Bitwa o sosnowiec

Bitwa o Sosnowiec, czyli najbardziej spektakularne starcie Powstania Styczniowego

Powstańcy styczniowi mieli w Zagłębiu swój pociąg pancerny i kawałek wolnej Polski przez niespełna trzy tygodnie. Napad na rosyjską komorę celną w Sosnowcu, to najbardziej spektakularna akcja tamtych walk.

Zagłębie Dąbrowskie celebruje 160. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Ma swoich bohaterów związanych z tą insurekcją, to: Apolinary Kurowski, Teodor Cieszkowski, Stanisław Nikiforow, Edward Stawecki. Plac przed dworcem kolejowym w Sosnowcu zyska teraz nową nazwę: Powstania Styczniowego. Już w grudniu zdecydowali o tym radni. Odbędą się wystawy i rekonstrukcje tamtych wydarzeń.

Powstanie styczniowe wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku i jeszcze tego samego dnia mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego dowiedzieli się o tej insurekcji od kolejarzy, po przyjeździe opóźnionych pociągów z Warszawy do Sosnowca.

Sygnałem do insurekcji była branka zapowiadana na styczeń 1863 roku, która miała objąć także zagłębiowskich robotników. Stąd wiece w ich obronie pod hutą cynku w Grodźcu (dziś dzielnica Będzina) i kopalnią Ksawery w Dąbrowie Górniczej. Konspiratorzy wyznaczyli miejsce koncentracji swoich sił w ruinach zamku w Będzinie. Tutaj miało dotrzeć dowództwo i młodzież uciekająca przed branką, ale akcja się nie powiodła. Dowódcy nie dotarli.

Nieliczna grupa powstańców postanowiła przedrzeć się do tworzonego w tych dniach obozu insurgentów w Ojcowie. Profesor Dariusz Nawrot, autor publikacji „Z dziejów powstania styczniowego w Zagłębiu Dąbrowskim” odnalazł tam 43 ochotników z Zagłębia. Na dzień 1 lutego w obozie było zaledwie 89 sztuk dobrej broni palnej, 30 sztuk do reperacji i 90 okutych kos.
Ochotnicy wciąż napływali, głównie z Galicji, i stan oddziału w Ojcowie wzrósł prawie do 2000 ludzi – w większości bez broni. Co dziesiąty był chory z powodu złych warunków bytowych.

Pułkownik Apolinary Kurowski, właściciel majątku Tyniec w powiecie jędrzejowskim, dowodził wojskiem, które z Ojcowa ruszyło 5 lutego1863 roku w stronę Zagłębia. Pierwsze miasto powiatowe, które powstańcy odbili Rosjanom, był Olkusz, potem Sławków oraz Maczki – najważniejszy węzeł graniczny imperium Romanowów, przejście kolejowe drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej. Stał tam okazały dworzec z apartamentami imperatorskimi na piętrze i poczekalniami na dole dla wszystkich klas. Obok była komora celna i koszary. Oddział Kurowskiego zabrał z kasy komory celnej ponad 34 tys. rubli, zniszczył telegraf.
Kilkuset rosyjskich pograniczników schroniło się w Sosnowcu, a najwięcej w Modrzejowie.

Jezioro Pogoria III

Może Cię zainteresować:

Granica między Śląskiem i Zagłębiem nie była nieprzenikalna. Czym się różni Zagłębie od Śląska?

Autor: Tomasz Borówka

29/10/2022

Pułkownik Kurowski za następny cel wybrał Sosnowiec – też punkt graniczny z komorą celna. Była tam również broń i konie. A także spory oddział Rosjan, gotowy bronić tego posterunku. Niemniej napad na rosyjską komorę celną w Sosnowcu to, zdaniem wielu badaczy, najbardziej spektakularna akcja w czasie powstania styczniowego.

Oddział pułkownika Kurowskiego liczył około 150 osób. Aby ominąć Modrzejów, gdzie siły rosyjskie były większe, postanowiono koleją przerzucić powstańców z Maczek.

Wagony towarowe obudowano podkładami kolejowymi i w tych wzmocnionych miejscach wycięto otwory strzelnicze. Tak powstał prowizoryczny pociąg pancerny, pierwszy na ziemiach polskich, który zamierzano użyć w walce.

Do takich dziesięciu wagonów podpięto dwie lokomotywy i załadowano do niego piechotę. Pociąg ruszył z wygaszonymi światłami z Maczek do Ząbkowic, a stąd do Sosnowca, gdzie dotarł około pierwszej w nocy 7 lutego 1863 roku. Aby ten przejazd umożliwić, w Strzemieszycach zatrzymano pociągi kursujące koleją warszawsko-wiedeńską. Na dobę kursowało sześć składów, więc nie było nieszczęścia.

Piechurzy wysiedli kilometr przed dworcem w Sosnowcu, na wysokości Sielca, przed terenem starej kopalni Pogonia. Połączyli się z pozostały powstańcami.

Sosnowiecki dworzec stał wtedy w szczerym polu. Sam budynek kolei warszawsko-wiedeńskiej był, jak na ówczesne czasy, imponujący. Otwarto go w 1859 roku. Komorę celną wzniesiono naprzeciwko głównego budynku dworca.

Atak na tę właśnie komorę celną rozpoczął się o drugiej w nocy 7 lutego 1863 roku. W środku czekali na powstańców Rosjanie. Zauważyli obcych.

Na pytanie Rosjan: „Kto idzie?”, usłyszeli: „Swój, złóż broń”. Rosjanie nie dowierzali i ponownie spytali: „Kto idzie?”. I znów usłyszeli wezwanie do złożenia broni. Wtedy Rosjanie odpowiedzieli pierwszą salwą. Polscy kosynierzy i strzelcy ruszyli do ataku. Dowodził nimi Stanisław Nikiforow, któremu Kurowski oddał dowództwo szturmu na komorę.

Zaklad Przerobki Mechanicznej Wegla Dabrowa sp z oo 371355 Fotopolska Eu

Może Cię zainteresować:

Dariusz Zalega: Zagłębie jest jak Śląsk. Też powstało dzięki przemysłowi, ale rozkwit regionu przypadł na PRL

Autor: Dariusz Zalega

18/06/2022

Cała bitwa trwała około trzech godzin. Profesor Dariusz Nawrot podaje, że łupem powstańców padło 600 tys. zł czyli prawie 100 tysięcy rubli w złocie, a to była solidna suma. Ponadto zarekwirowali 40 koni z oporządzeniem, 40 karabinów, 100 cetnarów ołowiu i nie wzgardzili znalezionym na miejscu tytoniem.

Część Rosjan wycofała się w stronę Prus, a część schroniła w Sosnowcu na dworcu. Tam też doszło do wymiany ognia. Walki zakończyły się około 7 rano, 7 lutego 1863 roku.

Zginęło 2-3 powstańców (wg różnych źródeł), 17 było rannych i jeden ubity koń. Rosjanie stracili co najmniej kilkunastu strażników, do niewoli trafiło 30, ale powstańcy wszystkich wypuścili dając im na drogę po 2 zł. „Kilku z nich zaciągnęło się potem do oddziału”, co wynika z raportu Nikiforowa do Kurowskiego.

Rosyjscy oficerowie i strażnicy graniczni, którzy ukrywali się w Modrzejowie, wpadli w panikę na wieść o zdobyciu Sosnowca. W pospiechu przekroczyli granicę przez most na Przemszy i znaleźli się po pruskiej stronie, w Mysłowicach.

Wadze pruskie były zaniepokojone widokiem uciekających i rozbrojonych Rosjan. Obawiały się, że polskie powstanie obejmie także i tę prowincję. Stan pogotowia ogłoszono w Mysłowicach, Szopienicach, Siemianowicach.

„Rosjan powitały władze pruskie, które zaopatrzyły ich w chleb i spirytus. (…) z honorami i przy dźwiękach orkiestry wrócili wszyscy do Królestwa przez przejście graniczne w Herbach” – podaje profesor Nawrot.

Po zdobyciu Sosnowca, bez walki zajęte zostały kolejne miasta: Będzin, Dąbrowa Górnicza, Czeladź, Siewierz. Nadejście powstańców obwieszczały kościelne dzwony.

Żydzi z Będzina przekazali pułkownikowi Kurowskiemu ofiarę w wysokości 10 tys. złotych polskich i obniżyli ceny kożuchów oraz butów dla powstańców.

W wyniku zwycięskiej bitwy o Sosnowiec wyzwolono tzw. trójkąt graniczny i na terenie Zagłębia Dąbrowskiego zaczęto tworzyć struktury władzy polskiej. Na gmachach rządowych zawieszano flagi narodowe i godła. Nowe władze wydawały paszporty. Powstańcy kierowali ruchem pociągów, nadzorowali górnictwo. Mieszkańcom zakazano jakichkolwiek świadczeń na rzecz Rosjan.

Bitwa o Sosnowiec miała znaczenie propagandowe, ale też strategiczne. Zachęciła to ochotników do walki. Rekrutów przekonywano w Czeladzi, że w razie śmierci ich dzieci otrzymają po trzy morgi gruntów miejscu. Ochotnikom do dalszych walk szewcy ofiarowywali nowe buty.

Radio Piekary

Może Cię zainteresować:

Zagłębie wstydzi się Ślązaków? "Chodzi o to, żebyśmy się czuli w tym województwie jak u siebie"

Autor: Tomasz Stankiewicz

15/06/2022

Powstańcy styczniowi rozgromili straż graniczną, ale regularne wojska rosyjskie przygotowywały się do odbicia zajętego terenu. Rosjanom sprzyjały władze pruskie i austriackie, otoczyli szczelnie swoje granice.

Krótki, bo trwający trzy tygodnie, epizod rządów polskich przerwała najpierw klęska pułkownika Kurowskiego pod Miechowem, 17 lutego 1863 roku, a potem kolejne przegrane. Rosjanie szybko odbili utracony region.

Apolinary Kurowski, oskarżany o nieudolne dowodzenie, organizował jeszcze nowe oddziały powstańcze, a po klęsce wyjechał do Szwajcarii i zmarł na emigracji.

Teodor Cieszkowski, który dowodził kosynierami w oddziale Kurowskiego, ciężko ranny podczas późniejszych walk został dobity przez Rosjan.

Stanisław Nikiforow bił się jeszcze pod Miechowem, a potem w niejasnych okolicznościach został oskarżony o zdradę i rozstrzelany.

Edward Stawecki, który z Nikiforowem dowodził atakiem na komorę celną w Sosnowcu, walczył też jako dowódca kosynierów pod Miechowem i w kilku innych bitwach. Został zatrzymany po klęsce przez Austriaków i przekazany Rosjanom. Skazany na karę śmierci, zamienioną na 25 lat ciężkich robót na Syberii, ostatecznie zmarł w więzieniu chory na gruźlicę.

W oparciu o tamte wydarzenia mieszkańcy Zagłębia budują swoją tożsamość, pozostają częścią ich zbiorowej pamięci. Na przełomie maja i czerwca 2023 roku, w ramach sosnowieckiego Tygodnia Dziecka, odbędzie się największa rekonstrukcja bitwy z 7 lutego 1863 roku. Na Górce Środulskiej pojawi się jazda konna i armaty.

Zabiorę twoje łzy

Może Cię zainteresować:

"Chowamy Zenona Zająca, który zginął w wojnie polsko-jaruzelskiej". Na pomniku: "Nie wszystek umrę"

Autor: Teresa Semik

16/12/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon