"Dupina" - tak na to miejsce od zawsze mówiono w Podlesiu (wieś dopiero w 1975 r. stała się częścią Katowic). Na dzielni wszyscy wiedzą, gdzie jest Dupina, ale przybyszom wcale nie jest tak łatwo je znaleźć.
Dupina, stawy w katowickim Podlesiu
Na mapach Google'a po wpisaniu "Katowice Dupina" wyskakuje "Mleczna" (czyli rzeka) i "staw w Podlesiu". Czyli Google wie, gdzie jest Dupina, wskazując na staw, ale nazwa zwyczajowa nie może mu jakoś przejść przez algorytm.
Tak, ów staw w Podlesiu to właśnie Dupina. Położona rzeczywiście na uboczu, dojść do niej można przez las od strony nieczynnego na razie przystanku kolejowego Katowice Podlesie Dąbrowa (uwaga, już od 26 października będą przez miesiąc tędy kursować pociągi Kolei Śląskich), czyli ulicy Saskiej (tam też jest nieduży parking, ale ludzie zostawiają samochody też już w lesie, za torami).
Do Dupiny można też dotrzeć pieszo od ul. Mlecznej lub ul. Zaopusta - tu trzeba przemknąć przez chaszcze - grunt jest dość podmokły, ale ścieżka wydeptana, i przejść tunelem pieszym pod linią kolejową. Od tej strony można za to zaparkować na cywilizowanym parkingu przy zabytkowym moście nad rzeką Mleczną (ul. Zaopusta, w pobliżu jest też całkiem przyjemny naturalny plac zabaw dla dzieci z tyrolką). Przy placu zabaw jest budowana właśnie ścieżka rowerowa i już można nią (jak nie ma ekipy, czyli np. w weekend) dojść do końca i tam odbić w lewo w stronę linii kolejowej i tunelu pod nią.
Mapa dobrze pokazuje "staw Dupina", bo choć teoretycznie to zestaw trzech stawów, pozostałe dwa są trudne do wypatrzenia. Teren jest tu podmokły, i dwa stawy zaniknęły.
Kiedyś były tu zapadliska pogórnicze, wypełnione wodą
Dupina ma nieregularny brzeg, za to na środku kilka mikrowysepek z kępami drzew. Od strony ul. Saskiej jest tu nawet łacha piachu, górnolotnie nazywana "plażą w Podlesiu". To dość dzikie miejsce, nie ma tu ani ławek ani żadnej innej infrastruktury. Kiedyś był pomysł, by coś tu postawić, ale spełzł na panewce.
Dupinę można obejść dookoła, trasa prowadzi przez las albo przez chaszcze, ale jest wydeptana, więc nie trzeba się bać - chodzą tędy ludzie.
Tutejsze stawy są dziełem człowieka. Jak mówi podleśniczy leśnictwa Podlesie Wiesław Chromik, synek wychowany w Podlesiu, "od zawsze" były w tej okolicy wypełnione wodą zapadliska, powstałe w wyniku działalności kopalni. Po Podlesiu krążyły nawet legendy, że w zapadliskach są zatopione czołgi z czasów wojny.
W miejscu dzisiejszego stawu wydobywano za to piasek czy nawet torf. Pod koniec lat 90. podjęto decyzję o utworzeniu tu stawów, wodę doprowadzając rurami z pobliskiej rzeki Mlecznej. Stawy powstały finalnie już w XXI wieku.
Staw dzierżawi koło łowieckie Tumak z Tychów, i to ono umieściło na drzewach tabliczki z napisem "Zakaz połowu ryb". Obowiązuje też zakaz kąpieli.
Na Dupinie kiedyś gnieździła się czapla. Ale to było w pandemii
Choć mówi się, że Dupina to ostoja ptactwa, niezupełnie jest tak różowo, bo jednak to miejsce popularne wśród mieszkańców Podlesia, którzy często chodzą tu z psami. A tych zwierzęta, w tym ptaki, się boją. Za to na podmokłych terenach i trzcinowiskach lubią rezydować jelenie, które teraz, w czasie rykowiska, szukają spokojniejszych terenów, bez pielgrzymek grzybiarzy.
- Pamiętam, że tutejsza przyroda rozkwitła w czasie pandemii - mówi podleśniczy Wiesław Chromik. - Wiosną 2020 roku, gdy zakazano wstępu do lasu, było tu tak spokojnie, że zaczęła się tu gnieździć czapla.
Skąd nazwa "Dupina"?
No dobra, ale co z tą nazwą? To od "zadupia"? - Gdy byłem dzieckiem, też mnie to interesowało, zawsze się mówiło "idę na Dupina". Chciałem zapytać mojego nauczyciela historii, ale się wstydziłem - opowiada podleśniczy Wiesław Chromik.
Dlaczego aż tak się wstydził? Bo Dupina podobno nie pochodzi wcale od "zadupia" a od kolokwialnego śląskiego określenia na "uprawianie seksu".

Może Cię zainteresować:
Zielony Śląsk: 12 wycieczek do pięknych zakątków przyrody

Może Cię zainteresować: