Roman Balczarek: „Zapomniany żołnierz” to także historia wielu śląskich starzików, którzy trafiali do Wehrmachtu, a potem na front wschodni

Zapewne czytaliście „Na Zachodzie bez zmian” i oglądaliście „Czas apokalipsy”. Ale czy słyszeliście o Guyu Sajerze i jego „Zapomnianym żołnierzu”? No to posłuchajcie.

„Zapomniany żołnierz” to także historia wielu śląskich starzików

Sajer, a tak właściwie Guy Mouminoux przyszedł na świat w 1927 w Paryżu, chociaż sam przedstawiał się jako Alzatczyk. Czuł się nim, bo jego ojciec pochodził z Alzacji, a II wojna światowa zastała go jako mieszkańca Alzacji właśnie. Z kolei w swoim najważniejszym dziele, „Zapomnianym żołnierzu”, podkreślał rolę regionu pogranicza, jako nośnika swojej tożsamości.

Nastolatek w Wehrmachcie

Gdy Alzacja była częścią Francji, Sajer mówił, że po ojcu czuje się Francuzem. Gdy Alzacja była częścią Rzeszy, to mówił, że po matce jest Niemcem. No cóż… Jako nastolatek był zafascynowany III Rzeszą, nie miał więc problemy z mobilizacją w 1942 roku do RAD-u (Reichsarbeitsdienst, Służba Pracy Rzeszy), a później, po pierwszych miesiącach służby, zaciągnął się do dywizji grenadierów pancernych Großdeutschland. W autobiograficznej powieści tłumaczył później, skąd ta decyzja i jak został przekupiony, żeby tam się zgłosić. Niemniej było to piętno, które nosił przez resztę swojego życia.

Sajer, Dymitr, Lachache (a to tylko kilka z pseudonimów, których używał) był przede wszystkim artystą i pisarzem. Zanim jednak postawił swoje nogi w beletrystyce, zyskał uznanie jako scenarzysta komiksów. Zaczynał od komiksów humorystycznych, lecz bardzo szybko zasłynął kilkoma mniejszymi projektami osadzonymi w realiach historycznych. Pisał raczej krótkie serie, miał nawet epizod pracy nad Asterixem (na początku lat 80. był w zespole scenarzystów). Z kolei w 1975 rozpoczął serię komiksów „Gułag” osadzonych w bolszewickiej Rosji i pracował nad tym nimi latami – serię zakończył dopiero w 2007 roku, po 17 tomach i 80 zeszytach komiksu.

Jego wspomnienia z frontu były projektem powstającym jakby nieco na uboczu. I także pisał je wiele lat zanim zdecydował się na ich publikację. Komiksowe doświadczenia Sajera bardzo dobrze czuć w „Zapomnianym żołnierzu”. Sajer to przede wszystkim mistrz tworzenia postaci. W „Zapomnianym żołnierzu” dobrze widzimy, jak wojna zmienia ludzi. Jak zmieniają się pod wpływem zła i przemocy.

A kaj w tym Ślązacy?

Po „Zapomnianego żołnierza” sięgnąłem „z polecenia”, w ramach przygotowań do pracy magisterskiej. Opracowuję bowiem wspomnienia mojego wujka – Emila Goli, kaprala oddziału łączności w 30. Dywizji piechoty Wehrmachtu. Czytając powieść Sajera szukałem więc wszystkich punktów przecięcia – tak naprawdę książkę tę mógłby napisać Ślązak, a nie Alzatczyk. Taki szlak bojowy przeszło wielu śląskich starzików. Co więcej, obie nacje były w Wehrmachcie żołnierzami drugiej kategorii.

Tak, Niemcy wysyłali Ślązaków – niepewnych obywateli na front, aby dowiedli swojej wierności. I tak, wielu z nich dopuściło się zbrodni. Wielu też nie mówiło o tym, co ich spotkało, a często nie potrafili tego opisać. Dlatego też książkę Sajera widzę jako rodzaju głosu naszych ujków i starzików. Bo Sajer i Gola, Alzatczyk i Ślązak, mówią o tym samym. O ogromnym głodzie, który zmusza do polowania na wrony, o czasach, gdy baniak z mlekiem jest wart konia z wozem. O przeszywającym mrozie, kiedy zgrabiałe dłonie nie potrafią niczego chwycić pomimo dwóch par rękawic wypchanych gazetami i skarpetami. Czy wreszcie o śmierci swoich towarzyszy broni.

„Zapomniany żołnierz” zyskał we Francji początkowo uznanie, ale Sajer nie stał się drugim Remarque’iem. W Polsce dwukrotnie wydano jego powieść, która – w mojej ocenie – jest też głosem pokolenia naszych dziadków z Wehrmachtu. A dla kaprala Emila Goli książka ta jest kluczem do zrozumienia jego przeżyć.

Hotel silesia rojst

Może Cię zainteresować:

Pamiętacie, że "Rojst" miał kiedyś ambicje, by opowiedzieć niejednoznaczną relację między Ślązakami a Polakami?

Autor: Roman Balczarek

12/04/2024

Bojków

Może Cię zainteresować:

Wyjątkowa wieś w sercu Górnego Śląska. Opowieść o Schönwaldzie, czyli Bojków jakiego nie znacie

Autor: Roman Balczarek

02/03/2024

The mercenary western2

Może Cię zainteresować:

Górny Śląsk we włoskim Meksyku, czyli co spaghetti westerny mają wspólnego z powstaniami śląskimi

Autor: Roman Balczarek

19/01/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon