Z zamiłowania (i wykształcenia) jest m.in. rzeźbiarzem. Do tego budowlańcem i emerytowanym mundurowym, który był nawet górnikiem. Wszystkie wykonywane przez lata prace to przyczynek do tej dzisiejszej. Bo Marcin Foltyn, przy wsparciu rodziny, tworzy wyjątkowe, głównie styropianowe. figury, które z powodzeniem docierają do indywidualnych klientów, a także przedstawicieli wielkich marek. Takich jak chociażby Yves Saint Lauren. To nie są odlewy. To niepowtarzalne, ręcznie tworzone arcydzieła.
- Zaczęliśmy od słodyczy XXL, które zostały zrobione na roczek naszej córy. Tak się rozeszło, że zaczęliśmy robić kolejne projekty. A potem zgłosili się do nas pracownicy Juraparku z prośbą o… piernikową altankę do zabawy dla dzieci - wspomina Marcin Foltyn, prezes firmy Marin Art Decor.
Altanka miała 3 metry wysokości i ponad 4 metry szerokości. Do tamtej realizacji potrzebne było wynajęcie hali, zakup nowego sprzętu i oczywiście pełna mobilizacja. A z czasem oryginalnych zamówień - zaczęło drastycznie przybywać.
Wszystko powstaje w Bytomiu
Teraz, od blisko 2 lat, pan Marcin, wraz z żoną Inną i dziećmi, mieszka w Bytomiu przy ul. Gombrowicza. To właśnie tam, oprócz udekorowanego własnymi ozdobami domu, znajduje się styropianowe królestwo. W pracowni i magazynach jest pełno cukrowych lasek, pałeczki Kinder Bueno, Oscary, zwierzęta, aniołki i wiele, wiele innych…
- Bazą każdego rekwizytu jest styropian bądź styrodur. To dlatego, że klientom, oprócz kwestii wizualnej, często zależy także na odpowiedniej wadze. Kiedyś wykonywaliśmy metrowe kamienie potrzebne do prezentacji nowego samochodu terenowego w galerii handlowej. Prawdziwych kamieni o takim rozmiarze do budynku raczej nikt by nie wniósł. To świetny przykład. Wyglądało mega ciężko i poważnie, a taki nasz kamyczek, mógł przenieść każdy - tłumaczy pan Marcin.
Kilka opcji do wyboru
Tu warto zaznaczyć, że zapisy na zamówienia są już zamknięte do końca 2025.
Większość wyrobów w Marin Art Decor powstaje ze wspomnianego już wcześniej styropianu. Podczas składania indywidualnego zamówienia na dosłownie WSZYSTKO klient ma prawo wyboru.
Dostępne są trzy wersje.
- Podstawowa. To wyszlifowany i pomalowany styropian, który można jednak uszkodzić. Nie nadaje się do eksponowania w pobliżu dzieci bez kontroli rodzicielskiej.
- Lekko utwardzona. To styropian pokryty specjalnymi środkami, które są w stanie dociążyć rekwizyt i zabezpieczyć go (całkowicie) przed warunkami atmosferycznymi.
- Pokryta laminatem. To najtrwalszy rodzaj styropianowego produktu. Jest pokryty specjalnym laminatem lub środkiem natryskowym (chropowatym, ale bardzo wytrzymałym). Na taki laminat, nakłada się farby lakiernicze, te stosowane przy malowaniu samochodów.
Nie tylko w Polsce
Kilkumetrowy Miś Barei pojechał pod Poznań. Szczoteczka soniczna i pasta do zębów Oral-B na jeden z Runmageddonów. Gigantyczny łabędź prosto do Wałbrzycha. Bytomskie realizacje dotarły nawet nad ocean, do Francji czy do stolicy Rumunii. Do tego Norwegia, Włochy, Niemcy czy Łotwa. Współpracą, zainteresowani byli także Amerykanie. Niestety, na ten moment, koszty transportu w znacznym stopniu przewyższają ceny konkretnych rekwizytów. W pracowni w Bytomiu powstają także kolorowe makaroniki, piernikowe ludziki, czy ogromne czekolady, które wyglądają… po prostu jak prawdziwe. Zresztą, zobaczcie sami.
Może Cię zainteresować:
