Mit zasypanego kręgu. Co naprawdę jest zakopane pod ziemią w Parku Śląskim?

Park Śląski w swojej jubileuszowej publikacji podzielił się fascynującą opowieścią o zasypanym kręgu tanecznym i altanie ukrytej pod nasypem dawnego sankodromu. Ale czy to prawda? Archiwalne plany, fotografie, kompozycja przestrzenna oraz inny, zachowany obiekt układają się w zupełnie inną historię. Co więc naprawdę kryje ziemia w dawnym sercu WPKiW?

Oto wersja oficjalna

W jubileuszowej publikacji Kronika Parkowa. 70 ciekawostek na 70-lecie Parku Śląskiego, wydanej przez Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku im. Gen. Jerzego Ziętka S.A. (Chorzów 2020), pojawia się intrygująca opowieść. Według niej, pod nasypem dawnego sankodromu – nieczynnego od lat – znajduje się zasypany krąg taneczny oraz stylizowana na antyk altana. Oba obiekty miały być częścią kompleksu festynowego zaprojektowanego przez prof. Władysława Niemirskiego w latach 50. XX wieku.

Narracja jest sugestywna: altana z kolumnami, krąg taneczny, dancingi, rzeźby tancerzy, a potem – decyzja z 1999 roku, by zasypać teren i stworzyć tor saneczkowy. W 2016 roku przeprowadzono badania georadarowe, które miały potwierdzić obecność obiektu pod ziemią. Choć altana nie przetrwała pogrzebania bez uszczerbku, zlokalizowano wtedy pozostałości, wciąż spoczywające pod warstwą ziemi.

To historia, która działa na wyobraźnię. Łączy architekturę ze przeobrażeniami przestrzeni Parku Śląskiego, nostalgię z tajemnicą. Ale czy jest prawdziwa?

Poszukując odpowiedzi na to pytanie przyjrzymy się archiwalnym dokumentom, planom i zdjęciom, a także logice przestrzennej Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku – by sprawdzić, czy zasypany krąg taneczny rzeczywiście istniał. A może to tylko mit, który z czasem obrósł w legendę?

Plany: symetria i logika projektu

Dokumentacja projektowa WPKiW z lat 50. nie pozostawia wątpliwości: kompleks festynowy, którego jądro stanowiły kręgi taneczne, zaplanowano z rygorystycznym przestrzeganiem zasady symetrii.

W opisie technicznym czytamy:

„cały obszar możnaby podzielić na dwie części: środkową – rozrywkową oraz drugą, bliżej drogi, okalającej polanę. W pierwszej znajduje się amfiteatr z kręgiem do tańca i konchą muzyczną oraz dwa parkiety, położone wyżej”

To jasne: mamy jeden Duży Krąg Taneczny (to ten amfiteatr z kręgiem do tańca) oraz dwa Małe Kręgi Taneczne (te dwa parkiety), symetrycznie rozmieszczone względem głównej osi założenia.

Plany przestrzenne potwierdzają tę kompozycję. Zawierała ona także:

  • Dwa kioski gastronomiczne, po jednym w pobliżu każdego Małego Kręgu,
  • Dwie rzeźby tancerzy ludowych przy wejściu do Dużego Kręgu Kręgu,
  • Dwie rzeźby tańczących par, po jednej przy każdym Małym Kręgu,
  • Dwie rzeźby socrealistyczne, domykające skrzydła kompozycji.
  • Dwa szalety, rozmieszczone na przylegającym terenie po bokach założenia.

Niemal wszystko zostało podporządkowane zasadzie parzystości i osiowości – typowej dla socrealistycznych projektów przestrzeni publicznych. Wyjątkiem jest umieszczona niesymetrycznie pojedyncza altana przy jednym z Małych Kręgów. Można ją uznać za przejaw fantazji projektanta lub funkcjonalny dodatek. Co ciekawe, druga podobna altana została wzniesiona nieopodal – na pagórku nad Cichym Zakątkiem – co może sugerować próbę zachowania równowagi, choć już poza głównym układem Terenów Festynowych.

W tej kompozycji nie ma miejsca na trzeci Mały Krąg Taneczny – ani w dokumentacji, ani w logice przestrzennej. W obrębie Terenów Festynowych zwyczajnie nie mogło być dodatkowego kręgu, który miałby jakoby zostać zasypany.

Co więcej, również zapowiadająca bądź relacjonująca imprezy w WPKiW prasa nigdy nie wspomina o ich organizowaniu na czterech Kręgach Tanecznych. Podkreślmy: ani razu na przestrzeni kilkudziesięciu lat! W gazetach zawsze mowa jest co najwyżej o trzech Kręgach. Czyli o Dużym i dwóch Małych.

Zapomniane Tereny Dziecięce

Ale miejsce, gdzie znajduje się zasypany obiekt, wchodziło w skład innej strefy WPKiW. Przypatrzmy się jej bliżej, a może odgadniemy, na miejscu czego powstał nasyp sankodromu oraz co mogło zostać pod nim ukryte. Choć zasypany obiekt często kojarzony jest z Terenami Festynowymi, jego rzeczywista lokalizacja wskazuje na pobliską, lecz inną część Parku Śląskiego – Tereny Dziecięce, znane później jako „Ogródek Baby Jagi”.

Ta strefa rekreacyjna znajdowała się na północ od Terenów Festynowych i na zachód od Leśnego Szybu i obecnej Galerii Śląskiej Rzeźby, pomiędzy Terenami Festynowymi a planowanym teatrem na wolnym powietrzu – którego budowy nigdy nie ukończono. W latach 50. Tereny Dziecięce pełniły funkcję edukacyjno-rekreacyjną. Znajdowały się tam place zabaw z piaskownicami, zjeżdżalniami i innymi konstrukcjami stworzonymi ku uciesze najmłodszych. To właśnie na tym terenie w 1999 roku powstał nasyp pod tor saneczkowy – czyli ów dawno już nieczynny i zapuszczony sankodrom.

Zachowały się fotografie

Tereny Dziecięce, choć nie istnieją już od lat, pozostawiły po sobie zaskakująco bogatą dokumentację fotograficzną. Archiwalne zdjęcia z lat 50. i 60. XX wieku, przechowywane m.in. . w zasobach Archiwum Państwowego w Katowicach, ukazują codzienność najmłodszych użytkowników Parku Śląskiego: zabawy w piaskownicach, zjeżdżalnie, huśtawki, ławki, a także charakterystyczne elementy małej architektury.

Na jednej z fotografii – przedstawiającej dzieci w piaskownicy – w tle, na ostatnim planie, widoczna jest stylizowana na antyk altana. Jej kolumnowa konstrukcja, proporcje i zadaszenie przywodzą na myśl klasycyzujące pawilony, tak chętnie stosowane w socrealistycznych projektach.

Co istotne, altana pojawia się również na innych zdjęciach – na każdym razem z gromadzącymi się przy niej dziećmi. Wszystko wskazuje więc na to, że znajdowała się w obrębie Terenów Dziecięcych, a nie w strefie Terenów Festynowych. Widać, że była popularnym miejscem odpoczynku, dawała cień w upalne dni, a może nawet stanowiła wyróżniający się w terenie punkt zbiórki.

To właśnie ten obiekt – stylizowany, fotogeniczny, ale nie taneczny – stał się z czasem bohaterem parkowej legendy. Wyjaśnijmy więc teraz, czym był tak naprawdę.

To nie krąg taneczny, a...

Wyjaśnienie zagadki zasypanej altany okazuje się zaskakująco proste – wystarczy uświadomić sobie, że istnieje jej bliźniaczka! Identyczny bowiem obiekt nadal stoi po drugiej stronie Terenów Festynowych, tuż przy Alei Gwiazd. I absolutnie nie może być on altaną, która ukazuje fotografia na Terenach Dziecięcych. Jest przecież w stosunkowo znacznej od nich odległości.

Czym więc jest nasza bohaterka? Otóż to pojnik – czyli punkt poboru wody pitnej, zaprojektowany w 1952 roku przez inż. Stanisława Gruszkę jako element infrastruktury socjalnej Parku Śląskiego.

Pojniki były jednym z najstarszych i najbardziej funkcjonalnych elementów architektury Parku. Występowały w dwóch formach:

  • Słupy z ostrosłupowym daszkiem, których kilka ustawiono w strefach wypoczynkowych Parku,
  • Altanka na czterech kolumnach – stylizowana na antyk, z czterema punktami poboru wody, przeznaczona dla tłumów odwiedzających centralną część WPKiW.

To właśnie ten drugi typ – klasycystyczny, monumentalny, z kolumnami w porządku toskańskim – widzimy na archiwalnych zdjęciach z Terenów Dziecięcych. I to właśnie taki obiekt został pogrzebany pod nasypem sankodromu.

Co więcej, także w tym przypadku potwierdza się logika kompozycyjna Terenów Festynowych: wszystko było w parach, po dwa.

  • Dwa Małe Kręgi Taneczne,
  • Dwa kioski gastronomiczne,
  • Dwa szalety,
  • Dwie altany – przy Dużym Kręgi oraz przy jednym z Małych,
  • Dwie rzeźby symetrycznie usytuowane przy wejściu do Dużego Kręgu
  • Po jednej rzeźbie przy każdym z Małych Kręgów
  • Dwie rzeźby domykające flanki założenia,
  • A do tego dwa pojniki w sąsiedztwie – jeden przy Alei Gwiazd, drugi na Terenach Dziecięcych.

Zasypany obiekt nie był więc żadnym czwartym kręgiem tanecznym, lecz drugim z pary pojników. Tym zapomnianym, ale na szczęście rozpoznawalnym na archiwalnych fotografiach WPKiW.

Zabytek pod ziemią? Tak! Ale inny

Po analizie dokumentacji projektowej, planów przestrzennych, archiwalnych fotografii i zachowanego , bliźniaczego obiektu, nie pozostaje cień wątpliwości: zasypany obiekt pod nasypem sankodromu to nie krąg taneczny, lecz stylizowany pojnik – jeden z dwóch, zaprojektowanych w 1952 roku jako element infrastruktury socjalnej Parku Śląskiego.

Jego forma – klasycystyczna, z kolumnami i zadaszeniem – mogła prowadzić do błędnej identyfikacji. Zwłaszcza po latach, gdy pamięć o jego funkcji zatarła się, a stylizacja antyczna zaczęła żyć własnym życiem w parkowej wyobraźni.

Ale fakty są jednoznaczne:

  • W Terenach Festynowych były dokładnie dwa Małe Kręgi Taneczne, nie trzy.
  • Wszystko podporządkowane było zasadzie symetrii i parzystości – od kiosków po rzeźby.
  • Nasyp sankodromu powstał na terenie dawnych Terenów Dziecięcych, nie festynowych.
  • Altana widoczna na zdjęciach to pojnik, którego bliźniaczy egzemplarz nadal stoi przy Alei Gwiazd.

Zamiast pielęgnować mit zasypanego kręgu, warto opowiedzieć historię pojnika – jako zabytku małej architektury i elementu infrastruktury Parku Śląskiego. Może kiedyś rzeczywiście zostanie odkopany i stanie się punktem na ścieżce edukacyjnej ich śladami? Ale już dziś możemy powiedzieć jasno: „zasypany krąg taneczny” to legenda, choć kryje się w niej ziarno prawdy. A ściślej – śpiący pod ziemią całkowicie realny, tyle że inny zabytek z pierwszych lat WPKiW.

Niepozorne pojniki to relikty najstarszej architektury Parku 10

Może Cię zainteresować:

Opowieści dawnych źródeł Parku Śląskiego. Woda dla ludu pracującego w WPKiW

Autor: Tomasz Borówka

27/06/2025

Malowniczy teren Kaskady to mistrzowski projekt

Może Cię zainteresować:

Odnaleziona Kaskada. Historia Cichego Zakątka w Parku Śląskim i jego twórców

Autor: Tomasz Borówka

06/06/2025

Zagadka Leśniczowki

Może Cię zainteresować:

Zagadka Leśniczówki, czyli zapomniany pawilon. Nieznana historia kultowego miejsca Parku Śląskiego

Autor: Tomasz Borówka

16/05/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama