Czym jest luka płacowa?
Luka płacowa ze względu na płeć jest różnicą pomiędzy uśrednionymi stawkami godzinowymi brutto, oferowanymi kobietom i mężczyzną. Można ją obliczyć na podstawie wynagrodzeń wypłacanych pracownikom jeszcze przed odliczeniem podatku dochodowego i składek związanych z ubezpieczeniem społecznym. Takie obliczenia wykonuje się w przedsiębiorstwach, zatrudniających przynajmniej 10 osób.
Kobiety zarabiają mniej
Chociaż różnice w wysokości zarobków, mogą wynikać z poziomu wykształcenia, godzinowego wymiaru pracy czy chociażby szeroko rozumianego dziś doświadczenia zawodowego, warto zauważyć, że kobiety, znacznie częściej zajmują gorzej płatne stanowiska. Udział procentowy mężczyzn zajmujących stanowiska kierownicze, w zależności od sektoru gospodarki - w większości przypadków przekracza 50%. W wielu firmach, kobieta zatrudniona na tym samym stanowisku co mężczyzna - w dalszym ciągu zarabia po prostu mniej. Największy problem, generujący lukę płacową w Polsce, to po prostu brak partnerskiego podejścia do kwestii wychowywania dzieci i kariery zawodowej. Na tym polu - nie ma jeszcze miejsca na równość.
- Jesteśmy, mimo kreowanego przez polityków, sukcesu gospodarczego, w bardzo dużym rozwarstwieniu społecznym. Polityki prorównościowe, nie docierają do wszystkich z równą intensywnością. Do tej pory nie mamy żadnych systematycznych danych dotyczących skorygowanej luki płacowej i innych aspektów sytuacji kobiet na rynku pracy, ani pogłębionych analiz ze względu na płeć. Nie mamy podstawy do tworzenia strategii rozwojowo-gospodarczych, a jednak je robimy jako państwo. - przyznaje doktor Małgorzata Tkacz-Janik, kulturoznawczyni, od lat działająca na rzecz prawa kobiet.
Przyzwolenie społeczne
W Polsce, przez wiele lat, luka płacowa nie była tematem szerokich dyskusji. Kontrowersje wzbudzała tylko wśród nielicznych. Co więcej, w społeczeństwie są jeszcze przypadki osób, które nie mają pojęcia o co tak naprawdę chodzi. Według Raportu Kongresu Kobiet, o takim pojęciu, nie było nigdy mowy w 70% polskich firm.
Uwarunkowania kulturowe, nie zdążyły jeszcze „odzwyczaić” Polek od braku reagowania na nierówności płciowe. To mężczyźni, od przysłowiowego zawsze, zajmowali tu stanowiska kierownicze. Dyrektor, prezes, szef działu. Wizja kobiety pełniącej tę najważniejsza w konkretnym przedsiębiorstwie rolę, do niedawna postrzegana była co najmniej… nietypowo. Zmiany, znikome - przyniosła dopiero transformacja.
- Do takich zmian potrzebny jest precyzyjny punkt wyjścia, którego w Polsce nie ma. Jak do tego podchodzą poszczególne sektory gospodarki, jak jest to zróżnicowane w poszczególnych regionach w Polsce. Brak kontekstu badawczo-rozwojowego powstrzymuje działania strategiczne. O wyrównywaniu szans kobiet na rynku pracy, słyszmy od ponad 20 lat. Równość płci na rynku pracy i dostępu do usług i edukacji była horyzontalną zasadą Unii Europejskiej. - dodaje doktor Małgorzata Tkacz-Janik.
Dalej, o równość zaczęły walczyć przedstawicielki młodszych pokoleń. Znaczenia zaczęła nabierać także transparentność w kwestii zarobków. Te, zdaniem pracujących Polek - mają być związane z poziomem umiejętności czy zajmowanym stanowiskiem. Bez względu na płeć.
Równość i transparentność
Unia Europejska podjęła pewne kroki związane ze zwiększeniem równości płci w perspektywie zawodowej. W minionym miesiącu (czerwiec 2025) prowadzono specjalną dyrektywę, dzięki której, konieczne będzie wzmocnienie stosowania zasady równości wynagrodzeń za taką samą pracę. Taka dyrektywa w sprawie jawności i równości wynagrodzeń, nakłada na państwa członkowskie obowiązek dostosowania wymogów prawnych do czerwca 2026 roku. W Polsce, do tej pory nie podjęto żadnych przygotowań w tym zakresie.
- Dyskryminacja na rynku pracy jest wciąż tematem rozśmieszającym polityków, samorządowców, biznes. Nie można o niej poważnie rozmawiać. Np. Co 4 osoba nie ma wiedzy na temat wysokości zarobków w firmie. My nie wiemy ile zarabiamy, więc samo udowodnienie luki płacowej, przy obecnym braku badań, nie pozwala się w żaden sposób do tego odnieść. Rząd nie ma jasnych przesłanek, które mówiłyby o wysokości luki płacowej w Polsce, kiedy mówimy o wynikach skorygowanej luki płacowej, czyli bardzo skomplikowanego algorytmu, który pokazałby w jakim jesteśmy miejscu. - tłumaczy doktor Małgorzata Tkacz-Janik
Luka płacowa w Polsce
Zgodnie z danymi opublikowanymi w 2020 roku przez Eurostat, w odniesieniu do Unii Europejskiej, podczas, gdy przeciętny mężczyzna zarabiał 100%, zgodnie z normą obliczoną na podstawie informacji zebranych we wszystkich państwach członkowskich, kobieta zarabiała… zaledwie 88% tej sumy!
Co ciekawe, jeszcze 5 lat temu, w takim rankingu całkiem dobrze wypadała Polska. Lepiej niż Niemcy, Austria czy nawet Francja. Z danych wynikało, że w przypadku zarabiającego 100% sumy mężczyzny, przeciętna Polska zarabia 92,2% tej kwoty. Choć to dosyć pozytywna informacja, warto zwrócić uwagę na fakty. A przez kilka lat, trochę się pozmieniało. Jednym z głównych czynników pogłębienia wartości luki płacowej w Polsce, była pandemia koronawirusa. Po jej zakończeniu, kobiety zaczęła cechować jeszcze niższa aktywność zawodowa.
Najnowsze (dostępne w niewielkiej skali) dane, dotyczące luki płacowej w Polsce, opublikowano w 2024, w ramach Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń. To tzw. nieskorygowana luka płacowa wśród uczestników OBW.
W ubiegłym roku, w takim badaniu wzięło udział 38 357 kobiet oraz 42 931 mężczyzn. Mediana wynagrodzeń całkowitych u kobiet wyniosła 7 343 złote (brutto), natomiast u mężczyzn - 8 405 złotych (brutto).

Może Cię zainteresować: