Vincent Wolf

Marcin Zasada: Vincent Wolf nie dotarł na sejmik. To pokazuje, gdzie PiS był w 2018, a gdzie jest dziś

Marcin Zasada: Vincent Wolf nie dotarł na sejmik. To pokazuje, gdzie PiS był w 2018, a gdzie jest dziś

autor artykułu

Marcin Zasada

Wczorajszy przewrót w sejmiku to będzie jedno z moich najbardziej kuriozalnych wspomnień z regionalnej polityki. Tak, jak „dżezu nikt nie kuma, man” (Tymon Tymański, pamiętamy), tak na Śląsku już PiS-u nikt lubi, man. Nawet sam PiS nie lubi już PiS-u.

Z grubsza wszystko wiecie, bo wczoraj męczyliśmy bułę do północy. Ponad 6 godzin przerw, ze 2 godziny jałowych sporów, aż się dokonało. Dokładnie w czwartą rocznicę słynnej wolty Wojciecha Kałuży, Prawo i Sprawiedliwość zwinęło żagle w województwie śląskim. Marszałek Jakub Chełstowski z trójką radnych przechodzi do Tak dla Polski, opozycja przejmuje władzę. Kilka wniosków zatem.

Po pierwsze, Jarosław Kaczyński. W sobotę słuchałem jego przemówienia w Katowicach. „Publika zdycha, lecz klaszcze” (Maleńczuk). Mniej więcej, bo to brzmiało jak mowa kapitulacyjna. Przy skali rozgrzebanych problemów i wyzwań dzisiejszego Śląska, czarowanie prezesa nie mogło porwać nikogo poza gorliwym aktywem i to chyba tylko w pierwszych rzędach. Poza tym, dzień po gospodarskiej wizycie szefa partii, ta rozłazi się w najważniejszym dla niej miejscu. Rok przed wyborami to wygląda jak katastrofa.

Po drugie, radni PiS twierdzą oczywiście, że wszystkiego się spodziewali, ale to jak z hiszpańską inkwizycją w skeczu Pythonów. Jednak był szok, niedowierzanie, panika. Nie wiem, czy z Warszawy przychodziły instrukcje, ale radny Kałuża co chwilę kolędował z telefonem do prowadzącego obrady Jana Kawuloka. Potem oglądaliśmy najbardziej kawałek najbardziej kuriozalnego sejmiku w historii: przewodniczący odraczał obrady z byle powodu, nie reagował na wnioski formalne i właściwie sam przykrył dyskusję pt. „Czy Chełstowski zdradził PiS jak Kałuża zdradził KO”. Dyskusja była inna, nie z pytaniem, a tezą: „Tak PiS nie oddaje władzy”. Do wczoraj nikt w sejmiku nie powiedziałby na Kawuloka złego słowa.

Po trzecie, czy Kałuża zdradził, a Chełstowski jest bohaterem? Cztery lata temu też oglądałem z bliska sesję, na której to PiS triumfował, wtedy dzięki piwotalnemu jegomościowi z Żor. Różne rzeczy można mówić o Chełstowskim, ale jego „narracja” (Kałuża, CBA, Fundusz Górnośląski, jakikolwiek brak chęci wyjaśnienia afery w partii) jakoś tam się klei. Podobnie jak rozczarowanie brakiem obiecanych województwu korzyści. Ponadto, polityka to dziś również obrazki. I Chełstowski nawet w 5 procentach nie przypominał zombiaka, którym 21 listopada 2018 roku był Kałuża, prowadzony na sesję w kordonie sanitarnym PiS. I taki szczegół jeszcze: Kałuża przez 4 lata ani razu nawet nie spróbował wytłumaczyć, co zrobił i co z tego finalnie wyszło. Cztery lata temu do PiS przekonał go Program dla Śląska (od dawna nieboszczyk), wielkie inwestycje (brak) oraz prawdopodobna koalicja PO-KO z lewicą, na którą się nie mógł zgodzić (w sejmiku lewica przez kilka lat utrzymywała cichą koalicję z PiS).

Po czwarte, wczoraj do sejmiku pofatygował się jeden poseł PiS. I chyba tylko po to, by na własne oczy zobaczyć triumfalną konferencję PO. Raz jeszcze okazało się, że parlamentarne kadry PiS nie dość, że słabe, to jeszcze w terenie osiągalne tylko na akademiach. Wczoraj okręt tonął w ciszy i smutku. Załodze krótko otuchy dodawały wieści o premierze, który już jedzie (leci?) z kawalerią do Katowic jak Vincent Wolf w „Pulp Fiction”. Nie doleciał. To też pokazuje różnicę: gdzie PiS był w roku 2018 i gdzie jest dziś.

Po piąte, triumf PO. Mówią, że karma wraca, że suma szczęścia równa się zero...etc. Tym niemniej, pomijając dawne krzywdy, Platforma w sejmiku zapracowała na triumfalny powrót tak mozolnie i metodycznie, że w końcu… może odpocząć. A poważnie: to były bardzo złe 4 lata dla całej opozycji w samorządzie województwa. Była niezorganizowana, niezaangażowana, bez ikry, bez stylu, bez szans. Nawet gdy kilka miesięcy temu trafiała się jej szansa na przepchnięcie finansowania in vitro, radni PO zapomnieli przyjść na sesję. I wtem! Rządzimy!

No i po szóste. Czy Śląsk jest zwiastunem zmian w ogólnokrajowej polityce? Pewnie tak będzie kiedyś oceniany, jeśli PiS przegra wybory. Większym kalibrem byłoby tylko przejęcie przez opozycję władzy w Sejmie. Wybory w 2023 roku to oczywiście wielkie „jeśli”, bo PiS nawet w marnej kondycji nie ma z kim przegrać. Tym niemniej, wczoraj Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że jest partią autodestrukcji i potrafi znokautować się własną pięścią.

Jakub chelstowski

Może Cię zainteresować:

Jakub Chełstowski, marszałek woj. śląskiego o rozstaniu z PiS: "Przesądziło spotkanie z Kaczyńskim"

Autor: Marcin Zasada

22/11/2022

Borys Budka

Może Cię zainteresować:

"Wojciech Kałuża odchodzi w niebyt". Komentarze KO po przewrocie w Sejmiku Województwa Śląskiego

Autor: Patryk Osadnik

22/11/2022

Zarząd województwa śląskiego

Może Cię zainteresować:

Kałuża sam zrezygnował. Tyle zostało ze starego zarządu województwa śląskiego. Kto w nowym?

Autor: Patryk Osadnik

21/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon