Radny PiS po przewrocie w sejmiku: "Wiedzieliśmy, że coś się kroi. To jak z mężem, który... znalazł nową żonę"

Nie jestem zaskoczony. Konflikt w zarządzie województwa narastał od jakiegoś czasu. Gdy marszałek znalazł sobie nowe towarzystwo, dla starych przyjaciół zrobił się nieznośny - komentuje Zbigniew Przedpełski, radny sejmiku z klubu Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek marszałek Jakub Chełstowski i trójka radnych sejmiku przeszła na stronę opozycji.

Zbigniew Przedpelski

Lokalni politycy PiS niechętnie komentują sejmikowy przewrót, w wyniku którego - po 4 latach - doszło do zmiany władzy w województwie. Można usłyszeć: "Nie czuję się na siłach, by to komentować" po "Nie mam na ten temat nic do powiedzenia". Zbigniew Przedpełski, śląski radny Prawa i Sprawiedliwości, mówi natomiast: "Wiedzieliśmy, że coś się kroi. Pod tym względem przejście marszałka do opozycji nie było zaskoczeniem".

- Konflikt w zarządzie województwa narastał od jakiegoś czasu. Potem pojawił się wniosek o odwołanie przewodniczącego (Jana Kawuloka - przyp. red.). Pod tym względem krok marszałka nie był zaskoczeniem. Większym zaskoczeniem było przejście razem z nim trójki radnych sejmiku (Maria Materla, Alina Nowak, Rafał Kandziora - przyp. red.) - mówi Przedpełski.

A argumenty Chełstowskiego? Marszałek w wywiadzie w ŚLĄZAGU narzekał na aferę w Funduszu Górnośląskim, której nikt w partii nie chciał ruszać. Wspominał o antyunijnym kursie swojej partii, z którym nie zamierzał się utożsamiać.

- Marszałek dziś próbuje się wybielić. Ale to jak z mężem, który znalazł sobie nową kobietę: marszałek też ma nowe towarzystwo, więc dla dotychczasowych przyjaciół robi się nieznośny - obrazowo tłumaczy radny. - Afera w Funduszu Górnośląskim? Ani marszałek, ani nikt poza odpowiednimi służbami nie powinien wypowiadać się na ten temat. Jeśli doszło do przestępstwa, winni powinni ponieść karę.

Jest jeszcze sprawa traktowania woj. śląskiego np. podczas podziału rządowych pieniędzy. "Od kiedy pamiętam, musieliśmy wykłócać się o pieniądze dla województwa. I najczęściej nie był on dla nas sprawiedliwy. A miało być więcej pieniędzy, tak? Są unijne pieniądze, na które czekamy, a nasze programy ocenione są bardzo wysoko przez urzędników unijnych. Swoje zadanie wykonaliśmy perfekcyjnie. Czekamy na rząd" - mówił Chełstowski.

Przedpełski: "Marszałek musi jakoś uzasadnić swoje wyjście z PiS".

Faktem jest, że w każdym rządowym rozdaniu byliśmy co najwyżej w środku stawki, jeśli chodzi o podział per capita (np. podziały z funduszu inwestycji lokalnych).

- Znam samorządy w regionie, które w ostatnich latach dostały poważne pieniądze na drogi. Per capita mieliśmy mniej, bo to wynika z zaludnienia woj. śląskiego. Nie wszystkie subwencje można liczyć "na głowę". A marszałek tylko przejmuje retorykę opozycji - uważa Przedpełski.
Podczas poniedziałkowej sesji odwołano dotychczasowego przewodniczącego sejmiku oraz dwóch zastępców Chełstowskiego. Dwoje kolejnych złożyło rezygnację. Nowym przewodniczącym sejmiku został Marek Gzik z KO. Do zarządu województwa powołano natomiast Annę Jedynak, Krzysztofa Klimosza i Łukasza Czopika. Na kolejnej sesji skład zarządu powinien zostać uzupełniony o jeszcze jedną osobę, kandydata Nowej Lewicy.
Jakub chelstowski

Może Cię zainteresować:

Jakub Chełstowski, marszałek woj. śląskiego o rozstaniu z PiS: "Przesądziło spotkanie z Kaczyńskim"

Autor: Marcin Zasada

22/11/2022

Vincent Wolf

Może Cię zainteresować:

Marcin Zasada: Vincent Wolf nie dotarł na sejmik. To pokazuje, gdzie PiS był w 2018, a gdzie jest dziś

Autor: Marcin Zasada

22/11/2022

Borys Budka

Może Cię zainteresować:

"Wojciech Kałuża odchodzi w niebyt". Komentarze KO po przewrocie w Sejmiku Województwa Śląskiego

Autor: Patryk Osadnik

22/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon