranymi hałdami, na których razem z przyrodą urządziliśmy sobie miejsca rekreacji? Dopóki tu da się na czymś zarobić, cwaniacy różnego szczebla będą próbować, jak złomiarze wyciągający pręty z opuszczonej ruiny.

Prawdy (czy nauki - jak zwał, tak zwał), bardzo proste, na koniec dwie. Po pierwsze, jeśli sami czegoś sobie nie załatwimy, nie obronimy, nie zorganizujemy, to tego nie będzie. Ale do tego potrzebna jest nie partyjna, a "hajmatowa" świadomość i odpowiedzialność. Po drugie, tego, co tu i teraz nie da się niczym obronić ani usprawiedliwić i nawet partyjny aktyw musi to widzieć, dlatego jedyne sensowna interpretacja wywodu Julii Kloc jest taka, że to po prostu wyrafinowana, okrutna zarazem ironia. Tylko następnym razem może warto mrugnąć do zdjęcia, żeby inni też zrozumieli.

Ok, najprawdziwsza prawda jest taka, że cywilizacyjnie jesteśmy w d..., ale to akurat wszyscy wiemy. Gorzej, że niektórzy sugerują, że powinniśmy się w niej urządzić.

PS. Na zdjęciu Dom Tekstylny Weichmanna w Gliwicach, wybudowany w 1922 roku. Budynek zaprojektowany przez Ericha Mendelsohna był pierwszym awangardowym obiektem w międzywojennej architekturze w Europie, zwiastunem nowej epoki, pokazywanym na wystawach na całym świecie, jako obiekt wzorcowy. To też - można powiedzieć - cywilizacyjny przewrót, który dokonał się na Śląsku. Stylizacja na Lego dla zwrócenia uwagi.

Osiedle Nikiszowiec, Katowice

Może Cię zainteresować:

Prof. Drobniak: W transformacji Śląska nie chodzi o górników, a szanse cywilizacyjne dla kolejnych pokoleń

Autor: Michał Wroński

16/06/2023

Zabudowa ul Kościelnej w 1995 r., Ruda Śląska

Może Cię zainteresować:

Michał Bulsa: Patronackie osiedla robotnicze to nie tylko familoki. Projektowali je znani architekci

Autor: Katarzyna Pachelska

22/10/2022

Śluza Kłodnica na Kanale Gliwickim

Może Cię zainteresować:

Cuda hydrotechniki, kolonia kormoranów i rezydencja Ballestremów. Oto atrakcje Kanału Gliwickiego

Autor: Michał Wroński

11/08/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon